Marek Zaucha, pracownik skupu surowców wtórnych w Tarnowie, znalazł kilkadziesiąt unikatowych zdjęć z dawnego niemieckiego obozu jenieckiego dla polskich generałów i oficerów w Murnau. Dokonał odkrycia przypadkowo podczas sortowania odpadów. Na nieźle zachowanych fotografiach widać sceny ze spektakli teatralnych, które wystawiali więzieni w obozie oficerowie. Był to obóz męski więc w role kobiece wcielali się mężczyźni przebrani w peruki i sukienki.
- Działający w obozie teatr dramatyczny stał na najwyższym poziomie, co wielokrotnie podkreślał jeden z najwybitniejszych polskich reżyserów i teoretyków teatru Leon Schiller, który zresztą sam w nim występował. Niektórzy spośród aktorów i reżyserów po wojnie zostali dyrektorami kilku teatrów w Polsce - mówi Andrzej Ryba, dyrektor Gminnej Biblioteki Publicznej gminy Tarnów. To właśnie do tej biblioteki znalazca przekazał zdjęcia. O tym, że pochodzą z Murnau świadczą m.in. pieczątki z nazwą obozu i adnotacją po niemiecku, że fotografie zostały sprawdzone i mogą opuścić teren obozu.
- Mamy w zbiorach fotografie z Murnau, ale zdjęcie zdjęciu jest nierówne. Każde jest cenne, gdyż pozwala jeszcze lepiej przybliżyć to, jak wyglądało życie w obozie - mówi Zdzisław Zajdler z Działu Pozyskiwania Zbiorów Muzeum Wojska Polskiego. Tych, które odnaleziono w Tarnowie, jeszcze nie widział, ale już cieszy się z faktu, że biblioteka chce je teraz sprezentować muzeum. Oficjalnie zrobić ma to w najbliższych dniach wójt gminy Tarnów Grzegorz Kozioł. Nie wiadomo, do kogo należały odnalezione w punkcie skupu zdjęcia i dlaczego ktoś po tylu latach się ich pozbył.
- Dla osób starszych, które pamiętają jeszcze wojnę, są to niemal relikwie. Młodzi ludzie traktują je jednak jako coś zbędnego, co niepotrzebnie zajmuje miejsce w szufladzie i... pozbywają się zdjęć - zauważa Zdzisław Zajdler. Dlaczego akurat odnaleziono je w Tarnowie?
- W kopercie, w której były zdjęcia z Murnau, znaleźliśmy także kilka pożółkłych fotografii z lat przedwojennych, na których można z łatwością rozpoznać twarz tego samego żołnierza Wojska Polskiego. Do zdjęć dołączony był także napisany odręcznie życiorys. Wiadomo z niego, że chodzi o urodzonego w Krzyżu chorążego. Nigdzie nie pada jednak jego nazwisko - wyjaśnia Adam Ryba. Dlatego czeka na jakiekolwiek informacje, które pomogłyby ustalić, kim jest tajemniczy żołnierz na zdjęciach.
Wiadomo o nim to, że przed wojną był dowódcą plutonu w Drohobyczu, a w 1939 roku został internowany na Węgrzech. Na jednej z fotografii jest najprawdopodobniej z żoną i dziećmi, na innej pracuje przy budowie kopca Piłsudskiego w Krakowie. - W napisanym przez niego życiorysie nie ma ani jednego słowa o tym, że był w obozie Murnau, ale zdjęcia skądś miał. To jeszcze bardziej dodaje tajemniczości temu znalezisku - twierdzi Andrzej Ryba.
Obóz dla oficerów
- Oflag VII A Murnau, niemiecki obóz jeniecki dla oficerów polskich, znajdował się w niewykończonych jeszcze w 1939 roku koszarach batalionu pancernego.
- Początkowo w obozie znajdowało się około 800 polskich żołnierzy z kampanii wrześniowej - oficerów i generałów.
- W kwietniu 1945 roku koszary musiały jednak pomieścić już około 5500 oficerów, w tym 28 generałów i kontradmirała.
- W październiku 1944 roku - po kapitulacji Powstania Warszawskiego - do oflagu trafiło 600 oficerów Państwa Podziemnego, z rotmistrzem Witoldem Pileckim na czele.
- Obóz był specjalnie przygotowany do wizyt Czerwonego Krzyża. Niemcom zależało na tym, aby to miejsce prezentowało się dobrze w oczach opinii międzynarodowej. Dlatego m.in. działał w nim teatr, a nawet orkiestra symfoniczna i chór.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?