Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dziękujemy pięknie Putinowi

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Intonacja jak przy dziękczynnej litanii. Zaczynamy. Dziękujemy Władimirowi Władimirowiczowi za oklaski premiera dla prezesa i na odwrót. Nawet tak się nieswojo czujemy, gdy nie słychać oskarżeń. Okazało się, że nikt nikogo chyba ani za zdrajcę, ani za szkodnika nie uważał, bo na wojnie takim się nie klaszcze, a wiadomo co…

Ludzie w Rosji czy na Białorusi mówią zamiast „Putin” krócej i z respektem: WW. Więc i my: dziękujemy WW za to, że polska armia się dozbroi. Byliśmy o krok od przejścia na drewniane atrapy karabinów nawet w kompanii reprezentacyjnej, a tak będziemy bezpieczniejsi i kilka zakładów produkujących broń dostanie zamówienia, a w Starachowicach będzie mniejsze bezrobocie.

Dziękujemy WW i za to, żeśmy się przekonali, że Unia jest nierychliwa i na wypadek gdyby WW wysłał jeszcze bliżej Polski ochotników w surwiwalowych mundurach, mamy przećwiczony sposób działania. Wiemy, jak skłonić do aktywności rozlazłe krowy, jakimi są niektóre organizacje, a kilku unijnych urzędników przekonać do powrotu z „dawno zaplanowanych” nart. A jeszcze tydzień temu znaczący polityk PO wykrzykiwał, żeby nie czepiać się Unii, bo tak dobrze działa.

Dziękujemy WW za to, żeśmy się przekonali, jak pokojowe jest NATO. Duma nas rozpiera. Przecież to jedyny w historii świata sojusz militarny, w którym żaden generał nie jest jastrzębiem i nie spiera się z cywilami albo generałami-gołębiami (dawniej ten gatunek w przyrodzie nie istniał) o użycie siły.

Nasze NATO to gołębnik generałów, którzy na wyprzódki proponują negocjacje. I o OBWE coś dzięki WW się dowiedzieliśmy: można spokojnie misje tej szacownej organizacji posyłać do Macedonii czy Armenii, ale nie na tereny, które akurat Rosja chce zaiwanić (za przeproszeniem wszystkich Iwanów) sąsiadce Ukrainie. Dlatego chłopaki postali sobie przy szlabanie na drodze prowadzącej na Krym.

I jeszcze za jedno dziękujemy WW: żeśmy się zainteresowali jako Polacy tym, co się dzieje u sąsiada, a z telewizji zniknął komentator od wszystkiego (ostatnio najczęściej od Trynkiewicza). Trochę jako naród dzięki temu spoważnieliśmy.

Ksiądz w Popielec o Ukrainie, potem dentysta, który dotąd, gdy człowiek siedział na fotelu, najbardziej lubił wmusić nowy dowcip – teraz także o Ukrainie. Ludzie mówią tylko o tym – żeby jeszcze trochę o Niemczech, Czechach i Rosji było. I za to dziękujemy WW, że przestaliśmy być zdziwieni, że historia naprawdę się toczy i to całkiem niedaleko od Warszawy i Krakowa, a świeżo uskładane na rachunkach kupki pieniędzy, które uważaliśmy za pewne, trzeba zabezpieczyć.

O jedno tylko prosimy: jakby można ten Krym już zostawić w spokoju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dziękujemy pięknie Putinowi - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski