Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamek nad Niemnem

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Ciżba na mszy w Niedzielę Palmową, jaką znamy tylko z dzieciństwa. Trzeba z 10 min czekać na wyjście z kościoła po nabożeństwie. Ksiądz z rzadka dorzuca rosyjskie słówka - żeby nie było wątpliwości, że każdy pojął, ale msza, śpiewy i kazanie po polsku.

Każdy obowiązkowo z palmą: jedni z plastikowymi, inni trzymają gałązki wierzbiny z zielonymi pędami - nie jak u nas - bazie. O, są - palmy z suszonych kwiatów. Już chce człowiek kupić pięknie pozwijane z liści tataraku, podpytuje się "skąd palmy?". Z Kielc, jak się okazuje. A to ci dopiero - dobrze, że nie z Chin.

Zimno w Grodnie i smętnie. Szaro i tylko targ miodu słodzi życie białoruskiej prowincji. Najdroższy - miód z kasztanów, abchaski. W Warszawie taki specjał nie do dostania, lekka goryczka
zostaje na dobrą chwilę w ustach.

A potem na zamek, widok nad Niemen, jakby tak na północ popłynąć, do Druskiennik: granice pocięły dawne Wielkie Księstwo. Na początek: stary zamek, wspomnienia Batorego i przejście do Nowego Zamku. Nad nim czerwona gwiazda (w Grodnie, parę godzin od Warszawy, można spotkać i pomnik Lenina), ale mury pamiętają Sejm grodzieński, który w 1793 de facto zwołali Rosjanie, by szlachta zatwierdziła rozbiory i podporządkowała kraj Rosji.

Sejmiki, które przedtem wybrały posłów, w praktyce działały na zasadzie rosyjskiego przekupstwa, a zastraszeni posłowie na zamku w Grodnie przyjęli postanowienia pod naciskiem wojska rosyjskiego i kuratelą petersburskiej dyplomacji. Milczenie posłów było nadto wymowne.

Wtedy powstawało Imperium Romanowów. Potem było Radzieckie, teraz czas formowania się Trzeciego Imperium, które Putin z impetem tworzy ku zdumieniu zachodniej opinii publicznej. A więc świat czeka, czy Ukraińcy zatwierdzą milczeniem kolejne napaści na swoje terytorium.

"Żeby tylko nie zdarzyła się wojna w środku Europy, żeby te nasze 60 lat względnego spokoju nie okazało się tylko epizodem historii" modlą się zachodni politycy. Kolejne informacje przychodzą podczas grodzieńskiego spaceru: separatyści w okolicach Doniecka zajmują kolejne budynki. A jak te "zielone ludki" tak bez wystrzału dojdą do Kijowa?

Czy zatem Ukraińcy zostaną zmuszeni do robienia swoich sejmów grodzieńskich, czy jednak padnie obietnica pomocy z Zachodu, a oni się ruszą? Padnie, gdy Zachód sam się poczuje niepewnie - tylko wtedy. Nadzieja cała w tym, by tym razem świat się wcześniej pozbierał niż pod koniec XVIII wieku, by przestały do Kijowa płynąć zachęty do "umiarkowanego" reagowania. Wszak przy aneksji Krymu było wrażenie, że aby zadowolić zachodnie elity, Ukraińcy powinni jakoś "zatwierdzić" milczeniem "zmiany" dla świętego spokoju Europy i USA.

Ile wieków nadrobi Ukraina w te miesiące? Ile sejmów grodzieńskich trzeba, by być pewnym, że czasami trzeba się bić i koniec?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zamek nad Niemnem - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski