Weekend ze sztuką w Tomaszowicach

Na 48 stoiskach prezentowały się galerie i artyści. Po raz pierwszy targowa ekspozycja miała wystawy towarzyszące.

Na antresoli pokazano wybór prac zmarłych w tym roku nestorów sztuki Krakowa: Leszka Dutki i prof. Paulina Wojtyny. W Oranżerii można było przekonać się, że Kraków potrafi bardzo dobrze umieścić swoje stypendia twórcze dla młodych artystów; czworo malarzy (Marta Kawiorska, Marcin Kowalik, Katarzyna Makieła, Dariusz Milczarek) i młoda rzeźbiarka, Ewa Wesołowska byli w stanie przekonać wszystkich wątpiących. Dodajmy, że prezentację tę przygotowała krakowska galeria Artemis.

Targi Sztuki w Tomaszowi-cach są jedynymi, jakie odbywają się w Małopolsce. Ich gospodarzem jest Ziyad Raoof, Kurd od wielu lat mieszkający w Polsce, biznesmen, znawca i kolekcjoner sztuki, przyjaciel artystów.

Tomaszowice są miejscem życzliwym twórcom sztuki, a w czasie targów również publiczności. To jedyna impreza targowa w Polsce, gdzie nie obowiązują bilety wstępu, a odwiedzający mają do dyspozycji również pięknie odrestaurowany park dworski.

Publiczność dopisała skromniej niż w roku ubiegłym. Dokonywano zakupów (część wystawców może odczuwać satysfakcję), ale targi zasługują na daleko większą uwagę. Zasługuje na to już choćby sama różnorodność oferty, na którą składa się polskie malarstwo, grafika i rzeźba tak zróżnicowane jak polska sztuka współczesna i obecność artystów takich jak urodzona w Kabulu Manezha Dost, pochodząca z Odessy Sonia Pajgert, moskwianin Georgij Safronow czy szkocki malarz polskiego pochodzenia Ryszard Wawro wnoszą w tomaszowicką przestrzeń swoją odrębość myślenia i obrazowania. No i jest wspomniana już jedyność tych targów. Rezerwujmy czas na przyszłoroczne majowe dni. Warto.