Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Konflikty polsko-żydowskie próbują wykorzystać ludzie, którzy lubią budzić demony. Czy grozi nam to teraz?

ZBIGNIEW BARTUŚ
Ponad 300 krzyży z przyobozowego Żwirowiska trafiło na łąkę obok oddalonego o 10 kilometrów kościoła pw. św. Maksymiliana w Harmężach. Od 14 lat niszczeją zapomniane przez świat, w tym "krzyżowców", którzy zwieźli je do Oświęcimia. FOT. ZBIGNIEW BARTUŚ
Ponad 300 krzyży z przyobozowego Żwirowiska trafiło na łąkę obok oddalonego o 10 kilometrów kościoła pw. św. Maksymiliana w Harmężach. Od 14 lat niszczeją zapomniane przez świat, w tym "krzyżowców", którzy zwieźli je do Oświęcimia. FOT. ZBIGNIEW BARTUŚ
Reakcje przedstawicieli władz Izraela i organizacji żydowskich na odrzucenie przez Sejm ustawy o uboju rytualnym zaskoczyły premiera Donalda Tuska.

Ponad 300 krzyży z przyobozowego Żwirowiska trafiło na łąkę obok oddalonego o 10 kilometrów kościoła pw. św. Maksymiliana w Harmężach. Od 14 lat niszczeją zapomniane przez świat, w tym "krzyżowców", którzy zwieźli je do Oświęcimia. FOT. ZBIGNIEW BARTUŚ

Ilekroć ofiary II wojny światowej zawzięcie kłócą się ze sobą, z piekła zdaje się dobiegać szyderczy chichot Hitlera, Himmlera, Eichmanna...

Polska uchodzi za najwierniejszego, obok USA, stronnika Izraela, stosunki między naszymi krajami uznawane są za "wzorcowe". Nie mamy, oficjalnie, kwestii spornych. Inaczej niż w wielu krajach Unii, nie działają też u nas znaczące ośrodki krytykujące politykę Izraela. Tworzy to pozory sielanki. O tym, że są to właśnie tylko pozory, świadczy awantura wokół uboju.

W polskiej debacie na ten temat nikt nigdy nie użył argumentu antysemickiego, w ogóle nie było mowy o religii. Cały spór dotyczy tego, czy zwierzęta mają cierpieć w imię gospodarczego interesu grupy rzeźników - przedstawianego przez ministra rolnictwa i PSL jako "interes Polski". Kropka. A tu nagle izraelski MSZ udziela polskim posłom reprymendy, odwołując się do historii, a przewodniczący Knesetu pisze o "poczuciu uprzedzeń i dyskryminacji" oraz dodaje, że Polska jest "moralnie zobowiązana" naprawić ten błąd. W uszach przeciętnego Polaka brzmi to tak: o zakazie uboju zdecydował antysemityzm, a że wy, Polacy, macie w tym względzie sporo za uszami, powinniście być wrażliwsi.

Takie stawianie sprawy zawsze wywołuje w Polsce konsternację i oburzenie nawet wśród ludzi mocno Izraelowi i Żydom życzliwych. A doświadczenie sporów polsko-żydowskich uczy, że im bardziej rośnie ich temperatura, tym mniej ważna staje się prawda. Rozum zasypia i budzą się demony.

Prawie wszystkie takie konflikty w ostatnim ćwierćwieczu obracały się wokół Auschwitz (patrz ramka). Chodzi o najważniejszy dla Żydów i Polaków symbol okresu II wojny. Symbol wciąż aktualny, bo wykorzystywany we współczesnych, wewnętrznych i zewnętrznych sporach politycznych. Izraelskie i żydowskie reakcje na sejmowe głosowanie nad ubojem też powstały jakby w cieniu Auschwitz. Czym to grozi?

Kiedy latem 1986 roku Jan Paweł II złożył przełomową wizytę w rzymskiej synagodze, wokół b. obozu Auschwitz- -Birkenau tlił się pierwszy poważny konflikt. Dwa lata wcześniej karmelitanki wprowadziły się do tzw. starego teatru, dawnego magazynu cyklonu-B przy ogrodzeniu b. obozu Auschwitz I, by modlić się w intencji pomordowanych i pokoju na świecie. Rok później w sensacyjnym tonie doniosła o tym belgijska popołudniówka "Le Soir". Tuż przed papieskimi odwiedzinami w synagodze grupka europejskich rabinów zaprotestowała przeciwko obecności zakonu katolickiego, który "uświęca ziemię przeklętą". Żydowscy ortodoksi zaczęli najeżdżać Oświęcim, przeskakiwali klasztorny płot, zakłócając spokój karmelitanek i żądając, by opuściły teren. Najgłośniejsza była akcja nowojorskich studentów z rabinem Avim Weissem na czele; towarzyszyła im ekipa filmowa. Ostatecznie po paru latach powstał nowy klasztor, ale - mimo nakazu przełożonego i jednoznacznego stanowiska Episkopatu Polski - nie wszystkie siostry chciały się przenieść. "Obrońcy wiary" zachęcali je do "trwania". W końcu przenosiny nakazał im Jan Paweł II. Ale wciąż większość Polaków nie miało pojęcia, "o co tym Żydom chodzi".
Powód był oczywisty. W 1967 roku PRL, pod naciskiem Związku Sowieckiego, zerwała stosunki dyplomatyczne z Izraelem. Potem był haniebny Marzec '68 i masowa emigracja tysięcy polskich Żydów, w których sercach pozostała zadra. Jednocześnie komunistyczne władze notorycznie wypaczały obraz historii; podręczniki, media, a nawet encyklopedie pełne były kłamstw i manipulacji. Dotyczyło to także Auschwitz.

Przez wiele lat - wskutek sowieckich wyliczeń - w świadomości Polaków funkcjonowała liczba blisko 5 milionów ofiar obozu. W nauczaniu o nim oraz podczas zwiedzania obowiązywała formuła, że "ginęli tu Polacy" oraz - w alfabetycznej kolejności - przedstawiciele innych narodów, w tym (oczywiście na końcu) Żydzi. Tymczasem według badań Franciszka Pipera, zakończonych wydaną 21 lat temu głośną publikacją "Ilu ludzi zginęło w KL Auschwitz", do obozu trafiło co najmniej 1,3 mln ludzi, w tym 1,1 mln Żydów, 150 tys. Polaków, 23 tys. Romów i 30 tys. osób innych narodowości. Zginęło 1,1 mln, w tym 960 tys. Żydów, 75 tys. Polaków, 21 tys. Romów, 15 tys. jeńców sowieckich i do 15 tys. ludzi innych narodowości. Wśród pomordowanych największą grupę stanowili Żydzi deportowani z Węgier (438 tys.), a następnie polscy (300 tys.) i francuscy (70 tys.).

Kiedy w połowie minionej dekady - a więc już po sporach o karmel, "supermarket" i krzyże na Żwirowisku - CBOS zapytał Polaków, z czym im się kojarzy Oświęcim, 37 proc. odparło, że z "miejscem męczeństwa narodu polskiego", 17 proc. - "z miejscem zagłady Żydów", a 16 proc. - "z miejscem męczeństwa ludzi różnych narodowości". Na Zachodzie niemal 100 proc. ludzi kojarzących nazwę Auschwitz wskazuje, że jest to miejsce zagłady Żydów. Tworzy to napięcie i prowadzi do rywalizacji pamięci.

Polaków boli i denerwuje, że o naszym cierpieniu prawie nikt nie wie. Załamują nas pytania turystów: "Jak wy tu mogliście mieszkać i nic nie zrobić" oraz "Jak wy tu możecie żyć?". Przyjeżdżając tu wiedzą o Holokauście, ale nie mają pojęcia, że pierwszą (po garstce niemieckich kryminalistów) i długo największą grupą więźniów byli Polacy, że zanim powstało Birkenau, Niemcy wyrzucili z domów 5 tys. rodzin i zburzyli okoliczne gospodarstwa, że wielu mieszkańców Brzezinki i sąsiednich wiosek trafiło do obozu, z czego 60 proc. zginęło.

Dla Polaków Auschwitz jest i pozostanie najważniejszym symbolem męczeństwa narodu pod okupacją. Pragniemy, by świat to uznał i zrozumiał. Równocześnie za sprawą edukacji, tekstów w prasie, nagłaśnianych przez media rocznic i uroczystości, coraz powszechniejsza wśród Polaków jest świadomość, czym jest Auschwitz dla Żydów.

Nie zmienia to faktu, że przez kilkanaście lat było to główne, iście symboliczne, miejsce rywalizacji dwu pamięci, a sytuacja w nim wpływała na stan stosunków polsko-żydowskich. Sytuacja uspokoiła się na przełomie stuleci, gdy Sejm przyjął ustawę porządkującą stan prawny terenów przyobozowych (co wolno, a co nie), a działający z polecenia premiera (Jerzego Buzka) polscy żołnierze - w rocznicę deportacji o. Kolbego do Auschwitz - przenieśli trzysta krzyży ze Żwirowiska za płotem Auschwitz I do niedalekiej parafii św. Maksymiliana.
Zamiast kontrowersyjnego "supermarketu" naprzeciw bramy do muzeum Auschwitz powstało centrum obsługi turystów. Na Żwirowisku, w miejscu męczeństwa więźniów, pozostał ośmiometrowy krzyż ze słynnej papieskiej mszy w Brzezince w 1979 roku. Żydzi wyciszyli protesty przeciwko niemu, choć wielu z nich nie podoba się, że widać go z wnętrza b. obozu. Zwyciężyła idea zwolenników pojednania, takich jak działacze Grupy Łazienki, którzy w kulminacyjnym momencie akcji stawiania krzyży na Żwirowisku próbowali tam umieścić tablicę: "Pamięci zakatowanych na Żwirowisku w dniu 27 VI 1941 r., przybyłych 26 VI 41 r. w transporcie z Krakowa". Pod spodem: po lewej (pod krzyżem) nazwiska pięciu księży salezjanów (z parafii, w której wyrósł na kapłana Karol Wojtyła), a po prawej (pod gwiazdą Dawida) - nazwiska pięciu Żydów. U dołu cytat z Edyty Stein: "Miłość będzie naszym życiem wiecznym".

Treść tablicy nie spodobała się wówczas "krzyżowcom", Przewodził im Kazimierz Świtoń, znany z publikacji listy "polityków pochodzenia żydowskiego", pojawił się też Leszek Bubel - z krzyżami i antysemickimi pisemkami zakładał "Gwardię Narodową". Członkowie Bractwa Piusa X, wyklęci przez papieża lefebryści, głosili "prawdę o upadku Kościoła posoborowego".

Wykorzystali okazję, by zaistnieć w blasku fleszy. A inni, zafrasowani, słyszeli dobiegający z piekła szyderczy chichot Hitlera, Himmlera, Eichmanna... Czy teraz znów go usłyszą?

ZBIGNIEW BARTUŚ

[email protected]

Kalendarium

Sierpień 1984 - do Oświęcimia przybywają karmelitanki. Ich klasztor powstaje w przekazanym przez państwo budynku "starego teatru", za płotem byłego obozu Auschwitz I.

Maj 1986 - środowiska żydowskie zaczynają protestować przeciwko obecności karmelitanek; kilka miesięcy później w Genewie rozpoczynają się rozmowy z udziałem m.in. metropolity Franciszka Macharskiego. Uradzono, że kilkaset metrów od b. obozu powstanie centrum dialogu i modlitwy, a przy nim nowy klasztor.

Lato 1989 - rozpoczęcie budowy się odwleka, nasilają się protesty Żydów, karmelitanki opuszczają "stary teatr" w 1993 roku, po liście Jana Pawła II.

Sierpień 1988 - na Żwirowisku obok "starego teatru" wierni pod wodzą proboszcza oświęcimskiej parafii św. Maksymiliana ustawiają "krzyż papieski" z 1979 roku.

Sierpień 1994 - nowojorski rabin Avraham Weiss (znany z wkroczenia na teren karmelu w 1989 roku) żąda usunięcia krzyża papieskiego. Przeciwko krzyżowi w tym miejscu wypowiadają się znane autorytety, m.in. b. więzień i noblista Eli Wiesel.

Wiosna 1996 - po publikacji "Trybuny Śląskiej" pt. "Supermarket Auschwitz" wybucha konflikt o centrum handlowe spółki "Maja" naprzeciwko bramy Auschwitz. Protestują środowiska żydowskie z całego świata. Budowa zostaje wstrzymana. "Maja" dostaje od Skarbu Państwa 2 mln zł odszkodowania. Po sześciu latach buduje centrum obsługi turystów.
Luty 1998 - Krzysztof Śliwiński, minister ds. kontaktów z diasporą żydowską, zapowiada w wywiadzie dla "La Croix" przeniesienie krzyża papieskiego ze Żwirowiska; powstaje Społeczny Komitet Obrony Krzyża.

14 czerwca 1998 - w rocznicę deportacji pierwszego transportu Polaków do Auschwitz Kazimierz Świtoń rozpoczyna na Żwirowisku głodówkę w obronie krzyża papieskiego. Wzywa do stawiania kolejnych krzyży.

Koniec maja 1999 - kilka dni przed pielgrzymką Jana Pawła II policja i wojsko interweniują na Żwirowisku. Żołnierze przenoszą krzyże do kościoła św. Maksymiliana w Harmężach. Akcję wspiera Episkopat Polski. "Obrońcy" zostają usunięci. Krzyż papieski pozostaje na Żwirowisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski