Taką nadzieję ma dyrektor muzeum Krzysztof Radwan, który mówi, że „Wiedeńczyk” miał się pojawić na lotnisku Rakowice-Czyżyny już podczas ubiegłorocznego pikniku.
– Niestety, samolot stracił resurs (określa czas bezpiecznego użytkowania poszczególnych części – przyp. red.) na opłótnienie i śmigło, dlatego został uziemiony. Chcieliśmy uzyskać zgodę Urzędu Lotnictwa Cywilnego na przelot techniczny, ale przepisy mówią, że może się on odbyć do zakładu remontowego, a nie do muzeum – wyjaśnia Krzysztof Radwan.
Dlatego pracom, które umożliwią wkrótce przelot do muzeum (m.in. drobne naprawy płatowca, montaż cywilnej radiostacji), słynny An-2 poddawany jest na terenie jednostki wojskowej w Balicach. Muzeum wydało na nie dotychczas kilka tysięcy złotych.
An-2 o numerze bocznym 7447 to najsłynniejszy samolot tego typu, który służył w polskich Siłach Powietrznych. To nim 1 kwietnia 1982 roku trzech chorążych z 2. eskadry lotniczej – Jerzy Czerwiński, Andrzej Malec i Krzysztof Wasilewski wraz z rodzinami – uciekło do Wiednia (stąd imię „Wiedeńczyk”). Samolot po krótkim czasie wrócił do Polski z innymi lotnikami.
Nim 9 października 2012 roku armia przekazała go Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, spędził w powietrzu blisko 7 tys. godzin, wykonał ponad 15 tys. startów i lądowań.
– To samolot szczególny, 40 lat przelatał w Krakowie, w 13. pułku lotnictwa transportowego z Balic. Dlatego tak bardzo nam zależało, żeby trafił do nas. A konkurencja była niemała, bo starały się o niego też aerokluby – zwraca uwagę Krzysztof Radwan.
Od kilku lat „Wiedeńczyka” można oglądać w nawiązującym do Krakowa malowaniu, które zaprojektował pracownik MLP Marek Radomski.
Napisz do autora
[email protected]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?