Tiffany, plac Szczepański 7 Fot. Bartosz Toboła
W gorące dni wzrasta popularność krakowskich lodziarni. Wystarczy przejść przez centrum miasta i zwrócić uwagę na ustawione w kilku miejscach nawet kilkudziesięciometrowe kolejki.
Ostatnio największą popularnością cieszą się lokale prowadzone przez obcokrajowców.
- Najważniejsze są naturalne i starannie dobrane składniki. Bez dobrej jakości przypraw i owoców nie przygotujemy smacznych lodów - tłumaczy Agnieszka Javaheri , która wraz z mężem Irańczykiem prowadzi lodziarnię Tiffany przy placu Szczepańskim 7.
- Kiedy wybieramy składniki, nigdy nie szukamy najtańszych, zawsze kierujemy się tym, aby owoce były świeże. Dlatego u nas owoce sezonowe pojawiają się tylko wtedy, kiedy przychodzi na nie pora. Nie dodajemy nieświeżych produktów, konserwantów, past ani barwników. To właśnie doceniają nasi klienci - dodaje Mehdi Javaheri, mąż pani Agnieszki.
W Tiffanym można spróbować najbardziej egzotycznych smaków lodów, takich jak perski szafran, orzech brazylijski, berberys czy jagody perskie zesherk o kwaskowatym smaku.
Szczególną popularnością wśród klientów cieszy się szafran, którego 90 proc. upraw pochodzi z Iranu, rodzinnego kraju Mehdiego.
Każdego dnia u państwa Javaheri możemy spróbować 14 smaków lodów, nie są to jednak cały czas te same rodzaje. Porcja kosztuje 3 złote, to wyższa cena niż w pozostałych odwiedzonych przez nas lokalach, jednak porcje także wydają się być znacznie większe.
- Mąż ciągle ma nowe pomysły, cały czas staramy się szukać inspiracji. Czasem zdarza się, że czekamy na składniki, które docierają do nas drogą morską z Iranu - wyjaśnia Agnieszka Javaheri.
Klienci Tiffany lubią lody pistacjowe, dlatego do ich produkcji właściciele zamawiają irańskie orzechy pistacjowe.
- Mimo że cena za kilogram jest znacznie większa, orzechy są smaczniejsze i bardziej dojrzałe. Irańczycy nie mają w zwyczaju przeznaczać najlepszej jakości towaru na eksport, dlatego w Polsce ani w żadnym innym kraju nie można ich dostać - dodaje Mehdi.
Przez lokal państwa Javaheri w upalne dni przewija się nawet kilkaset klientów. Biznes jest prowadzony tylko w sezonie letnim.
- Nie lubię stać w długich kolejkach, ale wybierając lody, zawsze kieruję się smakiem - mówi Anna Żubyra, klientka "Tiffany", która w gorące środowe przedpołudnie odwiedziła lokal.
Niedługo po niej pojawia się kolejny klient z przygotowanym wcześniej ogromnym pudełkiem, który zamawia 11 porcji. Pan Jacek Szalcer jest stałym klientem Tiffany'ego.
- Jednego dnia zamówiłem nawet 14 gałek, aby wypróbować wszystkie dostępne smaki. Czasem zamawiam więcej, czasem mniej, ale zawsze tutaj, bo tu lody są najlepsze - dodaje.
Przy ulicy Sławkowskiej 19 znajduje się lodziarnia Katane prowadzona przez Sycylijczyków. Sprzedają w niej 70 rodzajów smaków lodów w porcjach.
- We Włoszech sprzedajemy lody w porcjach. Te tzw. kręcone w ogóle nie są u nas popularne, dlatego określenie "włoskie lody" mylnie sugeruje, że tworzy się je według włoskiej receptury - mówi właściciel Katane.
Nazwa "lody włoskie" pochodzi od tego, że urządzenia do wyrobu takich specjałów były sprowadzane z Italii jeszcze w czasach PRL.
Lodziarnię na rogu ulic Pomostowej i Brodzińskiego prowadzi Włoch i Polak. Sprzedają kilkanaście rodzajów smaków lodów w porcjach, każda po 2,5 zł. Największe kolejki tworzą się tu w niedzielne popołudnia.
Sylwia Nowosińska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?