Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kapłan ekscentryczny. Papież pytał: Po co my się z tym facetem zadajemy

Rozmawia Grażyna Starzak
O. Góra: - Ludzi przyciąga na Lednicę klimat i modlitwa w formie zabawy
O. Góra: - Ludzi przyciąga na Lednicę klimat i modlitwa w formie zabawy Anna Kaczmarz
Nie nawraca na siłę, nie ewangelizuje, nie mówi, co robić, by zostać zbawionym. Ojciec Jan Góra, duszpasterz akademicki, twórca Lednickich Spotkań Młodzieży, znany jest ze swoich oryginalnych pomysłów. Kiedyś zapytał Ojca Świętego, czy może mu zrobić odlew rąk i stóp. W silikonie.

- Czy to prawda, że w ośrodku na Lednicy macie krzyż, który Jan Paweł II trzymał w Wielki Piątek 2005 roku?

- Naturalnie, że mamy. Ten krzyż ma ciekawą historię, bo został zdobyty "nielegalnie".

- Jak to?

- Tak bardzo pragnąłem go mieć, że popełniłem przestępstwo. Wypożyczyłem go od abp. Mieczysława Mokrzyckiego i po kryjomu, bezczelnie, odlałem w brązie. Mam go w kilku egzemplarzach. Jeden wisi nad biurkiem. Strzegę go zazdrośnie. To moja antena do nieba.

- Krzyż to nie jedyna pamiątka po papieżu Polaku, jaką udało się Ojcu zdobyć. Podobno w papieskim muzeum macie nawet odlew Jego ręki?

- Poprosiłem kiedyś Ojca Świętego o odlew obu rąk i stóp. Wytłumaczyłem, że chciałbym mieć rękę Ojca Świętego przy sobie. Tę, którą wiele razy całowałem i tyle razy mnie błogosławiła. Papież żartobliwie machnął ręką i myślałem, że nic z tego. Tego samego wieczoru dostałem telefon z Pałacu Apostolskiego, że mam przyjść .

Szybko wziąłem pod pachę przywieziony z Polski silikon, a także specjalne korytka i poszedłem. W papieskiej kuchni, u sióstr sercanek rozrobiłem ten silikon łyżką w jakimś garnku. Potem poszedłem do refektarza i poprosiłem Jana Pawła II, aby wsunął rękę do korytka i zalałem Jego dłoń tą miksturą. Po jakimś czasie Ojciec Święty, uśmiechając się, mówi do kard. Dziwisza: "Stasiu, po co myśmy zaczęli zadawać się z tym facetem". Po chwili zapytał: "czy już tak do śmierci będę z tym siedzieć?".

Byłem tak bardzo szczęśliwy, że zapomniałem o odlaniu drugiej ręki. Ta jedna, wykonana w brązie, pięknie pozłocona, znajduje się u nas na honorowym miejscu. Dla naszego zbioru celowo unikam słowa "muzeum", bo kojarzy się ono z balsamowaniem pamięci. A papież nadal jest z nami. Kto nie wierzy, niech przyjeżdża na Lednicę.

- Dla Kościoła nastały trudne czasy. Europa, Polska laicyzują się. Tymczasem nad Jezioro Lednickie wciąż przyjeżdżają tłumy młodych ludzi. Co ich tam przyciąga?

- Kiedy mijało pierwsze tysiąclecie, ludzie budowali katedry, mogące pomieścić tysiące ludzi. Kiedy mijało drugie - świątyniami stawały się lotniska, stadiony, hipodromy - tam papież gromadził słuchające go tłumy. Otwarte przestrzenie to najlepsze miejsce do ewangelizacji. Pola Lednickie to też katedra, ale w odróżnieniu od tych, murowanych, jest żywa. Bo Kościół tworzą ludzie, nie mury. Myślę, że dlatego młodzież tak tłumnie przyjeżdża.

Przyciąga ich klimat tych spotkań i modlitwa w formie zabawy, bo na Lednicy wszyscy tańczą i śpiewają. Fenomenem jest to, że tam, gdzie rosły buraki i zboże, teraz rosną ludzie. Nowi ludzie trzeciego tysiąclecia. Nie wiem, czy Polska się laicyzuje. Ja, na Lednicy, jestem wśród młodzieży żyjącej radością wiary, wręcz pijanej Bogiem…

- Jan Paweł II w sposób fenomenalny umiał nawiązać kontakt z młodzieżą. Ojciec też to potrafi. Jaka jest na to recepta?

- Trzeba być sobą. Nie wolno udawać. Podlizywać się. Papież tego nie robił. Młodych traktował poważnie, a młodość uznawał nie jako stan przejściowy, ale autonomiczny. Dlatego go szanowali. A to rzadkie zjawisko w świecie, który z natury rzeczy jest światem sierocym, bo nie ma autorytetów. On był autorytetem, ojcem oraz punktem odniesienia. Sobą. To imponowało wszystkim. Ja biorę z Niego przykład. Patrzę młodym w oczy.

To wystarczy. Ci wszyscy, którzy chcą powiedzieć złe rzeczy, nie patrzą w oczy. W otwartym, szczerym spojrzeniu jest zawarty Jezus Chrystus - podstawowy kod miłości. Od papieża uczyłem się tego, że młodych trzeba kochać, patrzeć im w oczy, nie zakładać ciemnych okularów. Trzeba też mówić bezpośrednio do nich, a nie do mikrofonu, z kartki.

- Czy miał już Ojciec okazję spotkania się z obecnym papieżem? Sądzę, że obaj bardzo byście sobie przypadli do gustu…
- Myślę, że ma pani rację. Franciszek ma bardzo niekonwencjonalny sposób bycia. Niesamowity jest też jego entuzjazm ewangeliczny. Niestety, jeszcze nie miałem okazji do bezpośredniego kontaktu. Spotkałem się natomiast z poprzednim papieżem - Benedyktem XVI, który podjął kontynuację patronatu papieskiego nad Lednicą. To samo zrobił Franciszek. Wygłosił piękne przemówienie po włosku do młodzieży.

Po tym przemówieniu dziennikarze pytali, co to takiego ta Lednica, że papież tak długo i pięknie o tym mówił. Mam od niego poduszkę z samolotu, gdy leciał do Rio de Janeiro i 10 litrów poświęconego oleju do umocnienia młodzieży lednickiej, namaszczenia ich olejem radości i mocy.

- "Boży wariat" - to jedno z wielu określeń, na jakie sobie Ojciec "zasłużył". Czy w związku ze swoją niekonwencjonalną posługą spotyka się Ojciec z nieprzychylnymi komentarzami księży?

- Spotykam się. Dla mnie jednak radość z tego działania jest tak duża i wolność tak wielka, że nie oglądałem się na pobocze.
Po prostu idę do przodu. Tak jak w przysłowiu o karawanie…

- Krakowianie mieli w tym roku okazję wysłuchać rekolekcji wielkopostnych Ojca. W Bazylice Mariackiej widziałam również kleryków. Gdyby zapytali, jaki powinien być kapłan XXI wieku, co by usłyszeli?

- Że nie powinien nikogo na siłę nawracać. Jan Paweł II powiedział mi kiedyś: "Żyj i postępuj tak, aby pytali Cię o Boga". Nie będę opowiadać ludziom, jak mają żyć. Sami wiedzą. Nie mam prawa mówić, kim mają być. Byłoby to niemoralne i niegrzeczne. Mogę powiedzieć ludziom, że doświadczam obecności Pana. Że kocham Chrystusa i codziennie z Nim rozmawiam, a msza św. są największą moją radością. Nie podglądam, nie porównuję się, nie zazdroszczę, nie jeżdżę na wycieczki zagraniczne, bo nie potrzebuję. Jadę na Lednicę i stamtąd wracam bogatszy niż ci, co jeżdżą na wycieczki. Niebo nad Lednicą zawsze jest niebieskie.

- Jak Ojciec spędzi tegoroczną Wielkanoc? Wiem, że przez lata, w tym szczególnym okresie, uczył krakowian śpiewać "Exsultet", czyli "Orędzie Wielkanocne"…

- To prawda, od czasów diakońskich w Krakowie zawsze śpiewałem "Exsultet". Starożytny hymn wielkanocny diakon śpiewa na początku czuwania w noc paschalną. W ten sposób nie tylko błogosławi Paschał - świecę uobecniającą światło Chrystusa, ale przywołuje Jego zwycięstwo nad grzechem i śmiercią. W śpiew wkładałem całe serce. Im bardziej przybywało mi na wadze, tym więcej wkładałem siebie. W tym roku "Exsultet" zaśpiewam na Wyspie Lednickiej. W miejscu, gdzie Polska została ochrzczona, będziemy z młodzieżą świętowali Wielką Sobotę.

- Jeden z satyryków przez lata przekonywał nas o "wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia". Jakich argumentów użyłby Ojciec, aby "przekonać nieprzekonanych"?

- Nikogo nie będę nawracał. Mogę tylko przypomnieć, że w Wielkanoc świętujemy na pamiątkę tego, że Jezus Chrystus zwyciężył śmierć i powiedział "nie ciesz się śmierci, bo i ty umrzesz, kiedy my zmartwych-wstaniemy". Wielkanoc to święta wielkiej nadziei, obecności Zmartwychwstałego wśród nas. Albo się w to wierzy, albo nie.

***
Dominikanin, doktor teologii, duszpasterz akademicki, rekolekcjonista, prozaik. W 1992 r. stworzył Dom Świętego Jacka - ośrodek duszpasterski na górze Jamna, niedaleko Tarnowa, gdzie wybudował Sanktuarium Matki Niezawodnej Nadziei. W 1997 r. po raz pierwszy zaprosił młodzież nad Jezioro Lednickie, koło Gniezna.

Spotkania młodych pod Bramą III Tysiąclecia w kształcie ryby odbywają się tam co roku w pierwszą sobotę czerwca. Przyjeżdża na nie nawet 100 tys. młodych ludzi. O Lednicy, swoim powołaniu i pracy duszpasterskiej ojciec Góra opowiada w książce " Znaczy ksiądz", która ukazała się niedawno nakładem wydawnictwa Polwen.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski