Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska Razem i Solidarna Polska żądają zbyt wiele od prezesa PiS

Grzegorz Skowron
Ziobro i Gowin stworzyli w Sejmie klub Sprawiedliwa Polska
Ziobro i Gowin stworzyli w Sejmie klub Sprawiedliwa Polska Anna Kaczmarz
Polityka. Dzisiejszy Kongres Jedności Prawicy okaże się klapą. Na razie łączą się tylko ugrupowania Zbigniewa Ziobry i Jarosława Gowina, tworząc wspólny klub w parlamencie

Prawica traci kolejną szansę na pokonanie rządzącej nieprzerwanie od siedmiu lat Platformy Obywatelskiej. Porozumienie PiS z Solidarną Polską Zbigniewa Ziobry i Polską Razem Jarosława Gowina miało przejść test w najbliższych wyborach samorządowych. A jak się sprawdzi - doprowadzić do władzy Jarosława Kaczyńskiego po przyszłorocznych wyborach do Sejmu.

Wprawdzie politycy trzech ugrupowań deklarują wolę porozumienia, zapewniają, że gotowi są zrobić wszystko, by do niego doprowadzić, ale jakoś do niego dojść nie może. Planowano, że liderzy mieli pokazać się wspólnie w Warszawie na dzisiejszym Kongresie Jedności Prawicy, ale już wiadomo, że do tego nie dojdzie.

Czy górę wzięły indywidualne ambicje? A może Kaczyński nie jest w stanie wybaczyć zdrady, jakiej dopuścił się Ziobro i ostrej krytyki, której nie szczędził mu do niedawna Gowin? Zapewne jest w tym część prawdy, ale kluczem wydaje się cel, jaki przyświeca prezesowi PiS.

Wprawdzie oficjalnie mowa jest o jednoczeniu prawicy, lecz w rzeczywistości chodzi o wchłonięcie przez PiS mniejszych ugrupowań. Spór tak naprawdę dotyczy tylko kosztów, a partia Kaczyńskiego chce tego dokonać jak najtaniej. Z jednej strony jednocząc prawicę, prezes PiS wyjdzie na człowieka, który potrafi wybaczać i przygarnia synów marnotrawnych (ziobrystów). Nie może jednak stracić wizerunku stanowczego lidera.

Tymczasem godząc się np. na przywrócenie pozycji Ziobrze, dałby sygnał, że można mu grać na nosie, a potem jak gdyby nigdy nic ponownie występować u jego boku.

Dochodzi do tego obrona obecnego statusu działaczy PiS, których miejsca na listach mogliby zająć ludzie Ziobry i Gowina. Obaj liderzy pochodzą z Krakowa i trudno się dziwić, że chcieliby właśnie stąd startować w wyborach. Okazałoby się to jednak zagrożeniem dla obecnych małopolskich liderów PiS. Ziobro był już najważniejszym członkiem PiS w naszym regionie, a Gowin mógłby nim zostać.

Dlatego trudno się dziwić, że dostał propozycję startu do Sejmu na Podkarpaciu. On sam zapewnia, że brak porozumienia to nie efekt sporu o miejsca na listach. Jak twierdzi, gotów jest wystartować nawet z ostatniej pozycji, dodaje jednak, że z Krakowa.

W negocjacjach z PiS-em mniejsze ugrupowania chcą uzyskać dla siebie i swoich ludzi jak najwięcej. Żądają pisemnych gwarancji, że porozumienie nie zostanie złamane, bo dotąd na współpracy z ugrupowaniem Kaczyńskiego wszystkie mniejsze partie wychodziły marnie, a jeszcze gorzej kończyły. Takich gwarancji prezes PiS dać jednak nie chce.
Co będzie dalej?

Jeśli przed listopadowymi wyborami samorządowymi nie dojdzie do zgody, Polska Razem i Solidarna Polska zostaną skazane na dogadanie się między sobą. Pierwszą jaskółką było wczorajsze utworzenie wspólnego klubu w Sejmie. Taki sojusz (powiększony jeszcze o narodowców) pozwalałby realnie myśleć o starcie w wyborach do sejmików, zwłaszcza małopolskiego.

Gdyby takiemu porozumieniu udało się zdobyć mandaty radnych w kilku sejmikach, jego pozycja w negocjacjach z PiS-em stałaby się nieco mocniejsza. Jeśli jednak ten wariant nie wypali, to cena, za którą Kaczyński będzie gotów przygarnąć prawicowy plankton polityczny, spadnie jeszcze bardziej. Rzeszów nie byłby już zesłaniem dla Gowina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski