Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zatrzymane kolejowe „wahadełko”

Arkadiusz Maciejowski
Przykład zniszczonych części zamontowanych w Pendolino
Przykład zniszczonych części zamontowanych w Pendolino Fot. PKP IC
Kontrowersje. Kolejarze przyznali oficjalnie to, o czym informowaliśmy już kilka dni temu. Są małe szanse, aby Pendolino ruszyło w grudniu.

Pociągi Pendolino miały stać się symbolem nowej jakości w PKP. Tymczasem kolejarze twierdzą, że Alstom, producent, montuje do tych nowoczesnych składów... zniszczone i nieprawidłowo wykonane części, które mogłyby spowodować rozłączanie się poszczególnych elementów pociągu.

– Nie mogliśmy się zgodzić, aby do Polski przyjechały dwa Pendolino, w których stwierdziliśmy problemy techniczne, mogące być realnym zagrożeniem bezpieczeństwa w ruchu (PKP Intercity zamówił 20 składów, do kraju dotarło na razie 10 – red.). Nakazaliśmy producentowi wymianę podejrzanych części – mówi Zuzanna Szopowska, rzeczniczka PKP IC.

Kolejarze podejrzewają również, że właśnie problemy przy produkcji mogą być przyczyną tego, iż Alstom – mimo umowy – w maju nie dostarczył pierwszych ośmiu pociągów z pozwoleniem na jazdę z prędkością 250 km/godz.

Nicolas Halamek, dyrektor zarządzający firmy Alstom Tran­sport w Polsce odrzuca te argumenty i powtarza, że nie dostarczył dokumentów, bo nie jest w stanie. Wskazuje, że w Polsce nie ma odpowiednich torów i systemu sterowania ruchem, które pozwalałyby na przeprowadzenie testów prędkości i uzyskanie homologacji dla Pendo­lino (w języku włoskim nazwa ta oznacza wahadełko) do 250 km/godz.

Firma chciała więc na razie przekazać pociągi z pozwoleniem na jazdę do 160 km/godz., a w przyszłości uzyskać dla nich dodatkową homologację. Na to nie zgodzili się kolejarze i zaczęli naliczać Alsto­mowi kary umowne (w czerwcu mogą wynieść nawet 4 mln zł). Efekt jest taki, że 10 składów stoi bezczynnie w Warszawie, a kolejarze nie mogą na nich nawet szkolić maszynistów.

Marcin Celejewski, prezes PKP Intercity mówi, że podczas rozmów jego spółka poszła na ustępstwa, które miały polegać m.in. na tym, że kary umowne na razie trafią na specjalne konto i dopiero sąd arbitrażowy miałby zdecydować, czy zostały nałożone słusznie.

Co ciekawe, nawet Grzegorz Mazur, doradca prezesa Urzędu Transportu Kolejowego (który decyduje o przyznaniu homologacji) w rozmowie z „DP” przyznaje wprost, że mimo iż w Polsce nie ma odpowiedniej infrastruktury, to Alstom może otrzymać dla Pendolino odpowiednią homologację. Różne testy można bowiem przeprowadzić w innych krajach Unii Europejskiej.

– Bo i tak ostatecznie to m.in. zarządca infrastruktury zdecyduje, z jaką dopuszczalną prędkością pojedzie pociąg. Można to porównać do samochodu, fakt że technicznie może jechać z prędkością np. 200 km/godz. nie znaczy, że będzie mógł jeździć po drogach z taką prędkością – wyjaśnia Mazur.

– Mimo to, Alstom odrzucił naszą propozycję, żądając umorzenia kar i oczekując rozwiązań niezgodnych z polskim prawem – mówi Celejewski. I przyznaje to, o czym ostrzegaliśmy kilka dni temu. – Obawiamy się, że jeśli kategoryczne stanowisko menedżerów Alsto­mu nie zmieni się, grudniowy wyjazd Pendo­lino może być zagrożony. Alstom skupił się na walce o kary, a nie na dostarczaniu pociągów – przekonuje prezes PKP IC.

Nicolas Halamek jest zdziwiony słowami Mazura i odrzuca oskarżenia.

Cała sprawa ma też inny wymiar. Zgodnie z zapowiedziami, od grudnia podróż z Krakowa do Warszawy trwać miała około 2 godz. 20 minut. Jeśli stronom nie uda się dojść do porozumienia, to bez Pendolino (które przynajmniej na części trasy do stolicy mogłoby rozwijać prędkość powyżej 160 km/godz.) takiego czasu na pewno nie uda się osiągnąć. Podróż starymi pociągami może trwać przynajmniej kilkanaście minut dłużej.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski