Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Buzała z Lechii Gdańsk: Jestem blisko powrotu

pk
Tomasz Bolt/Polskapresse
Napastnik Lechii Gdańsk Paweł Buzała jest coraz bliżej powrotu do zdrowia po kontuzji, która wykluczyła go z gry na wiele miesięcy. Doświadczony zawodnik jest jednak w trudnej sytuacji, bo dotychczas nie miał okazji zaprezentować się trenerowi Ricardowi Monizowi.

Paweł Buzała doznał kontuzji na zgrupowaniu w Turcji przed wiosennymi meczami w T-Mobile Ekstraklasie. 28-letni piłkarz nie trenował aż przez dziewięć tygodni, a w ostatnim czasie dochodził do pełni sprawności.

- Myślę, że jestem blisko powrotu, potrzebuję jeszcze trochę czasu. Mam nadzieję, że te dwa tygodnie przerwy, kiedy będziemy pracować bardzo intensywnie, pozwolą mi przede wszystkim wrócić do pełnej formy fizycznej - powiedział trojmiasto.sport.pl Buzała.

Napastnik Lechii Gdańsk od dłuższego czasu nie ma spokoju, bo urazy nękają go nad wyraz często. Nie dość, że w tym przypadku przerwa trwała długo, to w dodatku w drużynie doszło do znaczących zmian, w szczególności na stanowisku trenera. Buzała nie miał tym samym okazji zaprezentować swoich umiejętności w meczu o stawkę trenerowi Monizowi. A to może mieć wpływ na jego sytuację w zespole w rundzie finałowej.

- To była jedna z moich dłuższych przerw w karierze. Czas ucieka, w czerwcu minie półtora roku, jak po powrocie znów jestem w Lechii, a w sumie z powodu różnych kontuzji przez sześć czy siedem miesięcy praktycznie mnie nie ma. Nie lubię się tłumaczyć, ale takie przerwy naprawdę wybijają z rytmu, z dnia na dzień nie da się wrócić do pełnej dyspozycji. Ale ja jestem takim człowiekiem, który będzie walczył zawsze i nie odpuści do ostatniego dnia, do którego będę w Lechii - dodał Buzała.

źródło: trojmiasto.sport.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki