Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Umowa dla Kruczka? Rozmowy nadal trwają

Rafał Musioł
Sporty zimowe. Wszystko wskazuje na to, że obecny sztab szkoleniowy kadry skoczków narciarskich pozostanie bez zmian. Podpisy pod nowymi kontraktami nie zostały jednak jeszcze złożone.

– Na razie nie mogę mówić o planach na przyszły sezon, bo tak naprawdę nie zamknęliśmy jeszcze obecnego – zastrzega Łukasz Kruczek. – Nie mogę powiedzieć jednoznacznie, że na pewno będę dalej pracował z kadrą, bo to nie zależy tylko ode mnie.

Negocjacje z Kruczkiem toczą się już od pewnego czasu. Wiadomo, że jednym z warunków stawianych przez szkoleniowca jest zachowanie obecnego kształtu sztabu.

– Na jakim etapie rozmów są moi współpracownicy? O to trzeba pytać każdego z nich z osobna – ucina temat Kruczek.

Plotki głosiły, że selekcjoner „biało-czerwonych” otrzymał propozycje pracy z innych federacji. Nieoficjalnie wiadomo, że oferty te nie były zbyt konkretne. Jego współpracownicy z kolei chętnie pozostaliby w kraju i inne warianty raczej nie są przez nich rozpatrywane.

Bez względu na wszystko Kruczek przymierza się już do przygotowań do nowego sezonu.

– Jeśli wszystko funkcjonowało dobrze, to nie ma powodów, żeby to zmieniać – zastrzega szkoleniowiec. – Zawsze zresztą byłem zwolennikiem ewolucji, a nie rewolucji.

Oznacza to, że kadra, która wczoraj rozpoczęła urlopy, spotka się ponownie w maju na zgrupowaniu regeneracyjnym prawdopodobnie w Turcji.

Sezon poolimpijski często traktowany jest jako etap przejściowy przed kolejnymi szczytami formy.

– Powtórzę jeszcze raz: na razie nie możemy rozmawiać o konkretnych celach i założeniach – zaznacza Kruczek.

Kiedy zapadną decyzje dotyczące jego przyszłości? Prawdopodobnie to kwestia kilku najbliższych dni.

Zawodnicy są pewni, że szkoleniowiec zostanie na swoim stanowisku.

– To fajna grupa ludzi, która wciąż ma wielki potencjał i chce pracować, by go wykorzystać – przyznaje Kruczek. – Jak zakończymy rozmowy, dowiedzą się pierwsi.

KONIEC SEZONU

Justyna Kowalczyk na szpilkach, Łukasz Kruczek z plecakiem, prezes Apoloniusz Tajner w sportowych butach do marynarki – zimowy sezon oficjalnie dobiegł końca w krakowskim hotelu Park Inn. Liczba pamiątkowych pucharów, przemówień i podziękowań była adekwatna do liczby sukcesów skoczków, biegaczek i juniorów. – Na premie przeznaczyliśmy w sumie pół miliona złotych i wypłacimy je z przyjemnością – oświadczył prezes Tajner.

Przy okazji nie mogło zabraknąć dyskusji na temat igrzysk olimpijskich 2022. Dominowały głosy za, ale najciekawiej zabrzmiał Kamil Stoch. – To ciekawy pomysł, ale społeczeństwu należy powiedzieć wszystko o plusach i minusach ich organizacji, i o pieniądzach, jakie trzeba na nie wydać – zaznaczył dwukrotny mistrz olimpijski. Kowalczyk przyznała, że idea bardzo jej się podoba, dodając, że ponieważ mieszka poza Krakowem i zainteresowanymi gminami nie będzie mogła wyrazić swojego zdania w planowanym na 25 maja referendum. – Byłabym jednak za – oświadczyła. – Igrzyska mogłyby otworzyć nasz region na świat. Wiem, że to kosztowna impreza, ale taką cenę warto zapłacić.

Wakacje sportowcy będą mieć od jutra. Dziś czeka ich jeszcze w siedzibie PKOl Gala Olimpijska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski