Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy skończył się Mazurek Dąbrowskiego...

Rozmawiał Aleksander Gąciarz
Na spotkanie z Marcinem Prusem przyszli miechowscy licealiści - Michał Bogacz i Michał Pieczara
Na spotkanie z Marcinem Prusem przyszli miechowscy licealiści - Michał Bogacz i Michał Pieczara Aleksander Gąciarz
Rozmowa. Na pytania Dziennika Polskiego odpowiada Marcin Prus, 97-krotny reprezentant Polski w siatkówce, czterokrotny mistrz Polski w barwach Mostostalu Kędzierzyn - Koźle, juniorski mistrz Świata i Europy.

- Przyjechał Pan do Miechowa z przedsiębiorcą Markiem Waberskim w ramach "Akademii Osiągnięć". Skoro publiczność nie dopisała, powiedzmy przynajmniej, jaki był cel wizyty.

- Trochę żałuję, że ludzie nie wykorzystują szans. Źle postrzegają chyba coś, co mogą otrzymać za darmo. My chcieliśmy tu podzielić się swoimi doświadczeniami z dziedziny sportu i biznesu. Może któraś z osób, które by tu przyszły, zmieniłyby dzięki temu sposób postrzegania świata na własną korzyść.

- A Pan wierzy, że w ogóle może dojść do takiej przemiany?

- Oczywiście, sam to przeżyłem, gdy byłem zmuszony przejść 11 operacji. To zaważyło na mojej karierze. Wiele rzeczy zmieniło się diametralnie. Nie było publiczności, wypełnionych po brzegi hal, Mazurka Dąbrowskiego. Zostało tylko szpitalne łóżko i kable w kolanach. Po jedenastej operacji powiedziałem: Dość. Teraz swoje doświadczenia przekazuję w projekcie "Lubię siatkę" w Katowicach, w który jest zaangażowane 12 tysięcy młodych ludzi.

- To znaczy, że chciał Pan w Miechowie zachęcać do uprawiania sportu.

- Chcieliśmy pokazać zarówno ducha sportu, jak i ducha biznesu.

- Ale akurat dla Pana uprawianie sportu skończyło się źle.

- Może i tak, ale z drugiej strony mam na koncie cztery tytuły mistrza Polski, tytuły mistrza świata i Europy juniorów, byłem uznany najlepszym zawodnikiem mistrzostw świata. Dlatego myślę, że warto było. A do tego mam sporo doświadczeń pozasportowych i myślę, że inni też mogliby na tym skorzystać.

- Czemu na spotkanie wybraliście akurat Miechów.

- Po raz pierwszy chcieliśmy dotrzeć do małego ośrodka. Do tej pory funkcjonowaliśmy w dużych miastach: Krakowie, Katowicach, Gdańsku. A że główny założyciel Akademii, Marek Wawerski, miał tu, w Miechowie spotkania w szkołach, postanowiliśmy przyjechać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski