Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Komitet Kraków 2022 prowadzi fatalną politykę informacyjną

Rozmawiali: Agnieszka Maj, Piotr Tymczak
FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski twierdzi, że igrzyska to promocja całej Polski, a dodatkowo – bicz na instytucje rządowe, aby zgodziły się na szybsze wykonanie niezbędnych inwestycji drogowych. Według niego tylko Oslo jest dla nas poważnym konkurentem.

- Nie ma pan poczucia, że igrzyska w Krakowie zostały już tak ośmieszone, że należałoby się z nich wycofać?

- To dziennikarze robią wszystko, aby atmosfera wokół igrzysk była jak najgorsza. Jeśli nie zdamy sobie sprawy z tego, igrzyska będą kołem napędowym dla rozwoju Krakowa i Małopolski to może należy zastanowić się, czy ogóle nie powinno się zlikwidować igrzysk olimpijskich na świecie. One tylko generują koszt.

- My tylko ujawniamy w jaki sposób działa komitet organizujący igrzyska. Jagna Marczułjtis-Walczak, szefowa komitetu przygotowującej igrzyska powinna odejść z tego stanowiska?

- Zawsze jej broniłem ponieważ uważałem, że jest to kobieta, która ma dużo energii i chęci, aby się tym zajmować. Miała zawsze dobre dojście do premiera, kiedy trzeba było zdobyć jego podpis. Natomiast jeśli chodzi o kwestie organizacyjne – to tak średnio się sprawdza. Komitet prowadzi fatalną politykę informacyjną. Uważam, że wszystkie działania powinny być transparentne, nie należy nic ukrywać. Takie usiłowania prowadzą do podejrzeń, że coś jest nie w porządku.

- Organizacją przygotowań do igrzysk powinna zająć się wiceprezydent Magdalena Sroka?

- Magdalena Sroka ma mnóstwo innych rzeczy do roboty. I tak to ona głównie zajmowała się sprawą igrzysk, czyli tym, co powinien robić komitet. A komitet potem i tak robił czasami coś innego niż zostało ustalone. O to też mam pretensje do pani Jagny Marczułajtis.

- Mieszkańcy nie mogą się dowiedzieć kto jest w Komitecie Kraków 2022, bowiem nazwiska jego członków są utajnione. Nie uważa Pan, że powinni się ujawnić?

- I to jest właśnie jedno z działań Jagny Marczułajtis, która uważa, że wszystko należy trzymać dla siebie, a nie dzielić się informacjami. Ja zawsze uważałem, że taki komitet powinien być absolutnie transparentny i każdy powinien mieć możliwość dowiedzenia się, kto tam pracuje.

- Za przygotowanie wniosku aplikacyjnego Kraków już zapłacił 3,7 mln zł. Jeżeli otrzymamy igrzyska, to szwajcarska firma, która wygrała przetarg dostanie ok. 18 mln zł. Był Pan zaskoczony tak wysoką kwotą?

- Te 18 mln zł obejmuje wszystkie prace, a nie tylko przygotowanie wniosku Krakowa. To jest jednak tak jak z kosztami logo związanego ze staraniem Krakowa o igrzyska. Pisaliście państwo, że prawie 80 tys. zł to bardzo drogo. A wiedzą państwo ile kosztują loga dużych firm w naszym kraju? 40 mln zł zapłaciło PKO BP za odświeżenie loga i nową identyfikację wizualną. PZU mniej – 25 mln zł. Zrobiliśmy konkurs na logo z główną nagrodą w wysokości 30 tys. zł. Żadna znana firma się nie zgłosiła. Na konkurs wpłynęło 140 propozycji, ale żadna z nich nie spełniała kryteriów. Jeżeli mówimy o czymś poważnym, to musi się tym zająć poważna firma, która wszystko zrobi zgodnie z zasadami.

- Nie obawia się Pan, że jeżeli Międzynarodowy Komitet Olimpijski odrzuci kandydaturę Krakowa, to spotka pana zarzut ze strony mieszkańców, że miasto przejadło miliony na przygotowania?

- Zawsze jest tak, że kiedy chce się otworzyć jakiś biznes, osiągnąć jakieś zyski to najpierw trzeba włożyć, mając świadomość, że można ponieść straty.

- Jakiego wyniku spodziewa się Pan w referendum dotyczącym igrzysk?

- Liczę na to, że krakowianie odpowiedzą na tak. Cały czas była kampania negatywna, a teraz będziemy chcieli prowadzić kampanię pozytywną.

- W przypadku odpowiedzi na nie obawia się Pan, że Kraków straci wiarygodność w MKOl?

- MKOl żąda takich badań społecznościowych. Trudno więc, abyśmy z powodu ich przeprowadzenia stracili wiarygodność.

- Co takiego zdecydowało o tym, że uznał Pan, że teraz warto zorganizować referendum?

- Skoro mamy się do tego wydarzenia, jeżeli MKOl powierzy nam organizację, przygotowywać przez osiem lat to warto zapytać mieszkańców. Ale warto pamiętać, że przypadku EURO 2012 żadnego referendum nie było, chociaż koszty były kilka razy większe.

- Może poczuł się Pan oszukany tym, co znalazło się we wniosku. Wcześniej słyszeliśmy, że wystarczy hala w Czyżynach a teraz okazuje się, że trzeba wydać pieniądze na trzy dodatkowe hale sportowe.

- Na 11 obiektów, które są potrzebne do igrzysk w Polsce, sześć już jest, a cztery i tak były w planach. Tak naprawdę, jeżeli chodzi o inwestycje sportowe, to trzeba wybudować jeden obiekt: tor bobslejowo-saneczkarski w Myślenicach, za który ma zapłacić rząd. Aczkolwiek jest też oferta prywatnego inwestora, który chce wybudować taki tor.

- Ale nie było w planach miasta wybudowania zadaszenia stadionu Cracovii, a teraz okazuje sie, że może być to droższe niż cały stadion.

- Była w planie hala przy stadionie i teraz chcemy - budując halę -równocześnie zadaszyć Cracovię.

- Posłowie PO twierdzą, że ogłaszając decyzję o referendum teraz przekreślił Pan szanse Krakowa na organizację igrzysk.

- Moim zdaniem referendum przypieczętuje naszą chęć do organizowania igrzysk.

- Dlaczego chciał Pan zorganizować referendum 8 czerwca, a nie w dniu wyborów do Parlamentu Europejskiego? Oddzielnie referendum od wyborów spowodowałoby mniejszą frekwencję, wzrosłyby szanse, że będzie nieważne, poza tym zmobilizowaliby się głównie przeciwnicy igrzysk.
- Wybrałem 8 czerwca, bo łączenia terminów nie zaleca Państwowa Komisja Wyborcza. Moim zdaniem przeciwnicy i tak się zmobilizują. U nas jest taka moda, aby być przeciwko wszystkiemu. Igrzyska mają być prawie cztery razy tańsze niże Euro 2012, poza tym koszty są rozkładane na osiem podmiotów. W dodatku 40 proc. kosztów organizacyjnych zwraca MKOl. Trzeba dać szanse obejrzenia na żywo takich igrzysk mieszkańcom, większość z nich nigdy ich nie zobaczy jeśli nie odbędą się w Krakowie.

- A jeśli referendum będzie miało zbyt niską frekwencje, poniżej 30 proc.?

- Wtedy będzie nieważne. Równocześnie prowadzimy jednak konsultacje w tej sprawie z mieszkańcami.

- Nie obawia się Pan, że realne koszty organizacji igrzysk będą znacznie większe niż teraz się szacuje?

- Koszty będą znane po przetargach. Poza tym, mamy do organizacji igrzysk osiem lat, przetargi możemy powtarzać kilkakrotnie, aby uniknąć dyktatu wysokiej ceny.

- Jakie Kraków miałyby korzyści z igrzysk?

- Po pierwsze zostanie wybudowana wioska olimpijska, która będzie przekształcona potem w mieszkania komunalne. Dzięki temu Kraków zyska kilka tysięcy lokali, których bardzo brakuje. Ważna jest także promocja. 18 procent mieszkańców Krakowa żyje z szeroko rozumianej turystyki.

To dane GUS-u, które jednak nie uwzględniają firm, zatrudniających mniej niż 9 osób. W rzeczywistości więcej mieszkańców Krakowa zarabia na turystyce, szacuje się, że ponad 20 proc. Jeśli nie będziemy podtrzymywać zainteresowania turystów Krakowem, to ten ruch spadnie. Tak stało się w przypadku Pragi. My będziemy mieć w 2016 efekt Światowych Dni Młodzieży, po nich fala turystów utrzyma się przed dwa lata. Potem musimy mieć coś nowego. Poza tym, igrzyska to promocja całej Polski, a dodatkowo - bicz na instytucje rządowe, aby szybciej wykonać tutaj niezbędne inwestycje drogowe.

- Dlaczego nie poinformował Pan o swojej decyzji o referendum Platformy, z którą jest Pan w koalicji? Dowiedzieli się o tym od dziennikarzy.

- W sobotę wieczorem zastanawiałem się nad tym z paroma innymi osobami i uznaliśmy, że takie rozwiązanie będzie najlepsze.

- Spodziewał się Pan, że decyzją o referendum wywoła tak wielką burzę?

- Nie sądziłem, że tak będzie, ale jestem do wszystkiego przyzwyczajony.

- Ta decyzja jest odbierana tak, że zrobił Pan coś wbrew koalicji z PO, dbając o swój polityczny partykularny interes pod kątem jesiennych wyborów samorządowych?

- Przeczytałem na blogu jednego z radnych, że Platforma wystawiła mi żółtą kartkę i już drugiej nie będzie. To są dziecinne zagrywki. To pokazuje, jak sobie niektórzy wyobrażają politykę.

- A jak Pan ocenia szanse Krakowa na zimowe igrzyska?

- Z piątki miast ubiegających się o imprezę moim zdaniem tylko Kraków i Oslo może być traktowany poważnie. Pekin niedawno organizował igrzyska letnie, teraz będą w Korei Południowej. Trudno więc, aby jedne po drugich były na tym samym kontynencie. Ałmatą rządzi Nazarbajew, który ma 82 lata.

Gdyby go zabrakło, to sądzę, że w tym rejonie zacznie się pełna destabilizacja. A jeżeli chodzi o Lwów to tam już jest destabilizacja. Uważam więc, że mamy realną szansę na otrzymanie igrzysk i lepiej żebym nie mówił, czym są działania podejmowane przeciwko tej idei.

- Będzie Pan kandydował na kolejną kadencję prezydentury?

- Decyzję podejmę w czerwcu.

- Na nią będzie miał wpływ majowego referendum?

- To też będzie pewnego rodzaju wskaźnik, który pokaże, czy mieszkańcy mi ufają, czy nie, ale jeden z elementów.

- W referendum będą jeszcze trzy dodatkowe pytania dodane przez radnych PO, dotyczące budowy metra, ścieżek rowerowych i rozwoju sieci monitoringu. Będzie Pan głosował cztery razy na tak?

- Trudno jest mi obecnie powiedzieć, bo dokładnie nie rozumiem dodatkowych pytań. Prosiłem o ich doprecyzowanie. Na przykład, jeżeli mówimy o metrze, to nie wiem dokładnie gdzie miałoby przebiegać.

- Ale ogólnie nie jest Pan za budową metra?

- Jeżeli będą na to pieniądze to możemy budować. Na razie nie bardzo widzę skąd miałby pochodzić te środki, ale być może one będą. Jest jeszcze inna rzecz.

Cały czas problem polega nie na tym, że się wybuduje metro, ale też na jego utrzymaniu. Jeżeli Warszawa płaci za to około 200 milionów złotych rocznie, to sądzę, że my będziemy musieli dopłacać połowę tej kwoty albo więcej, bo u nas nie będzie tylu pasażerów. Już teraz do komunikacji dopłacamy ok. 180 mln zł rocznie. Jeżeli dojdzie 100 mln zł na metro, to jest pytanie z czego będzie trzeba zdjąć takie środki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski