Mocne słowa po porażkach

Sześć kolejnych meczów bez zwycięstwa, trzy porażki z rzędu – tak wygląda bilans ostatnich tygodni w wykonaniu piłkarzy Wisły Kraków. Mimo że w klubie z ul. Reymonta zdają sobie sprawę z problemów kadrowych, z jakimi boryka się trener Franciszek Smuda, to ostatnia przegrana z Widzewem Łódź sprawiła, że zrobiło się już bardzo nerwowo.

Pozycja Smudy nie jest zagrożona. Właściciel klubu Bogusław Cupiał zdaje sobie sprawę z tego, jaką kadrą dysponuje „Franz” i z jakimi problemami ostatnio się zmagał. Dostało się jednak piłkarzom. W tym tygodniu w ośrodku treningowym w Myślenicach pojawił się prezes Jacek Bednarz. Padły mocne słowa pod adresem zawodników. Chodziło szczególnie o ich podejście do ostatnich meczów z Zagłębiem Lubin i Widzewem Łódź i proste błędy, które popełniają, a których konsekwencją były porażki z drużynami z dołu tabeli ekstraklasy.

Nie tylko na słowach się jednak skończyło. Ostatnia słaba gra sprawiła, że na razie zostały zawieszone rozmowy w sprawie przedłużenia kontraktów z piłkarzami, którym w czerwcu kończą się umowy. Będą musieli w najbliższym czasie wykazać się, żeby ponownie udowodnić, że na nowe umowy o pracę zasługują. Przypomnijmy, że kontrakty ważne tylko do końca czerwca mają m.in. czołowi piłkarze drużyny: Paweł Brożek, Łukasz Garguła czy Michał Miśkiewicz.

Warto dodać, że spotkanie Bednarza z zawodnikami nie było jedynym, do jakiego doszło w tym tygodniu. Tego samego dnia z prezesem i trenerem spotkał się Bogusław Cupiał. Tematem rozmów nie była tylko aktualna sytuacja drużyny, ale również jej przyszłość. Nie jest tajemnicą, że latem dojdzie do kolejnych zmian w zespole. Wisła szuka m.in. bramkarza.

Z jednej strony klub zabezpiecza się w ten sposób na wypadek ostatecznego fiaska rozmów z Michałem Miśkiewiczem, a z drugiej trzeba pamiętać, że umowa z klubem wygasa również jego zmiennikowi Gerardowi Bieszczadowi. Tak czy inaczej więc sprowadzenie nowego golkipera może okazać się dla Wisły koniecznością.

Jednym z pomysłów na zabezpieczenie tej pozycji było ponowne ściągnięcie do Krakowa obecnego bramkarza Piasta Gliwice Dariusza Treli. Temu piłkarzowi wkrótce wygaśnie kontrakt z klubem ze Śląska. Wisła złożyła zatem Treli ofertę powrotu na ul. Reymonta. Nic jednak z tego transferu nie będzie. Kilka dni temu Trela poinformował bowiem „Białą Gwiazdę”, że doszedł do porozumienia z innym klubem (Lechia Gdańsk?) i nie skorzysta z propozycji.

Dlatego rozważane są inne kandydatury. Na celowniku krakowskiego klubu jest przede wszystkim bramkarz Banika Ostrawa Jiri Pavlenka. Informowaliśmy już, że skauci Wisły oglądali Czecha w akcji i wywarł na nich korzystne wrażenie. Warto jednak dodać, że utalentowanym, 21-letnim bramkarzem młodzieżowej reprezentacji Czech interesują się nie tylko w Krakowie. Ostatnio obserwowany był również przez wysłanników holenderskiego SC Heerenveen.

Drugim golkiperem, którym interesuje się „Biała Gwiazda” jest Polak, lecz jego nazwisko na razie jest skrzętnie ukrywane. Można jedynie przypuszczać, że będzie to zawodnik do wzięcia za darmo lub tani, bo w kasie Wisły ciągle brakuje gotówki.

Jutro w Krakowie ostatni mecz Wisły w fazie zasadniczej z Podbeskidziem Bielsko-Biała (godz. 18), ale trener Franciszek Smuda już wybiega myślami do finałowego etapu rozgrywek ekstraklasy, ciesząc się, że sytuacja kadrowa w jego zespole nieco się poprawi.

– Coraz mocniej zaczynają trenować Rafał Boguski i Marko Jovanović. Wkrótce powinni zagrać w rezerwach, a na najważniejsze mecze powinni być do naszej dyspozycji – mówi Smuda.

[email protected]