Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kraftwerk. Publikation". Pasjonująca historia muzyki i działalności ludzi robotów z Niemiec.

PAWEŁ GZYL
MUZYKA. Wszyscy krytycy zgadzają się z opinią, że Kraftwerk to - obok The Beatles - najważniejszy zespół w historii muzyki popularnej. Przekonuje nas o tym również pierwsza na polskim rynku biografia grupy, która właśnie trafiła do naszych księgarń.

Kiedy brytyjski dziennikarz David Buckley zdecydował się napisać książkę "Kraftwerk. Publikation", zwrócił się poprzez wytwórnię EMI do obecnego lidera formacji Ralfa Hüttera z prośbą o udzielenie obszernego wywiadu. Niestety, spotkał się ze zdecydowaną odmową.

Postanowił więc wybrać się do Düsseldorfu, miasta, w którym mieści się słynne, należące do zespołu studio Kling Klang. Gdy z trudem odnalazł jego siedzibę, okazało się, że jest ona... pusta - bo studio zostało przeniesione trzy lata temu w zupełnie inne miejsce.

Buckley nie zraził się jednak i nawiązał kontakt z byłymi muzykami Kraftwerku, którzy wchodzili w skład formacji w najważniejszym okresie jej działalności. Z opowieści Karla Bartosa i Wolfganga Flüra wyłonił się dosyć mroczny obraz dwóch najważniejszych postaci zespołu - wspomnianego Hüttera i Floriana Schneidera. Obaj muzycy skrzętnie ukrywają swą prywatność, jednak dzięki relacjom ich dawnych kolegów wyszło na jaw wiele niewygodnych dla nich faktów.

Brytyjski dziennikarz odkrył, że Hütter i Schneider w bezwzględny sposób wyeliminowali z uczciwego podziału zysków słynnego niemieckiego producenta Conny'ego Planka, współtwórcę brzmienia klasycznej płyty Kraftwerku "Autobahn". Bartos i Flür też z czasem zostali odsunięci od wpływu na losy grupy - kiedy to jej dwaj liderzy zafascynowali się w połowie lat 80. wyczynowym kolarstwem. Sport ten doprowadził prawie do całkowitej dezintegracji działalności Kraftwerku, ponieważ Hütter i Schneider woleli uczestniczyć w kolejnych wyścigach, niż poświęcać się pracy w studiu czy koncertom.

Ten pierwszy o mało nie przypłacił swej pasji do kolarstwa życiem - jadąc kiedyś na rowerze bez kasku, doznał poważnego urazu głowy podczas pozornie niegroźnego wypadku. Przeleżawszy dwa tygodnie w śpiączce, odzyskał jednak przytomność, pytając tuż po przebudzeniu: "Co się stało z moim rowerem?".

Z książki angielskiego dziennikarza wynika, że szefowie Kraftwerku mają wiele wspólnego z robotami, które unieśmiertelnili na swym słynnym albumie "Man-Machine". Są powściągliwi, nie okazują uczuć i kierują się przede wszystkim własnym interesem. Faktem jednak jest, że nagrali płyty, które otwarły drogę zupełnie nowemu myśleniu w muzyce popularnej, dzięki któremu narodziły się takie gatunki, jak hip-hop, electro, techno, house, synth-pop czy new romantic.

Dlatego nie brak w tej książce również wypowiedzi wielu znanych dziś artystów, którzy zaczęli tworzyć właśnie dzięki muzyce Kraftwerku - choćby z takich grup, jak Ultravox, New Order czy The Human League.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski