W Polsce co roku chrzest przyjmuje ok. 360 tys. dzieci i dorosłych FOT. PAWEŁ RELIKOWSKI
WIARA. Będą zmiany w obrzędzie sakramentu przyjęcia do Kościoła Bożego
Jego znaczenie dla katolika ma wzmocnić zmiana w obrzędzie chrztu, którą zarządził pod koniec swojego pontyfikatu Benedykt XVI, a wprowadził w życie papież Franciszek. Reforma dotyczy formuły, jaką wypowiada kapłan.
Chodzi o zastąpienie słów: "wspólnota chrześcijańska" słowami: "Kościół Boży" - w formule przyjęcia nowo ochrzczonego człowieka do wspólnoty wierzących.
Przed nakreśleniem znaku krzyża na czole chrzczonej osoby szafarz sakramentu wypowiadał dotychczas formułę: "Wspólnota chrześcijańska przyjmuje cię z wielką radością", obecnie zaś ma mówić: "Kościół Boży przyjmuje cię z wielką radością".
- Tylko z pozoru jest to zmiana, którą laik może nazwać kosmetyczną. Papieżowi chodziło bowiem o jasne wskazanie, że to Kościół przyjmuje ochrzczonych, a nie bliżej nieokreślona "wspólnota chrześcijańska" - wyjaśnia ks. dr Robert Nęcek z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
- Nie sądzę, aby ci, którzy chrzczą dzieci, zauważyli nową formułę tego obrzędu - mówi ks. Roman Sławeński, proboszcz parafii pw. św. Mikołaja w Chrzanowie. - W praktyce nie będzie to miało większego znaczenia, ale uważam, że doprecyzowanie języka teologicznego, ideologicznej treści jest w tym wypadku ważne, bo zgodnie ze starą zasadą Kościoła reguła modlitwy jest regułą wiary, to, co się wypowiada w modlitwie, wskazuje na to, jak wierzymy.
Ks. Sławeński nie ma złudzeń co do tego, jak wierzymy. Po rozmowach z wiernymi, choćby przy okazji przygotowań do chrztu, widzi, że często bardzo płytko, powierzchownie. Boli go też, że przybywa młodych ludzi, którzy przyznają, że chrzczą dzieci, bo taki jest zwyczaj lub rodzinna tradycja. Nikomu nie odmawia chrztu, ale w takich sytuacjach stara się odwiedzać rodziców dziecka w domach, rozmawiać z nimi, pokazać, jak powinna wyglądać modlitwa w intencji ich pociechy.
Ks. Sławeński obserwuje też zjawisko, iż chrzci się coraz starsze dzieci. Tłumaczy to przede wszystkim sytuacją życiową rodzin, które rozdzielają się w poszukiwaniu pracy, głównie poza granicami Polski. - Dowodem na to jest, iż mamy bardzo dużo chrztów dzieci urodzonych w Anglii, Irlandii, Danii, Szwecji - zwraca uwagę proboszcz z Chrzanowa.
Ks. dr Robert Nęcek również zauważył, że rodzice coraz częściej zostawiają chrzest na późniejsze lata dziecka. Przypomina, że do chrztu idzie coraz więcej dorosłych, i podkreśla, że obie praktyki są obecne w Kościele od wieków.
- Najistotniejsza jest w tym wypadku kwestia wyrobienia w ludziach pragnienia tego dobra, jakim jest chrzest. Na pewno nie pomogą tu utyskiwania ani też ponaglenia do przyjmowania sakramentów. Ważny jest odpowiedni przykład. Wtedy i druga strona zastanowi się nad problematyką wiary - mówi ks. Robert Nęcek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?