Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mogła zapłacić karę, bo tramwaj stał w korku

Sylwia Nowosińska
Pasażerowie stają się ofiarami nieprecyzyjnych przepisów
Pasażerowie stają się ofiarami nieprecyzyjnych przepisów Jan Hubrich
Interwencja. Nasza czytelniczka skarży się na niezrozumiałe zachowanie kontrolera biletów, który chciał ukarać ją, bo bilet stracił ważność podczas kontroli.

- Jechałam jak zawsze pięć przystanków tramwajem do lekarza. Kupiłam 20-minutowy bilet. Było to przed godziną dziesiątą w dniu powszednim. Przy ul. Pawiej zrobił się korek - opowiada pani Danuta.

Jak twierdzi, zawsze na tej trasie wystarczał jej bilet 20-minutowy. - Sprawdzałam nawet wcześniej w internecie, ile czasu zajmie mi droga do przychodni - podkreśla. Jednak w tym dniu z powodu korków nie zmieściła się w wyznaczonym czasie.

Przy przystanku Politechnika do tramwaju wsiedli kontrolerzy. Jeden z nich sprawdził pasażerce bilet, który był jeszcze ważny, po czym skontrolował pozostałych podróżnych. - Kiedy sprawdził już wszystkich, podszedł do mnie ponownie. Mój bilet był już wtedy od czterech minut nieważny. Wtedy poprosił mnie o dokumenty - dodaje.

- Wysiadłam razem z nim z tramwaju i tłumaczyłam, że nie czuję się zobowiązana, aby kupować drugi bilet tylko dlatego, że akurat w tym dniu tramwaj stał w korku. Przecież nie mogłam tego przewidzieć. Zapytałam także, czemu nie zasięgnął wcześniej u kierowcy informacji o utrudnieniach na trasie - relacjonuje czytelniczka. Nie mogłaby także skasować kolejnego biletu, ponieważ kasowniki w trakcie kontroli są zablokowane.

Po jej tłumaczeniach kontroler machnął ręką i nie przyznał jej mandatu. Czytelniczka uważa jednak, że MPK powinno zwrócić uwagę na tę sytuację. - Być może są inni pasażerowie, którzy zostali ukarani przez MPK, bo przydarzyła im się podobna historia.

Przepisy są tak nieprecyzyjne, że możemy dostać mandat, bo tramwaj stoi w korku. Nie chciałabym, żeby po raz drugi spotkała mnie tak nieprzyjemna sytuacja - podkreśla pani Danuta.

Zastanawia się, dlaczego nie uwzględnia się szacowanego czasu przejazdu między przystankami, a jedynie minuty, które upłynęły od czasu skasowania biletu.

Rzecznik MPK nie komentuje zachowania kontrolera biletów. Twierdzi także, że MPK nie może zmienić przepisów, ponieważ nie ma kompetencji w tym zakresie.

- Wszystkie przepisy dotyczące taryfy biletowej ustala Rada Miasta Krakowa. Zasady dotyczące ważności biletów czasowych także są ustalane przez radnych. MPK SA nie ma w tym zakresie żadnych kompetencji. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, bilet czasowy jest ważny od momentu skasowania przez określony na nim czas, w tym wypadku 20 minut - tłumaczy Marek Gancarczyk z MPK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Mogła zapłacić karę, bo tramwaj stał w korku - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski