Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziewczyny, więcej luzu!

Rozmawiał Łukasz Madej
– Cały czas stawiamy sobie wysokie cele – zapewnia Paulina Maj
– Cały czas stawiamy sobie wysokie cele – zapewnia Paulina Maj FOT. (KOW)
Rozmowa z PAULINĄ MAJ, siatkarką Polskiego Cukru Muszynianki Fakro Banku BPS.

– Przez sześć ostatnich sezonów klub z Muszyny zawsze kończył sezon na podium. Teraz też tak będzie?

– Nie wiem, wciąż mamy na to szansę. Przegrałyśmy dwa pierwsze spotkania we Wrocławiu (do półfinału awansuje zwycięzca trzech – red.), ale jesteśmy w stanie – chociaż przeciwnik jest bardzo mocny – u siebie zwyciężyć z tym zespołem dwukrotnie, a potem na boisku Impelu zakończyć rywalizację na swoją korzyść. Może potrzeba tylko większego luzu?

– Jeżeli medalu nie uda się zdobyć, wasza drużyna powinna za to zdobyć tytuł zespołu, w którego meczach dzieje się najwięcej.

– Rzeczywiście, ostatnio jeden z kibiców powiedział mi, że lubi oglądać nasze mecze, bo zawsze są ekscytujące. We Wrocławiu przegrałyśmy, ale każda z nas dała z siebie sto procent. Walczyłyśmy, próbowałyśmy.

– Co znamienne, na Dolnym Śląsku losy pięciu z sześciu setów kończyły się w samych końcówkach.

– Zabrakło tak niewiele, ale jednak zabrakło...

– Właśnie, czego?

– Nie wiem, może większej dokładności, czy większego ryzyka w końcówkach? Zobaczymy wideo, wyciągniemy wnioski. Niby skończyły się po 3:0 dla przeciwnika, jednak losy setów w większości decydowały się na przewagi. Cóż, akurat to nie my, a rywal postawił kropkę nad „i”.

– Tym, którzy w półfinale już widzą Impel, trzeba przypomnieć, że to „Mineralne” są chyba w ostatnich miesiącach najbardziej nieobliczalną drużyną.

– Dokładnie. Nikt nie wierzył, że w Pucharze Polski uda nam się przejść Atom Trefl Sopot, potem Dąbrowę, a na koniec zagrać w ścisłym finale. Cały czas stawiamy sobie wysokie cele. Impel to nie jest drużyna, której nie możemy pokonać. Przeciwnie – ten zespół jest w naszym zasięgu. Na pewno jednak się nie poddamy. Będziemy walczyć, żeby jeszcze nasze szanse przeciągnąć dalej, bo moim zdaniem wszystko ciągle jest możliwe.

– Była już Pani w takiej sytuacji, że to właśnie Pani zespół przegrał oba pierwsze mecze w fazie play-off?

– Szczerze mówiąc, to sobie nie przypominam. Jeśli już, to chyba było po jeden. Raczej do tej pory takiej złej sytuacji nie miałam, ale wiara czyni cuda, więc jeżeli poprawimy kilka elementów i wyjdziemy na niedzielny mecz dobrze zmotywowane oraz cieszące się wspólną grą, to będzie dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski