Basen Wisły ma kilkadziesiąt lat, nie jest supernowoczesny Fot. Joanna Urbaniec
KROWODRZA. W pływalni brakuje umywalek, mydła, szafek na ubrania i są kiepskie warunki sanitarne.
Zdaniem interweniujących szkoła wybrała basen na Wiśle z powodu ceny za zajęcia. - A należało kierować się jeszcze innymi względami, np. bezpieczeństwem dzieci. Nie chcemy takiego basenu - alarmują. Sprawdziliśmy, jak faktycznie wygląda sytuacja. Nie mieliśmy żadnego problemu, aby dostać się do szatni i na pływalnię. Mimo wywieszonej na drzwiach informacji o zakazie wstępu w nieodpowiednim obuwiu, na terenie obiektu nikt nie kontrolował, czy ten przepis jest przestrzegany.
Zobacz zdjęcia >>W rezultacie, w tym samym pomieszczeniu znajdowały się dzieci, które biegają boso i nauczyciele i rodzice, którzy nie zawsze zmieniają obuwie na terenie basenu. Dzieci przebierały się z pomocą kolegów i rodziców, którzy zakrywali je parawanami z ręczników. Rzeczy osobiste kąpiących się były zostawiane w starych, zamykanych na kłódki blaszanych szafkach, co na pewno nie gwarantowało bezpieczeństwa.
Łukasz Kwaśniewski, dyrektor obiektu wyjaśnił jednak, że zdecydował, że nowe płytki na pływalni to pilniejsza inwestycja niż remont szafek. - Jeśli tylko znajdą się pieniądze, na szafki też przyjdzie czas - mówił. Toalety wyglądały czysto. Również czystość samego basenu nie budziła wątpliwości.
- O nowoczesnych i ekskluzywnych warunkach nie ma mowy, ale nie można powiedzieć, że obiekt jest brudny - stwierdził Jan Hrynczuk, dyrektor SP 153 - placówki, z której rodzice poskarżyli się na basen. Dyrektor przyznał, że do szkoły dotarły dwie skargi na ten temat. Wyjaśnił, że o wyborze miejsca, gdzie dzieci pływają, zadecydował przetarg. - To była najtańsza oferta. Rodzicom mogą się nie podobać warunki, bo wcześniej dzieci korzystały z nowoczesnego basenu w Zabierzowie.Teraz jednak szkoła nie miała możliwości zorganizowania zajęć poza terenem gminy Kraków - wyjaśnia.
Dodaje, że zajęcia są bezpłatne, rodzice ponoszą jedynie koszty autokaru dowożącego dzieci. Nie płacą także za trenerów pływania. - Gdybyśmy wybrali inny basen, opłata za zajęcia byłaby na pewno wyższa - mówi.
Po skargach dyrekcja szkoły postanowiła jednak rozwiać wątpliwości. Zostanie zorganizowane spotkanie z rodzicami dzieci i będą oni mogli wziąć udział w otwartych zajęciach pływania. - Sami zobaczą i ocenią, jakie są warunki na basenie - zapewnia dyrektor Hrynczuk. Jeżeli rodzicom basen się nie spodoba, szkoła poszuka innego rozwiązania.
O czystość na basenie spytaliśmy także sanepid. - Ostatnia kontrola wody odbyła się 9 września. Nie stwierdzilismy niczego niepokojącego. Woda była wolna od bakterii gronkowca oraz colli i w niczym nie zagrażała bezpieczeństwu ludzi - zapewniła Elżbieta Kuras z sanepidu.
Kolejna kontrola sanepidu odbędzie się, gdy na basenie zostanie wymieniona instalacja doprowadzająca wodę. Kuras uspokaja także rodziców zaniepokojonych brakiem rynienki do dezynfekcji stóp. - Od takich metod dezynfekcji już się odchodzi - zaznacza.
Małgorzata Stuch, Sylwia Nowosińska
Jeśli w Twojej dzielnicy dzieje się coś ciekawego, skontaktuj się z reporterem "Dziennika"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?