Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie blokada ulicy Kolnej? Miasto nie spełnia obietnic.

Grzegorz Skowron
- Jeśli miasto nie potraktuje nas poważnie, zablokujemy dojazd do ośrodka - grożą właściciele działek, przez które biegnie ul. Kolna
- Jeśli miasto nie potraktuje nas poważnie, zablokujemy dojazd do ośrodka - grożą właściciele działek, przez które biegnie ul. Kolna Anna Kaczmarz
Interwencja. Droga dojazdowa do basenu i toru kajakowego nie ma statusu drogi publicznej, nie powinny z niej korzystać osoby postronne, tymczasem jeżdżą nią autobusy komunikacji miejskiej. Ten absurd trwa od 10 lat.

- Chcemy, aby nowa droga powstała w przyszłym roku - zapewniał "Dziennik Polski" Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej. Taka deklaracja padła w… 2010 roku. Po czterech latach miasto nie jest ani o krok bliżej rozbudowy ulicyKolnej. Ostatnio wojewoda małopolski uchylił pozwolenie na realizację tej inwestycji. Na szybkie spełnienie obietnic sprzed lat nie ma więc szans.

- Tak dalej być nie może, za długo jesteśmy zwodzeni przez Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu oraz Zarząd Infrastruktury Sportowej - mówi Włodzimierz Dusik, wiceprzewodniczący Stowarzyszenia Właścicieli Nieruchomości i Gruntów Kraków Podgórze. W tym tygodniu stowarzyszenie skierowało do prezydenta Jacka Majchrowskiego list, w którym grozi blokadą ulicy Kolnej, jeśli nie zostanie załatwiona ich sprawa.

To nie jest droga publiczna

Chodzi przede wszystkim o uregulowanie stanu prawnego gruntów pod drogą łączącą obiekty sportowe z ulicą Tyniecką. Asfalt położono na prywatnym terenie. Ulica Kolna przebiega przez 18 działek, ale właścicieli i spadkobierców może być nawet 50-60. Tylko z niektórymi miasto podpisało umowy dzierżawy, pozostałym nie płaci ani grosza za - według właścicieli - bezprawne korzystanie z cudzych nieruchomości.

- Ale podpisanie umów wcale nie rozwiązuje problemu. Potrzebna jest inwestycja, bo ulica Kolna nie jest drogą publiczną - twierdzi Włodzimierz Dusik.

Choć do ośrodka można dotrzeć wąską drogą, to z punktu widzenia prawa nie ma do niego dojazdu. Gdyby mieszkańcy postawili szlaban, to basen, halę i inne obiekty trzeba by zamknąć, bo nie mogliby do nich dojechać chcący z nich skorzystać. Teoretycznie już teraz każda osoba postronna nie ma prawa korzystać z tej drogi. Tymczasem jeżdżą po niej nawet autobusy komunikacji miejskiej.

Nierówne traktowanie

Dla mieszkańców ważniejsze jest jednak to, że miasto nie traktuje ich poważnie. Najpierw mieli obietnicę, że przy okazji budowy ośrodka kajakarstwa górskiego zostanie rozbudowana także ulica. Potem kolejne deklaracje padały przy rozbudowie ośrodka i przed Euro 2012, kiedy typowano tu zaplecze dla drużyn piłkarskich uczestniczących w mistrzostwach Europy. I nic.

Kolejny problem to nierówne traktowanie właścicieli. Jedni dostają pozwolenia na budowę domu, a inni - nie. Powodem takiego zróżnicowania jest brak dostępu do drogi publicznej. Gdy pozwolenie na budowę nie zostanie zaskarżone przez sąsiada, to staje się prawomocne, ale po jakiejkowiek skardze Samorządowe Kolegium Odwoławcze musi takie pozwolenie uchylić jako niezgodne z prawem.

- Pozostaje oczywiście pytanie, jak w takiej sytuacji wybudowano cały ośrodek, skoro i on nie ma dostępu do drogi publicznej - zauważa Włodzimierz Dusik. I podkreśla, że nie tylko dla dobra mieszkańców, ale i dla uregulowania dojazdu do obiektów miejskich trzeba jak najszybciej doprowadzić do tego, by ul. Kolna stała się drogą publiczną.

Inwestycji nie ma w planie

- To ewidentny przykład niekompetencji urzędu - ocenia radny Mirosław Gilarski. Według niego skandalem jest, że gminny ośrodek funkcjonuje od tylu lat, a problem dojazdu do niego do tej pory nie został rozwiązany.

Filip Szatanik z biura prasowego Urzędu Miasta przyznaje, że ul. Kolna nie ma statusu drogi publicznej. - I dopóki nie zostanie wydane pozwolenie na jej budowę, to się nie zmieni - twierdzi Filip Szatanik, zapewniając jednocześnie, że miasto robi wszystko, by jak najszybciej ten problem rozwiązać. Na razie jednak tej inwestycji nie ma nie tylko w tegorocznym budżecie, ale także w wieloletnim planie inwestycyjnym miasta. - Może uda się w przyszłym roku... - słyszymy od urzędnika.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski