Rośnie siła Limanovii

7 punktów – to efekt serii czterech spotkań na własnym boisku, która dobiegła końca w niedzielę. Paradoksalnie, limanowianie przegrali z nisko notowaną Garbarnią, a dominowali nad zespołami bijącymi się o I ligę – Wigrami Suwałki, Siarką Tarnobrzeg i Pogonią Siedlce.

– Czy jestem zaskoczony takim obrotem sprawy? Powiem tak: pierwszego meczu obawialiśmy się najbardziej _– przyznaje teraz Siekliński. – Inauguracyjne spotkania już w _przeszłości nie bardzo nam się układały. Teraz jednak szybko poprawiliśmy się.

Wiosną do jedenastki Limanovii wskoczyło dwóch zawodników, którzy przyszli do klubu zimą. Mateusz Niechciał jest pewniakiem na lewej obronie, natomiast Jacek Pietrzak o miejsce w ataku będzie musiał walczyć jeszcze mocniej, gdyż po kontuzji dochodzi do siebie najlepszy strzelec Limanovii – Wojciech Dziadzio.

– W najbliższym meczu Wojtek wyjdzie już najprawdopodobniej w podstawowym składzie, sił ma na 60–70 minut gry _– analizuje trener. – _Utrzymujemy stabilną defensywę, w niej zmiany wynikają z kartek czy kontuzji. Ale na ofensywnych pozycjach będziemy dokonywać roszad. Od początku wiosny pokazują się Jacek Pietrzak i Grzegorz Kmiecik. Trochę czasu na dostosowanie się do II ligi potrzebuje Józek Piwowarczyk, niedługo więcej szans zacznie dostawać Marcin Byszewski. No i __Kuba Downar-Zapolski, który miał wyraźny kryzys.