Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąbrowski Auto-Serwis/Tadeusz Dąbrowski

Redakcja
Tadeusz Dąbrowski prowadzi warsztat już od 31 lat Fot. Adam Wojnar
Tadeusz Dąbrowski prowadzi warsztat już od 31 lat Fot. Adam Wojnar
- Nie reklamuję swojego zakładu. Bazuję na zaufaniu klientów, którzy polecają mnie innym - mówi Tadeusz Dąbrowski, który już od 31 lat prowadzi warsztat samochodowy przy ul. Jerzmanowskiego w krakowskim Prokocimiu.

Tadeusz Dąbrowski prowadzi warsztat już od 31 lat Fot. Adam Wojnar

Firma z sukcesem/Przedsiębiorca z sukcesem

Przedsiębiorca przypomina, że w 1982 roku wraz z nim swoją działalność otwierali blacharz, lakiernik i elektromechanik. - Stworzyliśmy takie kompleksowe centrum obsługi. Każdy musiał mieć jednak osobną działalność, ponieważ w tamtych czasach obowiązywało takie prawo, że nie można było prowadzić jednego warsztatu, który świadczyłby te wszystkie usługi razem. Krótko mówiąc, blacharz nie mógł jednocześnie być lakiernikiem. Dlatego byliśmy obok siebie, ale osobno, a ja prowadziłem warsztat typowego mechanika samochodowego - tłumaczy Dąbrowski.

Z biegiem lat pozostali przedsiębiorcy zamykali jednak swoje działalności i przetrwał tylko Auto Serwis Dąbrowski. - Przez te trzy dekady otwieranych było tu mnóstwo zakładów, ale tylko mnie udało się pokonać różne kryzysy - przyznaje Dąbrowski, który pochodzi z rodziny o długich tradycjach rzemieślniczych. Zarówno jego dziadek, jak i ojciec zajmowali się usługami ślusarsko-mechanicznymi. - Dorastałem w takich warunkach, że po szkole pomagałem ojcu w zakładzie. Dlatego nabierałem doświadczenia. W latach 70. rozpoczął się tzw. bum motoryzacyjny i wtedy wpadłem na pomysł, że fajnie byłoby mieć swój zakład. Zanim to nastąpiło, hobbystycznie zajmowałem się naprawianiem aut - tłumaczy przedsiębiorca.

Jego zdaniem w ubiegłym wieku dużo bardziej liczyły się jednak zdolności manualne i rzemieślnicze mechanika. - Największą konkurencją dla nas, drobnych rzemieślników były w latach 80. Polmozbyty, które oczywiście posiadały wszelkie części do naprawy aut. Nam zdobyć części było niezmiernie trudno, bo na rynku nie były one dostępne. Dlatego bardzo liczyły się takie zdolności, jak dorobienie błotnika czy fragmentu drzwi. Dziś te elementy się po prostu wymienia - dodaje Dąbrowski.

Zaznacza jednak, że na pewno 30 lat temu technologicznie naprawa aut była dużo łatwiejsza. Każdy mógł w swoim aucie wymienić np. żarówkę od kierunkowskazu. Teraz w wielu autach jest to tak skomplikowane, że koszt wymiany sięga nawet 400 zł. Poza tym, większość prac jest wykonywana za pomocą komputerów. - Wiele zakładów padło właśnie dlatego, że nie nadążały za technologią. Ja mam to szczęście, że dorósł mój syn, który pomógł mojemu przedsiębiorstwu dostosować się do rozwoju technologicznego, dlatego świadczymy profesjonalne usługi. Dziś bez komputera praktycznie nie da się naprawić samochodu. Nie da się wymienić klocków hamulcowych, a często nawet oleju - mówi Tadeusz Dąbrowski.

I podkreśla, że pozycję na rynku wypracowywał sobie przez lata. Dziś w swojej firmie zatrudnia 16 osób, a zaczynał sam. - Jak Pan widzi, nie mam na mieście żadnych reklam. Jedyna reklama to ta przed wjazdem do warsztatu. Od zawsze bazowałem na zaufaniu i rzetelnym wykonywaniu swojej pracy. Dlatego przychodzą do mnie już nawet wnukowie pierwszych klientów, bo wiedzą, że oddadzą samochód w dobre ręce - zapewnia przedsiębiorca.

Arkadiusz Maciejowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski