Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Globalne rekolekcje

Liliana Sonik
Telewizje przypominają ostatnie zdjęcia papieża. Młodzi wydawcy tylko takiego Jana Pawła II pamiętają. Ale ten długi pontyfikat zaczął się inaczej. Panowała globalna Wojtyłomania.

Wszystko, co dotyczyło nowego papieża, pasjonowało, bo wszystko było radykalnie inne niż wcześniej. Pierwszy do wieków nie-Włoch, na dodatek zza żelaznej kurtyny. Pierwszy, który był kiedyś aktorem. I robotnikiem. Też narciarzem i poetą. Oraz poliglotą władającym 6 językami, a porozumiewającym się w jeszcze kilku innych, choć pochodził z kraju zapomnianego w strefie sowieckiej i ateizowanego cepem propagandy i przemocy. Trudno się dziwić, że inspirował. Zachodnie media nazwały Go „atletą Boga”.

Potem, już chory, niedołężny i drżący, budził sumienia. W ludziach prymitywnych ta słabość wywoływała strach; krzyczeli, że powinien się schować. Pracując we Francji, obserwowałam jednak, z jaką siłą w obronie starego papieża stanęli intelektualiści rozmaitych proweniencji: również ateiści, żydzi, lekarze, nawet aktorzy i muzułmanie. Mówili o podziwie dla Papieża, który potrafił przekształcić swoją bezsiłę w swoiste rekolekcje dla cywilizacji eliminującej z pola widzenia starość i śmierć. Kulturę Zachodu – pisali – paraliżuje dziś strach przed śmiercią. Stara cywilizacja lansuje kult wiecznej młodości, a starość usuwa z przekazu. Uwielbieniu ciała młodego, nieprawdziwego i „użytecznego” towarzyszy pogarda wobec ciała realnego, niedoskonałego i niewydolnego. Stąd wysyp zjawisk dawniej nieznanych: bulimie, anoreksje, sterydowe odżywki i samookaleczenia.

Gdy po śmierci Pyjasa powołaliśmy Studencki Komitet Solidarności, wziął nas publicznie w obronę, aby uprzedzić uderzenie SB. Potem odwiedzaliśmy Go w Rzymie. Rozmawialiśmy. Biła od Niego łagodna, cicha moc.

Na pogrzebie, obok Johna Kerry’ego, który po wypadku poruszał się o kulach, słyszałam jak sykał z bólu przy każdej zmianie pozycji. Uderzenia wiatru wywoływały drżenie i przenikały, aż kolejny poryw zamknął świętą księgę na trumnie. Widzący to zmartwieli. Wiatr ustał, a z tyłu narastał potężny pomruk milionowego tłumu: Santo subito. Święty natychmiast.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski