Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porozumienie w Kijowie. Sikorski zrobił, co trzeba

Maciej Makowski
Przełomowy dzień. Wiktor Janukowycz dogadał się z przywódcami opozycji i Radą Społeczną Majdanu. Część manifestantów jest jednak rozgoryczona i domaga się natychmiastowej dymisji prezydenta. Dali mu ultimatum do godz. 10 w sobotę

Zgodnie z umową zawartą wczoraj przed godz. 15 pomiędzy prezydentem Wiktorem Janukowyczem a trzema liderami opozycji: Arsenijem Jaceniukiem, Witalijem Kliczką i Ołehem Tiahnybokiem, parlament przywrócił konstytucję z 2004 r. ograniczającą kompetencje głowy państwa. W ciągu 10 dni ma powstać rząd jedności narodowej, a nowe wybory, zarówno prezydenckie, jak i parlamentarne, mają zostać przeprowadzone w grudniu.

Czytaj także: Kto jest kim i o co mu chodzi? Główni gracze ukraińskich wydarzeń >>

Porozumienie zostało podpisane w obecności ministrów spraw zagranicznych Polski, Niemiec i Francji – Radosława Sikorskiego, Franka-Waltera Steinmeiera i Laurenta Fabiusa, którzy w nocy z czwartku na piątek przez dziewięć godzin prowadzili rozmowy z prezydentem Janukowyczem i opozycją. – Określam to jako szansę na sukces. Teraz Unia Europejska i świadkowie tego porozumienia muszą uważnie monitorować jego wprowadzanie w życie. Wiemy, że z __tym czasami bywa tu problem – powiedział Sikorski po zakończeniu rokowań.

– _Porozumienie jest kompromisem, co oznacza, że nie wszyscy uzyskali sto procent tego, czego by sobie życzyli. Ale uważam, że jest bardzo znaczącym krokiem i szansą na polityczne wybrnięcie z sytuacji i zakończenie tego kryzysu. Ustanawia fakty, których 24 godziny temu nikt się jeszcze nie spodziewał – _podkreślił Sikorski.

Wczoraj rano Rada Społeczna Majdanu, sprzeciwiająca się jakiejkolwiek ugodzie z Janukowyczem, spotkała się z Sikorskim i Steinmeierem. – Jeśli nie podpiszecie tego, będziecie mieli stan wojenny, będziecie mieli armię. Wszyscy będziecie martwi – tymi ostrymi słowami polski szef dyplomacji przekonywał opozycjonistów z Majdanu do zmiany nastawienia.

Po godzinach negocjacji Rada Majdanu ostatecznie zgodziła się na podpisanie przez liderów opozycji umowy ze znienawidzonym prezydentem.

Wczoraj, w ciągu kilku godzin od zawarcia porozumienia, udało się dokonać tego, czego ukraińscy deputowani nie byli w stanie zrobić przez ostatnie miesiące. Za przywróceniem bardziej liberalnej konstytucji z 2004 r. (zakłada ona istnienie systemu parlamentarno-prezydenckiego) zagło-sowało aż 386 z 450 ukraińskich posłów. Ponadto parlament zwolnił z odpowiedzialności karnej uczestników antyrządowych protestów. Szef MSW Witalij Zacharczenko został odwołany ze stanowiska. Oskarżany jest przez opozycję o wydanie rozkazu ataku na Majdan.

Inną przełomową decyzją deputowanych było uchwalenie ustawy, umożliwiającej zwolnienie z więzienia byłej premier Julii Tymoszenko. Ponadto w parlamencie zarejestrowano dziś projekt ustawy o postawieniu w stan oskarżenia prezydenta Janukowycza. Autorem tego dokumentu jest niezależny deputowany Nikola Rutkowski, który w ubiegłym roku wystąpił z prezydenckiej Partii Regionów.

Mimo tych wszystkich postanowień, na Majdanie nie zapanowała atmosfera euforii, a protestujący deklarowali wieczorem, że nie opuszczą placu. Nie są zadowoleni z porozumienia, nie uznał go zresztą zrzeszający członków ruchów nacjonalistycznych Prawy Sektor. Gdy na scenę na Majdanie wszedł Witalij Kliczko, przywitały go gwizdy i okrzyki „hańba”, wznoszone przez zwolenników Prawego Sektora. – _Dziękuję każdemu, kto tu się znajduje. Każdemu, kto stał tu, nie bacząc na niebezpieczeństwo i broniąc swojego prawa do __wolnej Ukrainy. Bowiem tylko ci, którzy walczą, mogą wygrać. Dzisiaj miało miejsce wielkie zwycięstwo każdego Ukraińca – _mówił tymczasem Kliczko. Z tłumu dochodziły okrzyki: „Janukowycz morderca!”. Po ostrej wymianie zdań z jednym z opozycjonistów lider partii Udar opuścił Majdan.

Następnie przemawiał szef partii Swoboda Ołeh Tiahnybok, którego również przywitały gwizdy i okrzyki. – Smutno mi wraz z wami. Nie czas teraz na kłótnie. Powinniśmy stanąć koło siebie. Musimy wspólnie przezwyciężyć tę bandę, która tyle zła wyrządziła Ukrainie – mówił Tiahnybok, przypominając, że w czwartkowych starciach zginęło szesnastu członków jego partii.

Wreszcie na scenę wszedł lider Prawego Sektora Dmytro Jarosz. Przywitały go gromkie brawa. Powiedział, że celem Majdanu jest dymisja Janukowycza. – _Ukraińcy! To ci, którzy byli na Majdanie, powinni być przyszłymi ministrami i prezydentami. A przestępca ma pójść precz! Nie chcę tu prowadzić durnych rozmów, którymi nas karmią od miesięcy. 77 osób straciło życie, a oni się dogadują _– krzyczał do tłumu Jarosz. Postawił działaczom opozycji ultimatum. – _Jeżeli do godziny 10 rano w sobotę nie sprawicie, aby Janukowycz podał się do dymisji, to my pójdziemy sami to załatwić _– oświadczył. Jego słowa poparła większość manifestantów na Majdanie.

Pozostający na głównym kijowskim placu Ukraińcy mają żal do przywódców Unii Europejskiej. Uważają, że podjęła ona zdecydowane kroki dopiero w momencie gdy na ulicach zaczęli ginąć ludzie. Jednocześnie doceniają pomoc i działania, jakie Polska podjęła w ich sprawie.

Cały czas do Polski trafiają Ukraińcy, którzy ucierpieli w walce ze znienawidzoną władzą. Siedem osób przyleciało samolotem z ministrem Sikorskim. W nocy z piątku na sobotę do szpitala MSW w Krakowie miało trafić ośmiu rannych w zamieszkach w Kijowie.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski