Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wiekopomne dzieła reprezentacji Polski we wszechmocnej Brukseli

Zbigniew Bartuś
Zbigniew Ziobro
Zbigniew Ziobro FOT. MARCIN OBARA
Co robią nasi znakomicie opłacani europosłowie, kiedy nie piją z „góra dwóch małych buteleczek” w samolocie i nie pouczają na rauszu niemieckich funkcjonariuszy w kwestii rzekomego „raus”? Harują w pocie czoła dla dobra Polaków! Przynajmniej tak twierdzą.

Nawet 70 tysięcy złotych miesięcznie zarabia europoseł. Tyle wie każdy Polak. Prawie nikt nie ma pojęcia, za co nasi reprezentanci biorą pieniądze i po co w ogóle siedzą w tej Brukseli. O ile w ogóle siedzą. Bo na co dzień znamy ich przecież ze scenek typu: „podpisuję listę obecności, kasuję tysiąc złotych diety i czmycham do domu”.

Dziennikarze przyłapali na takim zachowaniu m.in. Tadeusza Zwiefkę, byłego dziennikarza „Wiadomości”, który od 10 lat reprezentuje w Brukseli swój rodzinny region Pomorza i Kujaw. Zwiefka zastąpił ostatnio Jacka Protasiewicza w fotelu szefa kampanii Platformy Obywatelskiej w wyborach do Parlamentu Europejskiego (PE). Zastąpił, bo Protasiewicz, zaufany Donalda Tuska, pewny (dotąd) reelekcji wiceszef PE, po „góra dwóch małych buteleczkach” usłyszał w ustach niemieckich strażników „raus” i zbyt dobitnie wyłuszczył, jak go to obraża. Zasłużył tym na kajdanki i utratę wszystkiego. Musiał zrezygnować z kandydowania. Kto się dostanie do Brukseli, dlaczego i właściwie – po co?

Przyłapany przez wścibskich reporterów na ucieczce z pracy Tadeusz Zwiefka okazuje się być jednym z najpracowitszych europosłów. Uczestniczył w pracach przy ponad 50 ważnych unijnych dokumentach. Sporządził aż 11 sprawozdań – czyli stanowisk całego Europarlamentu w najważniejszych kwestiach, m.in. prawa cywilnego, handlowego, rodzinnego, pomocy prawnej i immunitetów.

Jak to się przekłada na życie przeciętnego Kowalskiego? Poseł Zwiefka sypie przykładami: – Jeśli sąd w Polsce w sprawie cywilnej orzeknie na twoją korzyść, wyrok będzie automatycznie uznany i wykonany w każdym innym państwie, gdzie znajduje się twój wierzyciel. Nie musisz wnosić kolejnej sprawy przed sąd w innym państwie członkowskim, nie musisz dodatkowo płacić – opisuje. Jeśli np. wycieczka kupiona w niemieckim biurze podróży odbiega od tego, za co zapłaciłeś, nie musisz zakładać sprawy w Niemczech. Możesz pozwać Niemców do sądu w Polsce.

Kolejne sprawozdanie Zwiefki zapewniło Polakom bezpłatną pomoc prawną w innych krajach Unii, dzięki jego zabiegom możemy też liczyć na pomoc konsularną poza granicami UE: – Jesteś na wyjeździe w Namibii i zostajesz okradziony z wszystkich dokumentów. Ponieważ nie ma tam polskiej placówki dyplomatycznej, a najbliższa znajduje się w RPA, masz prawo zwrócić się do jakiejkolwiek innej placówki państwa Unii o pomoc w uzyskaniu tymczasowych dokumentów podróży. To samo dotyczy wypadku, zamieszek, katastrofy naturalnej czy stanu wojny – mówi Zwiefka.

Krakowianka Róża Thun w prestiżowym plebiscycie „The Parliament Magazine” znalazła się po raz trzeci w 15-osobowym gronie „najbardziej pracowitych i wpływowych posłów Parlamentu Europejskiego” (wraz z Janem Olbrychtem ze Śląska). Ubolewa, że większość Polaków prawie nic nie wie o pracach PE. W ogóle nas to nie obchodzi, media interesują się tylko sensacjami i wpadkami, a tymczasem uzgadniane w Brukseli i Strasburgu przepisy corz silniej przekładają się na życie obywateli. Wszystkich bez wyjątku!

Bruksela często wpływa na nasze funkcjonowanie bardziej niż rząd, Sejm, burmistrz czy starosta. W wielu dziedzinach niemal całe polskie prawo opiera się na regulacjach wypracowanych w pocie czoła w unijnych strukturach. Nasi reprezentanci muszą więc umieć walczyć o to, by te regulacje były dla nas dobre.

Zapytaliśmy europosłów – a mamy ich 51 w liczącym 766 osób Europarlamencie – co w mijającej kadencji zrobili dla Polski i Polaków (Europy i Europejczyków). Mieli wymienić najważniejsze, ich zdaniem, sprawy i opisać, jak zabiegali o ich załatwienie. Zacznijmy od siódemki deputowanych z okręgu 10, obejmującego Małopolskę i Świętokrzyskie.

Bogusław Sonik i Róża Thun z PO oraz Czesław Siekierski z PSL należą do największego ugrupowania PE – zrzeszającej 275 posłów z 27 krajów (w tym 28 Polaków) Europejskiej Partii Ludowej, czyli chadecji.

Bogusław Sonik

Krakowianin, ma 60 lat. Za PRL-u znany działacz demokratycznej opozycji, od 1983 r. na emigracji, wrócił z Paryża do Krakowa w 1996 roku, był przewodniczącym Sejmiku, dyrektorem biura Kraków 2000. Europosłuje od 10 lat, pięć lat temu zdobył ponad 52,3 tys. głosów.

– Jestem autorem największego sukcesu polskiej delegacji, czyli uzyskania zielonego światła dla wydobycia gazu łupkowego w Europie, dzięki akceptacji przez Parlament Europejski tzw. Raportu Sonika – mówi podkreślając, że „gaz łupkowy jest szansą na pozyskiwanie czystej i taniej energii, zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego oraz dywersyfikację źródeł energii, co jest szczególnie istotne w kontekście obecnej sytuacji gospodarczo-politycznej w Europie”.

Łupkom poświęcił „dwa lata wytężonej pracy”. Jako wiceszef komisji ds. środowiska PE odbył masę spotkań z naukowcami, przedstawicielami organizacji pozarządowych, lokalnymi społecznościami, przedsiębiorcami i inżynierami pracującymi przy odwiertach. – Udało mi się zebrać ponadnarodową i ponadpartyjną większość, a zarazem, dzięki czujności, zablokować wprowadzenie tylnymi drzwiami zakazu wydobycia gazu łupkowego – kwituje.

Wskazuje też na rozsądny i korzystny dla Polski kompromis w sprawie dyrektywy tytoniowej, którą ostatecznie zatwierdził Parlament Europejski. –Wynegocjowane dzięki moim staraniom zapisy biorą pod uwagę zdrowie konsumentów, a zarazem uwzględniają interesy polskich plantatorów i producentów, dzięki czemu zachowane zostaną miejsca pracy – wylicza Bogusław Sonik.

Mówi, że dzięki jego staraniom wiemy, co jemy: współtworzył harmonijny ogólnoeuropejski system oznakowania żywności. Doprowadził też do zaostrzenia, na wzór polskiego prawa, unijnych porzepisów o dopalaczach.

Róża Thun

Ma 59 lat, za PRL-u jak Sonik działała w demokratycznej opozycji, organizowała pomoc z Niemiec dla „Solidarności” i represjonowanych, w wolnej Polsce szefowała Fundacji im. Roberta Schumana, prowadziła prounijną kampanię. W 2009 r. uzyskała piąty wynik wyborczy w Polsce – prawie 154 tys. głosów.

Wielu fachowców zwraca uwagę na jej znakomite, jedne z najlepszych w Polsce i PE, służby informacyjno-pr

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski