Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upominają się o lepsze warunki dla pszczół

Barbara Ciryt
Jan Ślósarz, Leszek Bodzioch (najlepszy pszczelarz) i Czesław Stypuła
Jan Ślósarz, Leszek Bodzioch (najlepszy pszczelarz) i Czesław Stypuła Fot. Barbara Ciryt
Karniowice. Małopolscy pszczelarze podczas konferencji rozmawiali o chorobach w pasiekach.

Poważne problemy – brak leków dla pszczół i niewłaściwy dobór matek pszczelich były tematem wojewódzkiej konferencji, która odbyła się w sobotę w Karniowicach. Przy okazji został rozstrzygnięty konkurs pasiek. Siedem osób zostało nagrodzonych, a pięć wyróżnionych.

Od kilku lat jednym z tematów przewodnich na konferencjach, wykładach i spotkaniach pszczelarzy jest masowe ginięcie pszczół. Nie chodzi o to, że nie mogą przetrwać mroźnych zim. Tegoroczna im nie dokuczyła, ale problemem pozostaje zdrowie owadów. – Jest coraz więcej nowych chorób pszczół, a my nie potrafimy lub nie możemy temu zaradzić – mówi Jan Ślusarz, specjalista ds. pszczelarstwa w Małopolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Karniowicach. – Leki można stosować właściwie tylko na warrozę. Ten pasożyt jest właściwie w każdej pasiece, ale jest też trucizna, którą stosujemy i możemy stosunkowo skutecznie walczyć z tą chorobą. Natomiast na inne choroby nie ma leków, lub nie wolno ich stosować. Pojawiło się wiele chorób pszczół, niektóre dostały się do nas z __Azji – mówi.

Pszczelarze wyjaśniają, że wynalezionych antybiotyków na wiele chorób pszczelich nie sposób stosować. – Nie można dopuścić, żeby antybiotyki poprzez pszczoły przedostałyby się do __miodu. Sprzedawanie takiego miodu nie ma sensu – mówi Leszek Bodzioch, pszczelarz z Tarnowa, zdobywca pierwszego miejsca w konkursie pasiek. Zaznacza, że prawo nakazuje zniszczyć – spalić chorą rodzinę pszczelą razem z ulem. Właściciele pasiek doczekali się odszkodowań za zniszczone pszczoły. Dostają tez dotacje unijne na zakup młodych rodzin pszczelich i odbudowują pasieki.

Nikt nie ukrywa, że pszczoły chorują przez środki ochrony roślin, które powszechnie stosują rolnicy. – _Przed laty był nakaz, że opryski stosuje się wcześnie rano lub wieczorem, gdy pszczoły są w ulach. Teraz prawo też reguluje takie rzeczy. Lekarze weterynarii, urzędnicy i __policja mają możliwości kontroli rolników, ale nikt tego nie robi _– zaznacza jeden z pszczelarzy ze Smardzowic. Specjaliści podkreślają, że od 200 mln lat pszczoły przeżyły na ziemi, a teraz człowiek stosując chemikalia prowadzi do ich zagłady.

Podczas konferencji pszczelarze dowiedzieli się jak dobierać matki pszczół do lokalnych warunków. –_ Jest moda, taki szał na obce rasy, np. pszczół mogących pracować zacznie więcej niż pozwalają nasze warunki. One sprawdzają się np. w Niemczech, gdzie są ogromne areały pożytków, na których owady mogą pracować. U nas takich pól nie ma, więc lepiej dostosować rasę pszczół do __naszych warunków _– mówi Adriana Mirecka z „Sądeckiego Bartnika”. Proponuje rodzime rasy np. pszczołę kra-ińską, która przez wieki w dostosowywała się do tutejszego środowiska.

Najlepsze pasieki

I miejsce – Maria i Władysław Ortmanowie z Ryczowa oraz Zofia i Leszek Bodziochowie z Tarnowa.
II miejsce – Stanisław Pietrzak z Myślenic oraz Jerzy Mirocha z Niepołomic.
III miejsce – Edward Kaspera z Bulowic, Stanisław Skotniczna z prowadząca pasiekę w Smardzowicach oraz Wit Andrzejczyk z Klimontowa.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski