Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pigułka na alkoholizm

Redakcja
Fot. Archiwum
Fot. Archiwum
Na początku lipca we Francji rozpoczęła pracę komisja przygotowująca wstępną ocenę korzyści i skutków ubocznych stosowania baclofenu w leczeniu alkoholizmu.

Fot. Archiwum

NAUKA. Francuski lekarz wyleczył siebie i tysiące pacjentów. Medycy są jednak bardzo ostrożni.

Jeśli ocena komisji będzie pozytywna, tuż po wakacjach należy się spodziewać zgody na tymczasowe (3-letnie) dopuszczenie leku do stosowania w leczeniu nałogu. To przełom, na który czekają pacjenci i lekarze. Tylko we Francji 2 mln osób jest dotkniętych uzależnieniem alkoholowym.

We Francji od pięciu lat trwa gorąca dyskusja, wywołana książką wybitnego kardiologa - Oliviera Ameisena - który, sam będąc alkoholikiem, przypadkowo natrafił na środek, który go skutecznie wyleczył. Ameisen jest trzeźwy od ponad 10 lat. Jego metodę stosuje dziś we Francji ponad 100 tys. alkoholików.

Oficjalne dane wskazują, że tylko w 2012 r. po baclofen sięgnęło 22 tys. nowych pacjentów, a każdego dnia zażywa go 50 tys. uzależnionych. Najczęściej decydują się na jego stosowanie samodzielnie, bowiem nie jest on dopuszczony do stosowania w leczeniu alkoholizmu i nie jest refundowany w tej terapii. Jednak 16 tys. recept zostało wypisanych alkoholikom przez lekarzy ogólnych. Nie jest to bowiem lek nieznany. Od lat 70. XX w. jest dostępny na rynku jako środek zwiotczający stosowany w leczeniu spastyczności mięśniowej. Skuteczność baclofenu w walce z nałogiem nie jest potwierdzona badaniami klinicznymi. Nieznane są długotrwałe skutki uboczne jego stosowania przez alkoholików. Lekarze zapisujący baclofen ryzykują. Dopiero od ub.r. prowadzone są duże badania nad zastosowaniem baclofenu w leczeniu alkoholizmu, wielkości dawek, cech osobniczych pacjentów pozytywnie reagujących na ten środek. Zostały podjęte pod presją opinii publicznej, która zarzuca władzy publicznej bezczynność.

Rewelacje Oliviera Ameisena dotyczące możliwości taniego i szybkiego wyjścia z nałogu ukazały się w 2008 r. Dopiero teraz, po zawiązaniu się dwóch stowarzyszeń na rzecz dopuszczenia baclofenu do leczenia alkoholizmu, zaangażowania wielu lekarzy, konferencji z udziałem wielu osobistości, apeli, nacisków pacjentów pojawiła się możliwość legalnego stosowania leku w walce z uzależnieniem.

Olivier Ameisen ma powody do satysfakcji. Może zostać autorem epokowego odkrycia. Wybitny kardiolog, profesor Weil Cornell Medical College w Nowym Jorku, bardzo utalentowany pianista, uczeń Artura Rubinsteina, nie potrafił sobie poradzić z problemem alkoholowym. Próbował wszystkich terapii. O jego determinacji świadczy udział w aż 5 tys. spotkań anonimowych alkoholików. Jako lekarz był przekonany, że jest to choroba biologiczna, a nie - jak twierdzi większość terapeutów - mająca podłoże psychiczne. - Niszczy wątrobę, mózg, ludzie na nią umierają - mówił w polskiej telewizji - trzeba ją więc zniszczyć jak wszystkie inne choroby fizyczne - lekiem.

Pierwsze spotkanie Oliviera Ameisena z baclofenem miało miejsce w 2001 r., gdy w "New York Times" natknął się na artykuł napomykający o leczeniu tym środkiem uzależnienia od kokainy. To był trop, którym podążył. Kiedy tylko był trzeźwy, szukał pokrewnych informacji. Przeczytał 200 tys. bezwartościowych stron, zanim trafił na tę jedną opisującą badania na szczurach z 1996 r. Baclofen uwolnił je od głodu kokainowego.
Poziom uzależnienia francuskiego kardiologa od alkoholu był tak duży, że koledzy lekarze nie mieli wątpliwości: umrze z powodu choroby alkoholowej. Równie dobrze mógł umrzeć, testując na sobie lek, który uwolnił szczury z nałogu. Ameisen zaryzykował. 14 lutego 2004 r. napisał: "jestem wyleczony". Od 10 lat nie pije. Twierdzi, że od tego czasu nie przeżył ani jednego złego dnia. Nie jest abstynentem. Jest zupełnie obojętny na alkohol.

Swoje rewelacje opisał w czasopismach naukowych, a w 2008 r. ukazała się jego książka, rodzaj autobiografii "Le Dernier Verre" (dosł. "Ostatni kieliszek"). W Polsce została wydana pod tytułem "Spowiedź z butelki". Od tego czasu datuje się niemająca precedensu kariera baclofenu. Jego sprzedaż we Francji wzrosła z 554 kg do ponad tony w 2012 r.

EWA PIŁAT

Korzystałam z artykułów opublikowanych w czerwcu 2013 r. w "Le Monde" oraz na Slate.fr

CHOROBA CAŁEGO ORGANIZMU

Krzysztof Łabuz, psychiatra, kierownik Poradni Leczenia Uzależnień Szpitala Rydygiera w Krakowie

- Jeśli wyniki badań prowadzonych przez Francuzów będą korzystne, zapewne będziemy się starać zaoferować ten środek również naszym pacjentom. Opublikowane w 2012 roku wyniki badania przeprowadzonego również we Francji i obejmującego 100 osób uzależnionych od alkoholu wskazują jednak na ograniczone możliwości stosowania baclofenu, zwłaszcza u osób ze współwystępującymi innymi zaburzeniami psychicznymi czy chorobami somatycznymi.

Tymczasem jestem sceptyczny odnośnie możliwości leczenia uzależnienia od alkoholu za pomocą pigułki. To nie takie proste. Alkoholizm jest chorobą duszy (psychiki) oraz mózgu, a w konsekwencji całego organizmu. Psychoterapia jest po to, aby ograniczyć psychologiczne podłoże sięgania po alkohol i nauczyć pacjenta radzenia sobie z głodem alkoholu. Farmakoterapia natomiast może tylko zredukować ten głód bądź ograniczyć przyjemność z picia. Dzisiejsza medycyna akademicka preferuje połączenie obu metod dla osiągnięcia najskuteczniejszego efektu leczniczego. Nie znam przypadku, aby udało się wyleczyć pacjenta z alkoholizmu tylko za pomocą farmakoterapii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski