Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Legendarny „Wiedeńczyk” z Balic wciąż czeka na lot do muzeum

Piotr Subik
„Wiedeńczyk” jeszcze w służbie, na lotnisku w Pobiedniku Wielkim
„Wiedeńczyk” jeszcze w służbie, na lotnisku w Pobiedniku Wielkim FOT. PIOTR SUBIK
Zabytki. Potrzeba jeszcze kilku miesięcy, by z lotniska w Balicach mógł się wzbić w powietrze legendarny samolot An-2 „Wiedeńczyk”. Najprawdopodobniej pod koniec czerwca, podczas najbliższego Małopolskiego Pikniku Lotniczego, przeleci do Muzeum Lotnictwa Polskiego.

Taką nadzieję ma dyrektor muzeum Krzysztof Radwan, który mówi, że „Wiedeńczyk” miał się pojawić na lotnisku Rakowice-Czyżyny już podczas ubiegłorocznego pikniku.

– Niestety, samolot stracił resurs (określa czas bezpiecznego użytkowania poszczególnych części – przyp. red.) na opłótnie­nie i śmigło, dlatego został uziemiony. Chcieliśmy uzyskać zgodę Urzędu Lotnictwa Cywilnego na przelot techniczny, ale przepisy mówią, że może się on odbyć do zakładu remontowego, a nie do muzeum – wyjaśnia Krzysztof Radwan.

Dlatego pracom, które umożliwią wkrótce przelot do muzeum (m.in. drobne naprawy płatowca, montaż cywilnej radiostacji), słynny An-2 poddawany jest na terenie jednostki wojskowej w Balicach. Muzeum wydało na nie dotychczas kilka tysięcy złotych.

An-2 o numerze bocznym 7447 to najsłynniejszy samolot tego typu, który służył w polskich Siłach Powietrznych. To nim 1 kwietnia 1982 roku trzech chorążych z 2. eskadry lotniczej – Jerzy Czerwiński, Andrzej Malec i Krzysztof Wasilewski wraz z rodzinami – uciekło do Wiednia (stąd imię „Wiedeńczyk”). Samolot po krótkim czasie wrócił do Polski z innymi lotnikami.

Nim 9 października 2012 roku armia przekazała go Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie, spędził w powietrzu blisko 7 tys. godzin, wykonał ponad 15 tys. startów i lądowań.

– To samolot szczególny, 40 lat przelatał w Krakowie, w 13. pułku lotnictwa transportowego z Balic. Dlatego tak bardzo nam zależało, żeby trafił do nas. A konkurencja była niemała, bo starały się o niego też aerokluby – zwraca uwagę Krzysztof Radwan.

Od kilku lat „Wiedeńczyka” można oglądać w nawiązującym do Krakowa malowaniu, które zaprojektował pracownik MLP Marek Radomski.

Napisz do autora
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski