Krakowska sztu(cz)ka. Piorunujące wrażenie

Wystawa „Piorun kulisty i inne historie” w galerii Zderzak to prezentacja prac Moniki Chlebek, jednej z „młodych zdolnych”, reprezentujących nowe pokolenie surrealistów, artystów roczników 80., odwróconych plecami do rzeczywistości.

Od publicystyki na płótnie wolą igraszki ze swoją wyobraźnią. Grają w nieoczywiste skojarzenia, bawią się dziedzictwem surrealizmu. I to wszystko zobaczymy na wystawie w Zderzaku. Punktem wyjścia stają się tu zasłyszane historie, które – choć podobno trzymają się faktów – mają posmak miejskiej legendy. Mieszają się wątki, stapiają fragmenty. Wszystko wygląda jak wyjęte z zakamarków pamięci. To okruchy różnych historii, doprawione niedopowiedzeniem.

Ta wystawa jest ważna jeszcze z jednego powodu: od dłuższego czasu obserwujemy, jak z pokolenia odwróconych plecami do rzeczywistości młodych surrealistów wyrósł nowy nurt w sztuce. To kolażyści. Na swoich płótnach tworzą kompozycje z różnych materiałów. Wycinają je z gazet, książek, starych fotografii. To odbicie szerszej tendencji: powrotu do plastyczności sztuki, formy, ale jest to też echo przeszłości, odświeżanie tradycji, sięganie do twórczości polskich artystów XX w. Stąd właśnie zwracanie się ku fotomontażowi przełomu lat 50. i 60. Jest na to moda, jest popyt, jest klimat. Warto obserwować ten trend.

W galerii Pauza czeka na widzów „Rysa”. To cykl zdjęć – Jakub Karwowski zaprasza do prywatnego świata swojej rodziny. Jego wystawa to fotograficzna opowieść o chłopcu imieniem Fryderyk. Po urodzeniu przeszedł poważną operację serca, czego śladem jest blizna na piersi. Ale ta rysa nie jest jedyna w tej historii. To kronika codziennego życia. Prywatne, wyciszone, wręcz intymne zdjęcia opowiadają o relacjach międzyludzkich, zaglądają w rodzinną przestrzeń.