Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cetnarski: Cracovia ma niesamowity potencjał

Jacek Żukowski
Do tej pory MATEUSZ CETNARSKI był raz na wozie (mistrzostwo ze Śląskiem), raz pod (spadek z Widzewem). W „Pasach” otwiera nowy rozdział w karierze.

Propozycja z Cracovii była jedyną czy też najkorzystniejszą?
Dostawałem sporo telefonów, m. in. z Ruchu i Jagiellonii, było też wcześniej zapytanie z Wisły Kraków, choć bez konkretów. Wiem od mojego menedżera Cezarego Kucharskiego, że Jagiellonia do końca próbowała negocjować, ale Cracovia była najbardziej zdeterminowana. Rozmawiałem także z trenerem Podolińskim i dostałem wyraźny sygnał, że Kraków to będzie dobry wybór.

Ruch póki co jest lepszym zespołem niż „Pasy”, więc musiały decydować inne względy...
Jest wiele „za” Cracovią, jak i wiele „za” Ruchem. Moja decyzja była spowodowana tym, że kiedyś grałem razem z Dawidem Nowakiem w Bełchatowie i bardzo dobrze się rozumieliśmy. Twierdzenie, że Cracovia jest słabym zespołem jest błędne. Trzech punktów brakowało jej do tego, by się zakwalifikować do pierwszej ósemki. Gdyby tak było, teraz pewnie każdy by mówił, że to jest drużyna jak najbardziej z górnej części tabeli.

Czy pytał Pan Dawida Nowaka o to, czy przyjść do Cracovii?
Tak, byliśmy ze sobą na „gorącej linii”. Wiadomo, że każdy robi wywiad środowiskowy, to jest normalne. Długo się nie zastanawiałem.

Smutny był dla Pana miniony sezon, zakończony spadkiem z Widzewem, ale w karierze ma Pan przyjemniejsze momenty, jak choćby mistrzostwo Polski ze Śląskiem Wrocław, walkę o puchary.
Czasami jest się na górze, a czasami trzeba się odbić od dołu, powalczyć o utrzymanie. Nie chciałbym mówić, że Widzew to był dla mnie krok do tyłu, bo to był milowy krok do przodu. Zagrałem w nim 16 spotkań, byłem kapitanem zespołu, czułem się pewny siebie. To, że Widzew spadł z ligi? Czasami w piłce tak jest. Brak szczęścia... Nie uważam, żebyśmy w meczach, które graliśmy w końcówce sezonu, byli słabsi od rywali. Wiele osób widziało, że drużyna dobrze gra w piłkę, ale wiele decyzji w kluczowych momentach było błędnych. Dzieliło nas niewiele od utrzymania.

Gdybyście się utrzymali, to zostałby Pan w Łodzi?
Obiecałem prezesowi i dyrektorowi sportowemu Widzewa, że po sezonie usiądziemy i porozmawiamy o dalszej współpracy. Na pewno brałbym taką opcję pod uwagę, bo w Widzewie dobrze się czułem, była tam dobra atmosfera. Traktowaliśmy się nawet nie jako partnerzy, ale jako kumple, jeden za drugiego skoczyłby w ogień.

W Krakowie tworzy się nowy zespół. Jest Pan kolejnym zawodnikiem, który tu przychodzi. Widzi Pan potencjał na pierwszą „ósemkę”?
Cracovia była dla mnie zespołem, który walczy o górną połowę tabeli, ma niesamowity potencjał. Grała wiele spotkań bardzo dobrze i z przyjemnością się ją oglądało. Chciałem przyjść do takiego zespołu.

Teraz para Budziński – Cetnarski będzie rządziła w środku pola?
Jeżeli wywalczymy sobie miejsce w pierwszym składzie, to tak... (śmiech).

Wróćmy jeszcze do współpracy z Dawidem Nowakiem...
Chodziliśmy razem do SMS-u w Łodzi. Jak ja przychodziłem do niej, to Dawid miał ostatni rok nauki. Później spotkaliśmy się w Bełchatowie. Dawid to taki napastnik, z którym zawsze bardzo dobrze mi się grało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski