18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zamienia życie w wiersz

Redakcja
Krystyna Dąbrowska FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Krystyna Dąbrowska FOT. ANDRZEJ BANAŚ
ROZMOWA. KRYSTYNA DĄBROWSKA, laureatka Nagrody im. W. Szymborskiej, o tym, że pisząc wiersze, podejmuje ryzyko, bo wpuszcza czytelników do swojego intymnego świata.

Krystyna Dąbrowska FOT. ANDRZEJ BANAŚ

- Krytyka pisze o Pani wierszach z tomu "Białe krzesła", że są efektem obserwacji świata, jego fragmentów, że tworzy Pani przy pomocy poezji fotograficzne obrazy. Po przeczytaniu pierwszego wiersza ze wspomnianego zbioru przyszły mi jednak na myśl zupełnie inne cechy Pani twórczości . Dlaczego mówi w niej Pani wiele o związkach kobiety i mężczyzny?

- Krytycy mają to do siebie, że lubią zamykać twórców w różnych szufladkach. To prawda, że obserwuję świat i zwracam uwagę na szczegóły, ale to nie wyklucza osobistego tonu. Pewien dystans jest konieczny, jednak powinien się łączyć z emocjonalnym zaangażowaniem. Nie lubię jednak mówić o własnych wierszach...

- Proszę zrobić wyjątek. Czym dla Pani są "Białe krzesła"?

- To historia o różnych rodzajach patrzenia. O spojrzeniu samotnego wędrowca, spojrzeniu osoby zakochanej, kogoś zawieszonego między obcością a bliskością.

- Ukończyła Pani ASP. Bycie grafikiem pomaga tworzyć poezję? Czy te dwie dziedziny sztuki mają w**ogóle ze sobą coś wspólnego? A**może funkcjonują zupełnie oddzielnie?

- Na pewno moje zainteresowania plastyczne są też dla mnie inspiracją poetycką. Jestem wzrokowcem, myślę obrazami, co nietrudno zauważyć w moich wierszach. Poza tym wszystko, co robię w życiu, również to, czym zajmowałam się w przeszłości, wpływa na to, jak i o czym piszę.

- Coś musiało być pierwsze. Pisanie czy rysowanie?

- Przez długi czas te dziedziny były dla mnie równorzędne. Dopiero podczas studiów na ASP pisanie stało mi się bliższe. Malarstwo i rysunek stopniowo się oddalały. Trudno mi o tym mówić, bo często przyjaciele namawiają mnie: "wróć do malowania, rysuj"...

- Dlaczego wybrała Pani poezję?

- Po prostu z czasem okazała się najważniejsza. Nie obyło się jednak bez kryzysu. Mniej więcej w połowie studiów zarzuciłam pisanie wierszy. Miałam poczucie, że nie mieszczą się w nich moje własne przeżycia. Pisałam dalej, ale już nie wiersze. Po jakimiś czasie ta forma ekspresji do mnie wróciła. W 2006 roku wydałam pierwszy tomik "Biuro podróży". Niedługo potem zaczęłam intensywnie tłumaczyć wiersze W.C. Williamsa. Literatura pochłaniała mnie coraz bardziej. Działo się to naturalnie. Bez planu.

- Tworzenie wierszy jest dla Pani formą ekshibicjonizmu?

- W pewnym sensie tak. Szczególnie gdy powstają wiersze miłosne. Podejmuję wtedy ryzyko pisania o bardzo intymnych sprawach. Pojawiają się obawy, że odsłonię za dużo albo przeciwnie - powiem za mało i zabrzmi to zbyt sucho.

- A gdy nie dotyka Pani tematu miłości?

- Wtedy też mówię wiele o sobie - pokazując, w jaki sposób patrzę na świat. Mam świadomość, że podejmuję ryzyko. Obcy mi ludzie wchodzą bowiem w moje życie i może się to spotkać z ich akceptacją albo całkowitym odrzuceniem.

- Warto podejmować ryzyko?

- Oczywiście. Każdy artysta je podejmuje, by wyrazić coś istotnego.
- Poezja jak doświadczenie w**pigułce?**

- Tak. Życie odgrywa w mojej poezji najważniejszą rolę. Piszę zawsze na podstawie własnych doświadczeń. Ale nie ma jednej reguły. Nie wiem, jaki fragment mojego życia zamieni się później w wiersz.

- Robi Pani notatki?

- Tak. Notuję na bieżąco. Zbieram pomysły. Inspirują mnie ludzie, spotkania z nimi, to, co o sobie mówią. Ich historie często przemieniają się w wiersz.

- Bohaterowie wierszy mają świadomość, że ich Pani obserwuje?

- To, powiem delikatnie, dość drażliwy temat. Na szczęście nie wszyscy ich bohaterowie są czytelnikami moich tekstów i nie wszyscy wiedzą, że o nich piszę. Obserwuję przy tym ciekawą zależność. Gdy korzystam z opowieści przyjaciół i pokazuję im później swoje wiersze, okazuje się, że te wiersze, które powstały za sprawą ich udziału, są im najmniej bliskie. Ich osobiste historie zostają przefiltrowane przez moją wrażliwość i dlatego stają się im obce.

- Jest Pani przewrażliwiona na**swoim punkcie? To ponoć typowa cecha poetów.**

- Trochę tak. Często łapię się na tym, że zamiast podejść do świata z większym dystansem i humorem, zbyt długo rozpamiętuję i przeżywam daną chwilę. Niepotrzebnie.

- A co z**nadwrażliwością?**

- To atut. Nadwrażliwość to trochę co innego niż przewrażliwienie. Dzięki niej widzi się więcej i ostrzej.

Rozmawiała URSZULA WOLAK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski