– Jeśli ludzie odpowiedzialni za przyszłość PO mają choć trochę oleju w głowie, to dadzą sobie spokój z rozliczeniami po głosowaniu wniosku o uchylenie immunitetu Mariuszowi Kamińskiemu – mówi dr Olgierd Annusewicz, wicedyrektor Ośrodka Analiz Politologicznych Uniwersytetu Warszawskiego. Według niego, liderzy PO powinni uzmysłowić sobie, że spadek poparcia dla tego stronnictwa zaczął się od publicznego prania brudów i wzajemnego wyniszczania.
– Za pozostawieniem immunitetu byli nie tylko ci, którzy głosowali przeciw, lecz też ci, którzy wstrzymali się od głosu lub nie uczestniczyli w głosowaniu – mówi Antoni Mężydło, jeden z siedmiu posłów PO, głosujących za pozostawieniem Kamińskiemu immunitetu. – Donald Tusk, który nie głosował, praktycznie w takim samym stopniu jak ja przyczynił się do zachowania immunitetu przez posła PiS. Podobnie zachowało się 41 posłów PO (20,3 proc. klubu).
Mężydło zapewnia, że gdyby dzisiaj odbywało się głosowanie i przebiegało w identycznych warunkach, zachowałby się tak samo. Dlaczego?
– Były szef CBA wykazał, że prokuratura działała bardzo słabo i stała po stronie małżeństwa Kwaśniewskich. Przeciętny człowiek nie miałby szans, by w analogicznej sytuacji zostać potraktowanym podobnie jak były prezydent i jego żona. Moim obowiązkiem jest występowanie przeciw wszelkiej nierówności i zwalczanie korupcji – podkreśla poseł PO. Przekonuje, że jeśli wszelkie dokumenty zostaną odtajnione, to wstydzić się będą musieli ci, którzy głosowali za pozbawieniem Kamińskiego immunitetu.
Mężydło nie boi się, iż nie znajdzie się na listach w wyborach do Sejmu. A takimi konsekwencjami wobec posłów głosujących przeciw uchyleniu immunitetu byłemu szefowi CBA straszą władze PO, m.in. Rafał Grupiński, przewodniczący klubu. – Po nim takiego zachowania nie spodziewałem się, bo uważam go za człowieka dzielnego i mądrego. Powinien wiedzieć, że wbrew sumieniu i honorowi nie postąpię – twierdzi Mężydło.
Prof. Jerzy Mikułowski-Pomorski, socjolog z Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie, uważa, że ze strony polityków PO niestosowne jest straszenie posła Mężydły, działacza opozycji od lat 70.
Józef Lassota jest w gronie tych, którzy wstrzymali się od głosu. – Nie mam cienia wątpliwości, że Mariusz Kamiński był i jest wielkim szkodnikiem, lecz szefowie mojej partii nie mogą nas traktować wyłącznie jako maszynki do głosowania – mówi.
Zdaniem Grupińskiego, w PO są sympatycy Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza. Niektórzy analitycy sceny politycznej przekonują, że Platforma zapłaci w kolejnych wyborach za utrzymanie przez Kamińskiego immunitetu, ponieważ od 2007 r. straszy dość udanie rządami PiS, IV RP i działa- niami CBA.
Dr Annusewicz twierdzi, że PO i tak nie odejdzie od retoryki straszenia PiS-em, bo to nadal przynosi korzyści. A prof. Mikułowski-Pomorski prognozuje, że sprawa immunitetu Kamińskiego nie będzie miała dla PO negatywnych konsekwencji. – Wybory samorządowe rządzą się swoją logiką, a do wyborów do Sejmu zostało tak dużo czasu, że ostatnie głosowanie „rozejdzie się po kościach” – mówi.
Identyczne stanowisko zajmuje Wiesław Gałązka, specjalista ds. wizerunku politycznego. – Głosowanie w sprawie odebrania immunitetu byłemu szefowi CBA jest kolejnym dowodem na to, że w PO panuje chaos, brakuje silnych liderów na szczeblu krajowym i regionalnym, jakość kadr w terenie jest mizerna, ekspertów nie ma – podkreśla jednak Gałązka.
Napisz do autora
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
