Spalarnia powstanie na terenie zalewowym

Broszura trafiła do mieszkańców na początku sierpnia tego roku. - Według tego materiału spalarnia będzie budowana na terenie zagrożonym powodzią, choć wcześniej zapewniano nas, że tak się nie stanie - mówi Bolesław Kosior, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta.

Przypomina, że podczas konsultacji społecznych mieszkańcy byli informowani, że teren przeznaczony pod spalarnię śmieci przy ul. Giedroycia w Nowej Hucie nie jest zalewowy. - Teraz z map wynika coś innego - dodaje radny Kosior, który w tej sprawie złożył interpelację do prezydenta Krakowa.

Prezydent Jacek Majchrowski odpisał mu, że działka przy ul. Giedroycia może zostać zalana jedynie w przypadku, kiedy dojdzie do przerwania wałów nad Wisłą.

"Działka nie znajduje się zatem w obszarze bezpośredniego zagrożenia powodzią, lecz na obszarze potencjalnego zagrożenia powodzią. W takim rozumieniu, obszarem potencjalnego zagrożenia jest istotna część miasta, zamieszkana przez 119 tys. mieszkańców" - odpowiada prezydent Jacek Majchrowski.

Dla radnego to jednak małe pocieszenie. - Niedawno byliśmy świadkami przerwania wałów przy ul. Nowohuckiej. Nikt nie zagwarantuje, że to się nie powtórzy - przekonuje radny Kosior.  

Koszt spalarni oszacowano na 673 mln zł netto (w tej cenie jest m.in. zakup pojemników do selektywnej zbiórki i akcja promocyjna projektu). 373 mln zł będzie pochodzić z dofinansowania unijnego, a 298 mln zł z pożyczki Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.

Spalarnię będzie budować południowokoreański koncern POSCO Engineering & Construction Co., Ltd. Umowa na inwestycję została podpisana jesienią ubiegłego roku. Według harmonogramu, instalacja ma zostać uruchomiona pod koniec 2015 roku.

W tym roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę inwestycji na terenach zagrożonych powodzią i nie stwierdziła żadnych nieprawidłowości.

[email protected]