Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dach grozy na stadionie Wisły [ZDJĘCIA]

Piotr Tymczak
Na stadionie Wisły zdemontowano niebezpieczne części zadaszenia
Na stadionie Wisły zdemontowano niebezpieczne części zadaszenia Fot. Andrzej Banaś
Kraków. Robotnicy zdjęli znaczną część zadaszenia piłkarskiej areny. Zostało tak zaprojektowane i zamontowane, że zagrażało widzom, ale przez lata nikt nie zwracał na to uwagi. Dopiero teraz usunięto płyty z tworzywa, pozostały jednak koszmarne metalowe kratownice.

To, że już na etapie planowania, a potem podczas budowy stadion Wisły został spartaczony, wiedzieliśmy od dawna. Teraz jednak okazało się, że obiekt stwarzał zagrożenie dla kibiców. Właśnie zdemontowano olbrzymie fragmenty zadaszenia trybun, żeby nikomu nie spadły na głowę.

PRZECZYTAJ NASZ KOMENTARZ: Nowa odmiana brutalizmu na Wiśle >>

Zdjęte zostały płyty poliwęglanowe z pochylonych, najbardziej wysuniętych w stronę murawy części dachu. Osłaniały one przed dużymi opadami deszczu osoby, które zajmują miejsca w najniższych rzędach. Zaskakujące jest to, że zagrożenie dla widzów wyszło na jaw dopiero dziewięć lat po oddaniu do użytku pierwszej trybuny na stadionie i ponad dwa lata po ukończeniu ostatniej.

To, że z dachem jest coś nie w porządku, zauważono w styczniu ub. roku. Spadający lód uszkodził wówczas poszycie zadaszenia trybuny południowej i północnej. Na szczęście do wypadku nie doszło podczas meczu, gdy na krzesełkach siedzieli kibice.

Zadaszenie trybun jest odśnieżane za pomocą systemu, który je podgrzewa. Okazuje się jednak, że system nie obejmuje krańców dachu i ani śnieg, ani lód nie są tam rozmrażane.

Po wypadku ze stycznia 2013 r. Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który z ramienia miasta odpowiadał wtedy za stadion, zlecił rzeczoznawcom budowlanym ekspertyzę. Miała ona dać odpowiedź na pytanie, co zrobić, by problem się nie powtórzył. Pracownicy Wisły mieli zaś wnikliwiej obserwować, czy na dachu znów nie gromadzi się lodowe zagrożenie.

W styczniu tego roku opiekę nad obiektem przejął miejski Zarząd Infrastruktury Sportowej, zaś w grudniu ub. roku poprzedni gospodarz – ZIKiT otrzymał wreszcie wyniki ekspertyzy. Specjaliści stwierdzili, że topniejący śnieg może spadać z dachów wyższych trybun na dachy niższych, a nawet na dolne rzędy krzesełek. Zalecenie mówi wyraźnie, by zdemontować nieogrzewane fragmenty poszycia. Roboty właśnie dobiegają końca. Kosztowały 68 tys. zł.

– Daszki miały rozwiązać problem zacinającego deszczu i mokrych pierwszych rzędów trybun, ale argument bezpieczeństwa jest ważniejszy – komentuje prezes Wisły Kraków SA Jacek Bednarz.

Na pytanie, czy miasto nie mogło przewidzieć, że wystąpią tak poważne kłopoty z dachem stadionu, Michał Pyclik z ZIKiT odpowiada, że obiekt został po prostu tak zaprojektowany przez nieżyjącego już architekta Wojciecha Obtu­ło­wi­cza.

Większa część felernego dachu została już zdemontowana. Pozostały jednak konstrukcje, które podtrzymywały płyty z tworzywa. W efekcie już nie tylko zewnętrzny wygląd stadionu budzi kontrowersje. Równie koszmarnie stadion prezentuje się od wewnątrz, ale urzędnicy na razie nie zamierzają nic z tym robić. – Jak znajdą się środki, pomyślimy nad uzupełnieniem zdjętej części dachu – mówi Pyclik. Dodaje, że będzie to możliwe, jeśli uda się uruchomić system odladzania daszków specjalnymi mechanicznymi wycieraczkami.

Jest kandydat na operatora stadionu

Miasto szuka chętnego do opieki nad piłkarskim obiektem

– _Prowadzimy rozmowy z __firmą, która może zostać operatorem komercyjnym stadionu _– przyznaje Krzysztof Kowal, dyrektor Zarządu Infrastruktury Sportowej.

ZIS to jednostka odpowiadająca za stadion Wisły wybudowany przez miasto za ponad 530 mln zł. Zarząd ma jednak pełnić wyłącznie funkcje nadzorujące. Założenie jest takie, że miejskimi obiektami zarządzają kluby albo organizacje sportowe.

Wisła opiekowała się stadionem, ale wypowiedziała umowę, ponieważ musiała płacić za dzierżawę 2 mln zł i ok. 5 mln zł za utrzymanie – w sumie ok. 7 mln zł rocznie. Teraz płaci wyłącznie 3 mln zł za wynajem stadionu na mecze. Pozostałe koszty utrzymania (ok. 2 mln zł) spoczęły ma mieście. ZIS już m.in. wyłonił firmę, której za ochronę obiektu zapłaci ponad pół mln zł za rok.

Gdyby znalazł się operator komercyjny, to zająłby się utrzymaniem stadionu i zagospodarowaniem powierzchni restauracyjnych, punktów caterin-gowych, parkingów.

Poza tym do wykorzystania są inne powierzchnie komercyjne na parterze, które mogą służyć jako miejsce wystaw, targów, bankietów, balów, itp. (cena za wynajem jest negocjowana).

Jeśli rozmowy z potencjalnym zarządcą całego obiektu nie zostaną sfinalizowane, ZIS ogłosi przetarg na wynajem poszczególnych pomieszczeń komercyjnych.

W przypadku powierzchni biurowych opłatę ustalono na minimum 28 zł za mkw. (plus koszt mediów).

Napisz do autora
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski