Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przedszkola: wielki problem gminy Kraków

PAULINA POLAK
Fot. Wojciech Matusik
Fot. Wojciech Matusik
W Krakowie każdego roku do przedszkoli nie dostaje się około 2 tysięcy dzieci. Do tej pory był to wyłącznie problem ich rodziców, którzy musieli płacić za niańki, przedszkola prywatne albo rezygnować z pracy. Teraz z tym dylematem muszą zmierzyć się samorządy.

Fot. Wojciech Matusik

EDUKACJA. Rząd wprowadza symboliczne opłaty za przedszkola, chce też, by znalazły się miejsca dla wszystkich dzieci. Gminy alarmują, że ich na to nie stać.

Zgodnie z nowelizacją ustawy od 1 września opłata za każdą dodatkową godzinę opieki przedszkolnej, powyżej pięciu godzin bezpłatnych, ma wynieść nie więcej niż złotówkę. Samorządy na ten cel mają otrzymać dotację z budżetu państwa.

W Krakowie płatne godziny dotąd kosztowały rodziców 2,5 zł. Szacuje się, że w zależności od długości pobytu dziecka w przedszkolu mogą teraz zaoszczędzić ok. 120 zł miesięcznie. Ile straci gmina?

- W optymistycznej wersji rządowa dotacja pozwoli wyrównać różnicę, która powstanie przez to, że rodzice będą płacić mniej. Na nic więcej pieniędzy jednak nam nie starczy - mówi Katarzyna Fiedorowicz-Razmus z biura prasowego magistratu.

Tańsze przedszkola nie przerażają samorządów tak bardzo, jak kolejna zmiana w prawie mówiąca o tym, że od 1 września 2015 r. wszystkie dzieci czteroletnie, a od 1 września 2017 r. dzieci trzyletnie - będą miały prawo do edukacji przedszkolnej. W praktyce oznacza to, że samorządy będą musiały zapewnić miejsca, których ciągle brak.

Przedszkole to miejsce, w którym maluch rozwija się społecznie i uczy się samodzielności. A są to umiejętności na wagę złota, tym bardziej gdy do szkół mają trafić młodsze, bo już sześcioletnie dzieci. Jeśli pominą etap przedszkola albo dostaną się do niego dopiero w wieku pięciu lat, ich pierwsze kroki w szkole mogą zakończyć się porażką.

Za przedszkolami dostępnymi dla wszystkich chętnych dzieci stoi też murem Unia Europejska. Najnowsze zalecenia unijne mówią o tym, że do przedszkoli powinno chodzić co najmniej 95 proc. dzieci. Tymczasem średnia europejska wynosi 84 proc. W Polsce - 70 proc.

Samorządy, na których spoczywa obowiązek zapewnienia opieki przedszkolnej, jak na razie wyliczają, ile będzie kosztować szybka budowa nowych obiektów. Kraków szacuje, że potrzeba nam 40 przedszkoli, których budowa to koszt ok. 70 mln zł. Jest też brana pod uwagę druga opcja, czyli tworzenie oddziałów przedszkolnych w szkołach, które mają coraz mniej uczniów.

- To jednak też wymaga nakładów finansowych. Dzieci muszą mieć osobne wejście, a sale dostosowane do ich potrzeb - mówi Fiedorowicz-Razmus.

Z wizją katastrofy finansowej gminy nie zgadza się Marta Tatulińska z Forum Rad Rodziców: - Zmniejszenie opłaty za godziny, powyżej bezpłatnych pięciu, do 1 zł to duża ulga dla wielu rodziców - potwierdza. Jak wylicza, już w pierwszym kwartale zmian nadwyżka dotacji nad "stratami" gminy wyjdzie tylko na plus dla miasta. A zagospodarowanie pod przedszkola pustoszejących szkół, które gmina i tak utrzymuje, będzie dużo rozsądniejszą opcją niż kontrowersyjna wizja budowy 40 nowych przedszkoli.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Przedszkola: wielki problem gminy Kraków - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski