Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dopiero w doliczonym czasie gry zabierzowianie uratowali remis

ART
KLASA OKRĘGOWA KRAKÓW, GRUPA II. W meczu dwóch czołowych drużyn poprzedniego sezonu padł remis. Zabierzowianie punkt uratowali w doliczonym czasie gry.

Michał Majgier (AP 2011, z prawej) i Bartłomiej Kwieciński (Podgórze) Fot. Marcin Widomski

Akademia Piłkarska 2011 Zabierzów - Podgórze Kraków 1:1 (0:1)

0:1 Jamróz 5,1:1 Ciękosz 90+3.

Sędziował Maksymilian Imioło (Kraków). Żółte kartki: Trólka, Ciękosz, Owczarczyk - Gorszkow, M. Wiater, Ochałek; czerwona kartka: Jamróz (37, za niesportowe zachowanie). Widzów 100.

AP 2011: Herdzik - Skotnicki, Szostak, Skwarczeński, Majgier - Wcisło, Trólka (60 Pryga), Skórski - Ciękosz, Boroń (77 Góra), Kuflik (60 Owczarczyk).

Podgórze: Grabowski - Chryczyk, Jamróz, Muskalski, Hąc - Kwieciński, Gorszkow, Sapała (46 Zębala), Pitala (62 M. Wiater), Greń - Ochałek.

Spotkanie rozpoczęło się od mocnego uderzenia przyjezdnych, którzy w pierwszych minutach zdecydowanie przeważali. Na prowadzenie wyszli po rzucie rożnym - Jamróz z kilku metrów kolanem skierował piłkę do siatki. Kolejne zagrożenie pod bramką gospodarzy również zrodziło się po kornerze, gdy dośrodkowanie Jamróz przedłużył głową do Sapały, który z metra uderzył nad poprzeczką.

Zabierzowscy piłkarze wzięli się za odrabianie straty. Skórski najpierw zbiegł z prawego skrzydła i huknął z 20 metrów tuż obok dalszego słupka. Później z jeszcze większej odległości strzelił minimalnie za wysoko z rzutu wolnego, a nabliżej był za trzecim razem, gdy z pola karnego trafił piłką w słupek.

Przełomowy moment meczu nastąpił w 37 min. Jamróz zły na decyzję arbitra w błahej sytuacji zwrócił się do niego obraźliwymi słowami. Główny sędzia raczej tego nie usłyszał, ale za to jeden z jego liniowych pomocników owszem, co szybko zasygnalizował. Skończyło się czerwoną kartką dla gracza Podgórza.

Gospodarzom wcale nie grało się łatwiej w liczebnej przewadze. Dopiero w dramatycznych okolicznościach w doliczonym czasie gry udało im się doprowadzić do wyrównania. Futbolówkę wrzuconą z autu Ciękosz w podbramkowym zamieszaniu uderzył pod poprzeczkę.

Wcześniej goście mogli zdobyć gola, po którym ich szanse by wzrosły. Zębala z połowy boiska pognał w kierunku bramki, ale przegrał starcie oko w oko z Herdzikiem. Później gospodarze strzelili gola na wagę remisu.

Marcin Widomski

Pozowianka Pozowice - Piast Wołowice 1:3 (0:3)

0:1 Owca 10, 0:2 Hajduga 18, 0:3 Łęcki 44, 1:3 R. Kominiak 78.

Sędziował Michał Krzyżak (Kraków). Żółte kartki: R. Kominiak, Mackiewicz, Staniek - Kurzeja, Kielar. Widzów 150.

Pozowianka: Cąber - D. Kominiak, Mackiewicz, D. Barcik, K. Barcik - R. Kominiak, Żelasko, Konik (40 Staniek), Cichórz, Korzeniowski - Kowalówka.

Piast: Gędłek - Kosek, Kielar, Owca, Morawski - Kuć, Korczek (70 D. Jasiołek), Widor, Hajduga (55 Mitana) - Kurzeja (46 Tomczak), Łęcki.

Zasłużone zwycięstwo Piasta, który w dwóch meczach w tym sezonie wywalczył komplet punktów. Kwestię zwycięstwa goście właściwie rozstrzygnęli już do przerwy, strzelając trzy bramki.

Bohaterem spotkania został Łęcki, który zdobył gola i zapisał na swym koncie dwie asysty. W 10 min zagrał z rzutu wolnego, a akcję celnym uderzeniem głową z 8 metrów zwieńczył Owca. Z kolei druga bramka padła po centrze z rzutu rożnego, a jej autorem, po strzale z bliska, został Hajduga. Tuż przed przerwą przyjezdni podwyższyli prowadzenie - akcję Kucia i Koska sfinalizował Łęcki.

Pozowianka w drugiej połowie zagrała lepiej niż w pierwszej, lecz stać ją było tylko na jednego gola. Honorowe trafienie uzyskała po ładnej akcji D. Kominiaka, Kowalówki i R. Kominiaka, a na listę strzelców wpisał się ten ostatni.

(ART)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dopiero w doliczonym czasie gry zabierzowianie uratowali remis - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski