Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I trzeciego dnia zmartwychwstał. Można to przyjąć albo odrzucić

Włodzimierz Knap
Zmartwychwstanie - obraz Matthiasa Grünewalda
Zmartwychwstanie - obraz Matthiasa Grünewalda
Ks. prof. Wacław Hryniewicz przyznaje, że dziś wiara w zmartwychwstanie i życie wieczne nie jest łatwa. Mentalność, kształtowana przez nauki ścisłe, domaga się eksperymentalnej oczywistości, co w odniesieniu do rzeczywistości transcendentnej jest niemożliwe.

Ewangeliści nie kończą swoich relacji wraz ze śmiercią i pogrzebaniem Jezusa. Opowiadają, że zmartwychwstał. I przekonanie, że tak się stało, przenika Nowy Testament. Charles Dodd, pastor anglikański, jeden z największych biblistów, pisał: "Nie jest to wiara, która wytworzyła się w Kościele. To wokół niej ukształtował się sam Kościół". Kardynał Walter Kasper, wybitny teolog, podkreśla: "Po Wielkim Piątku wszystko się dopiero naprawdę zaczęło".

Jednak w Ewangeliach nie przeczytamy opisu samego zmartwychwstania (znajduje się w niektórych ewangeliach apokryficznych). W zamian przynoszą nam one sześć różnych opowiadań o znalezieniu pustego grobu i pojawieniu się Zmartwychwstałego. Faktem jest ponadto, że Jego uczniowie nie od razu pojęli, iż zmartwychwstał. Według kard. Kapera, śmierć Jezusa pojmowali jako kres własnych nadziei. W końcu jednak zrozumieli, że On nadal żyje. Jak do tego doszło?

Sami dają dwie odpowiedzi. Po pierwsze - pusty grób, w którym złożono Jego ciało. To zdaje się nie ulegać wątpliwości, skoro później usiłowano zwalczać młode chrześcijaństwo historyjką wykradzionego ciała. Nikt jednak nie próbował twierdzić, że ciało to znalazł. Zresztą wszystko, co dotyczyło zmartwychwstania Jezusa, było od początku kwestionowane.

Prof. Anna Świderkówna (1925-2008), autorka kapitalnych "Rozmów o Biblii", przypomina, że albo oskarżano apostołów, że ukradli ciało Jezusa i sfabrykowali historię zmartwychwstania, albo miano ich za naiwnych, łącznie z posądzeniem, iż pomylili groby. Oczywiście, że pusty grób nie stanowi dowodu zmartwychwstania. Św. Paweł o nim w ogóle nie wspomina. Według prof. Świderkówny, można go uznać co najwyżej za znak. Również znak zapytania.

Po drugie - część uczniów widziała Go żyjącego po śmierci. I na te ich świadectwa kładziony był nacisk w pierwotnym Kościele. Przed powstaniem pierwszej Ewangelii (Marka), mniej więcej ćwierć wieku po śmierci Jezusa, św. Paweł w I Liście do Koryntian opowiada o tradycji, która została mu przekazana, gdy został chrześcijaninem. Wspomina czas sprzed najpewniej dwóch dekad, krótko po śmierci Jezusa.

Pisze Paweł, że "Chrystus umarł za nasze grzechy zgodnie z Pismem, został pogrzebany i trzeciego dnia zmartwychwstał. Ukazał się Kefasowi (Piotrowi), a potem Dwunastu. Następnie widziało go ponad pięciuset braci jednocześnie. Większość z nich żyje do dziś. Potem ukazał się Jakubowi , następnie wszystkim apostołom".

Dalej pisze: "Jeśli nie ma zmartwychwstania, to i Chrystus nie zmartwych-wstał. Jeśli zaś Chrystus nie zmartwychwstał, to próżna jest nasza wiara". Odwołuje się do świadków zmartwychwstania, w tym siebie. Apeluje, by im uwierzyć.

Czytając ten List Pawła, należy pamiętać, że zwracał się do Koryntian, którzy znajdowali się pod silnym wpływem gnostycyzmu i filozofii platońskiej, a w związku z tym uważali świat materialny za marne odbicie doskonałego świata duchowego. Ciało ludzkie określali jako "więzienie duszy". A skoro materia była złem, to mieli kłopoty z przyjęciem chrześcijańskiej nauki o zmartwychwstaniu ciała.

Żydzi uważali, że i materia, i duch są czymś dobrym, bo jednako pochodzą od Boga. Śmierć, w ich rozumieniu, była chwilowym rozdzieleniem ciała od duszy. Kresem takiego stanu rzeczy będzie zmartwychwstanie ciała. W nie wierzyła większość Żydów. Wierzyli, że Bóg wzbudzi umarłych w czasach ostatecznych. Różnili się między sobą w tym, że część uważała, iż wskrzeszenia dostąpią tylko sprawiedliwi. Przeważał jednak pogląd, że również grzesznicy.

Ewangelie podają, że Jezus umarł w piątek. W niedzielę rano stwierdzono, że Jego grób jest pusty. Dla chrześcijan kluczowe znaczenie ma to, że zmartwychwstał. Ale skąd się wzięło samo pojęcie zmartwychwstania i co ono naprawdę oznacza? Nawet najwybitniejsi teolodzy, bibliści głowią się nad nim.

Ks. prof. Wacław Hryniewicz, znany polski teolog, głosiciel nadziei powszechnego zbawienia, przyznaje, że dziś wiara w zmartwychwstanie i życie wieczne nie jest łatwa. Mentalność kształtowana przez nauki ścisłe domaga się eksperymentalnej oczywistości, co w odniesieniu do rzeczywistości transcendentnej jest niemożliwe. Wyjaśnia, że wyznając wiarę w zmartwychwstanie Jezusa, wierzymy, że dopełni się ono dopiero w zmartwychwstaniu ludzi.

Przyznaje jednak: - Sam zmartwychwstawszy, będę mógł wówczas pojąć, czym jest naprawdę Jego zmartwychwstanie i co oznacza ono dla wszystkich ludzi. Zanim jednak przejdziemy w niewyobrażalną dla człowieka przestrzeń Boga, to, na co zwraca uwagę ks. prof. Hryniewicz, możemy jedynie wyznawać z wiarą i nadzieją prawdę o zmartwychwstaniu.
Anna Świderkówna podkreśla, że kiedy zastanawiamy się, czym jest zmartwychwstanie, to zacząć trzeba od uświadomienia sobie, iż to pojęcie biblijne i dlatego pytać o nie należy Biblię. Starożytni Grecy nie posługiwali się nim. Również część Żydów nie wierzyła w zmartwychwstanie, a ci, którzy wierzyli, wyobrażali sobie je w zupełnie inny sposób, niż mówi o tym Jezus.

Warto przypomnieć odpowiedź, jakiej udzielił saduceuszom próbującym wykazać Mu niemożliwość zmartwychwstania. W tym celu przyszli do Niego z historyjką o kobiecie, z którą ożeniło się po kolei siedmiu braci (każdy z nich umierał bezdzietnie). "Po zmartwychwstaniu pytają, którego z nich będzie żoną? Na to zaś rzekł im Jezus: Czy nie dlatego błądzicie, że nie znacie Pisma ani potęgi Boga? Kiedy bowiem ludzie powstają z martwych, nie żenią się ani za mąż nie wychodzą, lecz są jak aniołowie w niebie". Saduceusze nie zrozumieli tych słów. I trudno się im dziwić.

A uczniowie Jezusa nie mieli odpowiednich słów, żeby przekazać innym to, co - jak wiedzieli - muszą im przekazać. Mieli do wyboru dwie możliwości: stworzyć całkiem nowy "język", który byłby zrozumiały jedynie dla wtajemniczonych, albo posłużyć się tradycyjnym. Wtedy jednak od dawna znane słowa nie odpowiadałyby w pełni nowej rzeczywistości. Uczniowie wybrali drugą możliwość.

Bibliści, teologowie kładą nacisk na to, że gdy my, współcześni, mówimy zwykle jedynie o "zmartwychwstaniu", to autorzy Nowego Testamentu nie mniej chętnie używali słów "wywyższenie" i "wywyższyć". Dlaczego? Dla Żydów współczesnych Jezusowi zmartwychwstanie było powrotem do życia. Kiedy Jezus przed wskrzeszeniem Łazarza mówi do Marty: "Zmartwychwstanie twój brat", ona Mu odpowiada: "Wiem, że zmartwychwstanie w Zmartwychwstaniu w dzień ostateczny".

Ewangeliści "wywyższenie" rozumieją jako "życie z Bogiem", wejście w Jego chwałę po śmierci. Dzisiaj nie używamy tego słowa. "Zmartwychwstanie" stało się terminem powszechnie przyjętym. Zdaniem prof. Świderkówny ten fakt nie tyle źle świadczy o nas, co dobrze o pierwszych chrześcijanach. Starali się głębiej pojąć, co się stało, i szukali różnych sposobów na wyrażenie tej prawdy. Zmartwychwstanie jest zarazem wywyższeniem, wniebowstąpieniem, ostatecznym wejściem w chwałę Syna Bożego i Syna Człowieczego.

Biblijnym wyrażeniem jest też "ciała zmartwychwstanie". Według prof. Świderkówny, nawet bardzo gorliwi chrześcijanie często nie rozumieją dokładnie, co mówią, wyznając wiarę w "ciała zmartwychwstanie". "Ciała zmartwychwstanie" należy pojmować nie jako wskrzeszenie zwłok, które uległy rozkładowi, lecz dla wierzących jest to cud nieporównywalnie wspanialszy: przebudzenie do nowego życia pełnego, prawdziwego człowieka, przemienionego mocą Bożą.

***
- Ewangelie zgodnie twierdzą, że pierwsza pusty grób zobaczyła kobieta (Maria Magdalena), mimo że w starożytności ich świadectwo nie miało żadnej wartości. To może dowodzić tego, że ich autorzy opisali sam fakt istnienia pustego grobu, kompletnie nie dbając, że nie można go będzie zweryfikować z uwagi na ówczesne znaczenie kobiet jako świadków.

- Ks. prof. Wacław Hryniewicz twierdzi, że wskrzeszenie z martwych to nowy stwórczy czyn Boga, równie zakryty przez naszymi oczyma i tajemniczy jak pierwszy akt stworzenia.

- Prof. Anna Świderkówna przekonuje, że dobrze jest mieć wiedzę, która pomóc może w przyjęciu tajemnicy zmartwychwstania. "Właśnie przyjąć! Bo tajemnicy się nie dowodzi, można ją albo przyjąć, albo odrzucić".

- Bibliści podkreślają, że przed chrześcijaństwem wśród Żydów nie pojawiła się myśl, by ktoś mógł zmartwych-wstać przed innymi. Zatem zmartwychwstanie Jezusa zaskoczyło nawet samych Jego uczniów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski