Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zapomniana pamięć o Auschwitz

PIOTR SUBIK
Jak przekonać posłów do pamiętania o Auschwitz także 14 czerwca? FOT. ARKADIUSZ GOLA
Jak przekonać posłów do pamiętania o Auschwitz także 14 czerwca? FOT. ARKADIUSZ GOLA
"Szanowny Panie Pośle/Szanowna Pani Posłanko! (...) Proszę o informację, w jaki sposób spędzał Pan (Pani) 14 czerwca od roku 2006 do roku 2013, oraz co zamierza Pan (Pani) robić 14 czerwca 2014 r.".

Jak przekonać posłów do pamiętania o Auschwitz także 14 czerwca? FOT. ARKADIUSZ GOLA

HISTORIA. Krakowska fundacja przypomina politykom o rocznicy pierwszego transportu polskich więźniów z Tarnowa do obozu w Oświęcimiu

Na początku stycznia e-maile o tej treści rozesłali do prawie czterdziestu polskich parlamentarzystów przedstawiciele Fundacji Paradis Judaeorum z Krakowa. Zajmuje się ona m.in. kultywowaniem pamięci o rotm. Witoldzie Pileckim, żołnierzu Armii Krajowej, który dobrowolnie dał się zamknąć w obozie koncentracyjnym Auschwitz, by organizować tam ruch oporu.

Akcja e-mailowa wiąże się także z największym obozem zagłady zbudowanym podczas wojny przez Niemców. 14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz trafił bowiem pierwszy masowy transport więźniów - 728 Polaków z więzienia w Tarnowie.

Z tego powodu od 2006 roku 14 czerwca to oficjalnie Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych.

I o tym właśnie Fundacja Paradis Judaeorum chce przypomnieć szefom, wiceszefom i rzecznikom prasowym klubów parlamentarnych oraz kół poselskich, a także posłom niezrzeszonym. Jednak na przekór poprawności politycznej Sejmu, decydującego osiem lat temu o ustanowieniu święta, pisze do nich o Narodowym Dniu Ofiar Niemieckich Obozów Koncentracyjnych. Tak bowiem miało się ono nazywać pierwotnie.

- Posłowie powinni zrozumieć, że służba publiczna zobowiązuje ich do przyzwoitego zachowania także 14 czerwca, który - zwłaszcza dla przedstawicieli Rzeczpospolitej Polskiej - nie jest zwykłym dniem pracy - mówi wyraźnie rozgoryczony prezes fundacji Michał Tyrpa.

Tym przyzwoitym zachowaniem - według Paradis Judaeorum - powinno być uczestnictwo posłów w uroczystościach, które tego dnia organizuje w Auschwitz Chrześcijańskie Stowarzyszenie Rodzin Oświęcimskich (ChSRO). A przez ostatnie lata zjawiał się na nich tylko były już poseł SLD Stanisław Rydzoń, prawnik z Oświęcimia.

- To, aby czczono rocznicę pierwszego transportu, było wolą naszych członków, dawnych więźniów Auschwitz, z których wielu już nie żyje. Niestety, 14 czerwca wciąż nie potrafi się przebić do świadomości społeczeństwa. A my chcemy podkreślać, że oprócz Żydów, Romów czy jeńców radzieckich, ofiarami byli też Polacy - mówi prezes ChSRO Grzegorz Rosengarten.

Dodaje, że przez lata - mimo starań - nie udało się zdobyć patronatu honorowego nad uroczystościami kolejnych prezydentów RP - Aleksandra Kwaśniewskiego, śp. Lecha Kaczyńskiego i Bronisława Komorowskiego. Odmawiało też ministerstwo kultury. Za oficjalne święto uznano 27 stycznia - rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau przez Armię Czerwoną w 1945 r.

Tego dnia obchodzony jest - zgodnie z wolą ONZ - Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu. W tym roku przewidziano z tej okazji w Auschwitz m.in. obrady Knesetu, parlamentu Izraela.

Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau Piotr M.A. Cywiński przyznaje, że choć 14 czerwca 1940 r. to był początek "piekła Auschwitz", do świadomości świata rzeczywiście bardziej przebiła się data 27 stycznia 1945 r. i to, że 90 proc. ofiar obozu było Żydami. - Ale nie ma mowy o konfrontacji dwóch pamięci - zamordowanych Polaków i zamordowanych Żydów - z czym mieliśmy do czynienia w latach 90. i czego dowodem było np. stawianie krzyży na żwirowisku. Teraz i z jednej, i z drugiej strony widać zrozumienie dla złożoności tragedii Auschwitz - mówi Cywiński.
Przyznaje jednak, że osobiście nie bierze udziału w uroczystościach organizowanych przez ChSRO - ale rano tego dnia składa w imieniu muzeum wieniec pod Ścianą Śmierci.

Były poseł Stanisław Rydzoń ma wątpliwości, czy fundacji uda się przekonać parlamentarzystów do udziału w uroczystościach 14 czerwca tego roku.

- Jestem przekonany, że gdyby zapytać polityków o pierwszy transport do Auschwitz, mieliby usta pełne słów o szacunku i pamięci o ofiarach. Ale jak przyjdzie co do czego, nie pojawią się na uroczystościach pod Ścianą Śmierci. Bo to w żaden sposób nie przełoży się na poparcie w sondażach wyborczych - mówi Stanisław Rydzoń.

piotr.subik@dziennik.krakow.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski