Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryzys nie ima się krakowskich scen

Urszula Wolak, Łukasz Gazur
„Mayday” w ubiegłym roku zobaczyło ponad 16,7 tys. osób
„Mayday” w ubiegłym roku zobaczyło ponad 16,7 tys. osób Fot. Piotr Kubic
Teatr. Na wiele spektakli przychodzi więcej osób, niż jest miejsc na widowni. Tak popularne są na przykład „Idiota”, „Kukułcze jajo...” i „Lubiewo”

Teatry są jedną z najważniejszych dziedzin krakowskiej kultury. To się nie zmienia mimo upływu lat i zmieniających się trendów. Na pierwszym miejscu umieścić trzeba Teatr STU.

–_ Każdy nasz spektakl cieszy się stuprocentową i ponadstuprocentową frekwencją, choć ceny biletów są dość wysokie w porównaniu z innymi teatrami w Krakowie. Wahają się od 50 do 100 zł _– mówi Beata Laskowska-Pietroń z Biura Organizacji Widowni Krakowskiego Teatru Scena STU. Podkreśla, że STU jako jedyny teatr w Polsce ustala repertuar na cały rok.

Prawie tak dobrym wynikiem jak scena przy al. Krasińskiego może się też poszczycić Narodowy Stary Teatr. W minionym roku osiągnął on frekwencyjny pułap 98 procent. To dane przytaczane przez ministra Bogdana Zdrojewskiego. Zaznaczmy jednak, że ta szacowna instytucja prowadzi bardzo aktywną politykę promocyjną. W każdy pierwszy czwartek miesiąca teatromani mogą nabyć bilety na każdy (z wyjątkiem premier) spektakl w cenie 22 zł. Atrakcyjna dla publiczności jest też akcja „Starego” – „Dotknij teatru”, podczas której kupimy bilety już za 15 zł. Średnia cena biletów na spektakle wynosi niedużo – 30/50 zł.

Właściwie żadnych działań promocyjnych nie potrzebuje teatr Bagatela. Łączna frekwencja za cały rok wyniosła tu 87 procent, przy cenach biletów wahających się od 24 do 70 zł. – Przy czym gramy kilka spektakli, których frekwencja wynosi więcej: 109 procent – „Idiota”, „Ławeczka” (108 proc.) czy „Wujaszek Wania” (97 procent) i „Pies, kobieta, mężczyzna” – 99 proc., „Tango” – 99 procent – mówi Magdalena Musialik- -Furdyna, kierownik działu kreacji w Bagateli.

Do absolutnych hitów tej sceny należy „Mayday”. Spektakl nie schodzi z afisza już od prawie 20 lat. W minionym roku zobaczyło go ponad 16,7 tys. osób. W ciągu 20-letniego okresu daje to sporo ponad 300 tys. osób. Warto podkreślić, że artyści pracują również w wakacje. Zarówno w Bagateli, jak i STU widzowie nie mają zwykle szansy na kupienie biletu podczas weekendu. Trzeba je rezerwować wcześniej.

Na brak zainteresowania nie narzeka też Teatr im. Juliusza Słowackiego z cenami biletów wynoszącymi od 25 do 50 zł. W ub. roku frekwencja osiągnęła tu 94 procent.

Niektórych spektakli nie sposób jednak wypromować. Tak było w przypadku interesującego dzieła Agaty Dudy- -Gracz „Każdy musi kiedyś umrzeć porcelanko”, wystawionego w Małopolskim Ogrodzie Sztuki, który należy do instytucji Teatru im. Słowackiego. Może jednym z powodów był fakt, że tę sztukę oglądać mogli tylko widzowie dorośli?

W Łaźni Nowej frekwencja sięga 70–80 proc. Ale w repertuarze nowohuckiej sceny są spektakle, na które zagląda komplet widzów, np. „Trzej muszkieterowie”, „Trailer: Wejście Smoka” i „Emigranci”.

Z kolei Teratr Nowy w Krakowie w 2013 r. zagrał 99 spektakli przy średniej frekwencji na poziomie 90 proc. Najpopularniejsze spektakle – z frekwencją przekraczającą 100 proc. i dostawkami to kontrowersyjne „Lubiewo” (niezmiennie komplety widzów od premiery w listopadzie 2011 r.), „Lubiewo. Ciotowski bicz”, „Macabra Dolorosa” i „Griga”. Teatr szuka też wciąż nowych sposobów, by dotrzeć do widzów, np. 15 marca wprowadza wejściówki w cenie 15 zł dla studentów UJ.

W teatrze Groteska w 2013 r. średnia frekwencja wynosiła nieco ponad 80 proc. Wśród najchętniej oglądanych spektakli znalazły się: „Kukułcze jajo czyli ptasie przygody Misia” (ponad 101 proc.), „Czerwony Kapturek” (ponad 97 proc.) oraz „Baśń o Dobrym Kopciuszku i Złych Siostrach” (ponad 96 proc.).

Z kolei nieduży teatr Barakah na swoich spektaklach ma frekwencję na poziomie 60 – 70 proc. Na tej scenie najchętniej oglądane są spektakle: „Szyc”, „Klinika dobrej śmierci” oraz „Królowa wanny”.

Warto wspomnieć, że nie zawsze było tak dobrze. Jeszcze w 2011 czy 2012 r. sprzedawano bilety w promocyjnych cenach na portalach zakupów grupowych Groupon czy Gruper. Trafić tu można było na oferty m.in. Łaźni Nowej czy Groteski. – _W Polsce teatr zawsze cieszył się wzięciem. Największymi hitami są spektakle mieszczańskie, bezpieczne, lekkie, z elementami komediowymi. Wciąż za mało jest eksperymentów, choć tą drogą idą Łaźnia Nowa, Teatr Nowy czy różnie oceniany Stary Teatr. Nie widać natomiast kreowania wydarzeń na __skalę ogólnopolską _– ocenia krytyk Łukasz Maciejewski.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski