Budowali go mieszkańcy wsi latach 60-tych ubiegłego wieku. Nie cieszyli się nim długo, bo działającą tu wtedy spółdzielnię zdrowia na początku lat 70-tych rozwiązano, a majątek przejęło państwo.
Dziś obiekt jest nadal własnością Skarbu Państwa, czasowo tylko użyczoną gminie. Walkę o to, żeby odzyskać budynek, mieszkańcy zaczęli w 2000 roku i prowadzą do dziś. W tym celu zostało zawiązane Stowarzyszenie Ochrony i Promocji Zdrowia. Sprawa ośrodka zdrowia toczyła się przed wieloma sądami, jednak bez pozytywnego dla Stowarzyszenia rozstrzygnięcia. W 2011 roku została zawarta ugoda sądowa.
Na jej mocy organizacja miała odkupić nieruchomość za 5 procent jej wartości i przekazać obiekt gminie w bezpłatne użytkowanie na 25 lat aby prowadziła tam działalność w zakresie ochrony zdrowia. Wojewoda uznał jednak, że można przyjąć tę zasadę, jedynie w odniesieniu do części budynku – tej, w której świadczone są bezpłatne usługi lekarskie (część parteru, z wyjątkiem punktu aptecznego).
Nie może to dotyczyć tej części, gdzie świadczy się usługi komercyjne. Zobowiązał zatem starostę powiatu, aby za 5 proc. wartości sprzedał Stowarzyszeniu tę część; lokale, w których mieści się biblioteka miały być przekazane gminie w formie darowizny, a pozostała cześć – sprzedana na zasadach wolnorynkowych.
Mieszkańcy obawiają się spełnienia tego scenariusza i rozproszenia efektów pracy lokalnej społeczności, bo przecież to oni remontowali budynek (doprowadzono tu gaz, wymieniono 10 okien na parterze). – Podliczyłem, że już po wybudowaniu ośrodka mieszkańcy wsi przekazali w różnej formie na jego ośrodka prawie 120 tys. zł. Nie dziwi więc, że czujemy się pokrzywdzeni. Naszym dążeniem jest poszerzenie opieki lekarskiej o specjalistów i rehabilitację. Trzeba zrobić wszystko, aby ośrodek miał jednego właściciela, bo kiedy będzie ich trzech, to nic z tego nie będzie – mówi sołtys Jan Macioł, który od początku kierował Stowarzyszeniem.
Na zwołanym przez mieszkańców zebraniu zdecydowano, że wójt wystąpi do starosty o przekazanie budynku jako darowizny gminie Lubień, aby ta prowadziła tam działalność zdrowotną. Starosta poparł wystąpienie radnych i w minionym tygodniu wystosował do wojewody wniosek o zgodę.
– Krążą plotki, jakoby gmina chciała przejąć budynek, aby go sprzedać i zarobić na tym. Nie jest to prawdą – mówi Kazimierz Szczepaniec, wójt Lubnia. – Budynek miałby służyć mieszkańcom wsi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?