Z konsultacji przeprowadzonych w mieście wynika, że opinie mieszkańców Krakowa są podzielone prawie po połowie- 53 proc. jest przeciw wprowadzeniu zakazu handlu po godz. 12 w niedziele i święta, natomiast 47 proc. opowiada się za takim rozwiązaniem. Podobne wyniki dał sondaż dotyczący pomysłu ograniczenia handlu do godz. 12 w Wielki Piątek i Wigilię. W sumie zdanie w kontrowersyjnej sprawie wyraziło około 3 tys. osób i instytucji.
- Z konsultacji wynika, że mieszkańcy Krakowa są raczej przeciwko ograniczeniom godzin otwarcia sklepów w Krakowie - taki wniosek wyciągnął przewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider (PO). Jego zdaniem uchwała w tej sprawie nie powinna być w ogóle rozpatrywana przez krakowski samorząd.
Innego zdania jest Tomasz Urynowicz (PO), autor pomysłu ograniczenia handlu w Wielki Piątek i Wigilię. - Konsultacje pokazały, że mieszkańcy są podzieleni mniej więcej pół na pół, dlatego powinniśmy się zająć wprowadzeniem nowego prawa - mówi Urynowicz. Dodaje, że konsultacje miały służyć tylko zebraniu opinii, ale ich wynik nie musi być wiążący.
Radny Urynowicz zapowiada, że w ciągu dwóch tygodni powstanie projekt uchwały o skróceniu godzin pracy sklepów przed dwoma najważniejszymi świętami. Pod głosowanie trafiłby na jednej z najbliższych sesji Rady Miasta. Jutro radni omówią tylko wyniki konsultacji. Wygląda na to, że szansę na uchwalenie ma tylko pierwotny projekt PO, który zakładał skrócenie godzin pracy sklepów w Wielki Piątek i Wigilię.
- Pomysł, by handel został ograniczony we wszystkie niedzielę zgłosił PiS. Niespodziewanie poprawka przeszła, bo część naszych radnych wstrzymała się od głosu - przypomina radny Grzegorz Stawowy, szef klubu PO w Radzie Miasta.
Są też radni przeciwni wprowadzaniu jakichkolwiek ograniczeń w handlu. - Spowoduje to tylko zwolnienia pracowników - twierdzi Wojciech Wojtowicz (PO), przewodniczący Komisji Infrastruktury Rady Miasta.
Drobni krakowscy przedsiębiorcy zamierzali początkowo poprzeć ograniczenia, mając nadzieję, że obejmą one tylko hipermarkety. Zmienili jednak zdanie. - Tłumaczyliśmy, że rada gminy może wprowadzić nowe zasady dla wszystkich sklepów, bez wyjątków. W efekcie także małe sklepy nie mogłyby pracować w niedziele - mówi Wojtowicz.
Za skróceniem godzin pracy sklepów w święta opowiada się w dalszym ciągu klub PiS. - Powinniśmy pozwolić rodzinom, by w niedzielę mogły w spokoju zjeść wspólny obiad - uzasadnia Bolesław Kosior, przewodniczący klubu PiS. Radni PiS są jednak w mniejszości.
- Nie powinno być tak, że polityk decyduje, kiedy mają być otwarte sklepy - dodaje przewodniczący Rady Miasta. Bogusław Kośmider nie przyjmuje też argumentu, iż krótsze godziny pracy handlowców obowiązują np. we Francji czy w Niemczech. - Oni mają po prostu o wiele mniej wolnych dni w roku - wyjaśnia.
W Polsce mamy 13 dni wolnych od pracy. W innych krajach jest ich mniej: we Francji 12, w Szwecji 10, a w Czechach 12. Jak wynika z danych skupiającej przedsiębiorców Konfederacji Lewiatan, jeden taki dzień kosztuje łącznie polskich przedsiębiorców 5 mld zł.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?