Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Sandecji nie zostanę

Rozmawiał Daniel Weimer
Marek Kozioł wciąż nie może wywalczyć miejsca w bramce Sandecji
Marek Kozioł wciąż nie może wywalczyć miejsca w bramce Sandecji fot. (kow)
Rozmowa z MARKIEM KOZIOŁEM, wypożyczonym z Zagłębia Lubin bramkarzem MKS.

– Jutro Sandecja zmierzy się w ćwierćfinałowym meczu o Puchar Polski z dobrze Panu znanym Zagłębiem Lubin. Pierwszy mecz przegraliście 0:2. Czy na własnym boisku jesteście w stanie pokusić się o odrobienie dwubramkowej straty?

– Rozmawiałem z chłopakami i widzę, że wierzą w zwycięstwo. Nie możemy jednak popełnić błędu z meczu w Lubinie. Tam wyszliśmy na murawę jakby trochę przestraszeni, z przesadnym respektem dla rywali. Jeśli w środę będziemy odważniej nastawieni i zagramy tak, jak naprawdę potrafimy, to możemy wygrać nawet 3:0 i awansować do półfinału. Wiem, że brzmi to trochę abstrakcyjnie, ale czy już sam fakt, że Sandecja mierzy się z ekstraklasowcem na tak wysokim szczeblu pucharowych rozgrywek nie jest czymś nieprawdopodobnym?

– W pierwszym meczu z Zagłębiem Lubin puścił Pan dwa gole. Ma Pan o to do siebie pretensje?

– Pierwsza bramka padła z rzutu karnego, więc nie ma o czym mówić. Natomiast druga? Z trybun mogło się wydawać, że źle obliczyłem wybieg do górnej piłki. Musiałem jednak zaryzykować. Uprzedził mnie Michał Papadopoulos, włożył głowę, przypłacił to kontuzją, ale gola zdobył.

– Pan wielkiej kariery w Lubinie nie zrobił. Jeśli dobrze pamiętam, to tylko dwa razy zagrał Pan w ekstraklasie?

– Zgadza się, wystąpiłem w przegranym 0:3 meczu z Lechią Gdańsk i w potyczce z Wisłą w Krakowie, w której zwyciężyliśmy 1:0. To było pod koniec rozgrywek sezonu 2012/13.

– Wynika z tego, że nie był Pan ulubieńcem ówczesnego trenera lubinian Pavla Hapala?

– Ano nie byłem. Po zgrupowaniach prezentowałem wysoką formę, czułem, że jestem w gazie, występowałem w sparingach, w których nie popełniałem błędów. A kiedy przychodziło do meczów o ligowe punkty, to w bramce i tak stawał Michał Gliwa. To było naprawdę zniechęcające. Zacząłem się nawet zastanawiać, czy w ogóle istnieje jeszcze coś w rodzaju uczciwej rywalizacji.

– W czerwcu kończy się okres wypożyczenia do Sandecji. Jeśli Zagłębie się o Pana nie upomni, to będzie Pan chciał pozostać w Nowym Sączu?

– Raczej nie. Rozglądnę się chyba za jakimś innym klubem. Najchętniej grającym w ekstraklasie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski