Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdolny do lotu w kosmos

Redakcja
Szkolenie polskich kandydatów do lotu w kosmos w Gwiezdnym Miasteczku. Od lewej: Henryk Hałka, Zenon Jankowski, Mirosław Hermaszewski i Tadeusz Kuziora.
Szkolenie polskich kandydatów do lotu w kosmos w Gwiezdnym Miasteczku. Od lewej: Henryk Hałka, Zenon Jankowski, Mirosław Hermaszewski i Tadeusz Kuziora.
ROZMOWA z generałem brygady w stanie spoczynku TADEUSZEM KUZIORĄ, tarnowianinem, polskim kandydatem do lotu w kosmos w 1978 roku

Szkolenie polskich kandydatów do lotu w kosmos w Gwiezdnym Miasteczku. Od lewej: Henryk Hałka, Zenon Jankowski, Mirosław Hermaszewski i Tadeusz Kuziora.

- Gdzie Pan był 27 czerwca 1978 roku, kiedy ogłoszono, że pierwszy Polak - Mirosław Hermaszewski, poleciał w kosmos?

- Studiowałem wówczas w Akademii Sztabu Generalnego i byłem, o ile sobie dobrze przypominam, na ćwiczeniach.

- Wcześniej z Hermaszewskim, jego późniejszym dublerem Zenonem Jankowskim i Henrykiem Hałką przeszedł Pan w kraju oraz w słynnym ośrodku przygotowań kosmicznych w Gwiezdnym Miasteczku szkolenie. Nie było żalu, że to on leci, a nie Pan?

- Może mały niedosyt był, ale nie było zazdrości. Kiedy przechodziliśmy szkolenie, byłem bardzo młodym człowiekiem, w stopniu porucznika. Kilka lat wcześniej ukończyłem I Liceum Ogólnokształcące w Tarnowie, potem "Szkołę Orląt" w Dęblinie, miałem dopiero 27 lat. Hermaszewski czy Jankowski byli ode mnie dużo starsi. Miałem podstawy do optymizmu. Myślałem wtedy, że świat należy do mnie i w niedalekiej przyszłości ja także polecę w kosmos. Że ten program będzie się rozwijał, pojawią się loty wielozałogowe. Stało się jednak, jak wiemy, inaczej.

- Wasze przygotowania były początkowo osnute mgłą tajemnicy. Kiedy się rozpoczęły, nikt poza gronem wtajemniczonych osób o nich nie wiedział...

- Ja początkowo też nie wiedziałem, do czego się przygotowuję. Kiedy się dowiedziałem, było spore zaskoczenie.

- Jak to? Nie poinformowano was, do czego się przygotowujecie?

- Początkowo dowiedzieliśmy się tylko tyle, że będziemy przeszkoleni na "nową technikę latania". Bez żadnych konkretów. W Wojskowym Instytucie Medycyny Lotniczej (WIML) w Warszawie zebrano polskich pilotów samolotów ponaddźwiękowych, wytypowanych na podstawie wcześniejszych badań. Ja służyłem wówczas w 3. Pułku Lotnictwa Myśliwsko-Bombowego w Bydgoszczy. Po kolejnych badaniach tam przeprowadzonych nasza grupa zmalała do około 40 pilotów. Potem odbyły się dwa obozy przygotowawcze, pierwszy w Mrągowie, natomiast drugi w Groniku koło Zakopanego. Dopiero pod koniec tego drugiego obozu przyjechali do nas profesor Jan Rychlewski z Komitetu Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk oraz profesor pułkownik Stanisław Barański z WIML-u. I oni wtedy powiedzieli nam, o co naprawdę chodzi w tych przygotowaniach. Że ta "nowa technika latania" to ma być po prostu lot w kosmos! 20 wyselekcjonowanych wróciło do stolicy, gdzie po 2 miesiącach dalszych przygotowań pojawiła się komisja specjalistów rosyjskich. Sprawdzano adaptację naszych organizmów do warunków występujących w locie kosmicznym. Stąd badania i treningi w wirówkach przeciążeniowych, w komorach niskich ciśnień i temperatur. Grupa malała, aż w końcu zostało nas tylko czterech: Mirosław Hermaszewski, Zenon Jankowski, Henryk Hałka i ja. Wyjechaliśmy do Gwiezdnego Miasteczka na ostateczną fazę selekcji do lotu.

- Jak ona wyglądała?

- Tak, jak przygotowywano Rosjan. Ćwiczenia były prowadzone pod kątem tolerancji lub odporności na przeciążenia i stan nieważkości oraz reakcji na różnorodne zakłócenia błędnika na urządzeniach niedostępnych w Polsce. Kolejną sprawą były badania psychologiczne - bardzo uciążliwe i męczące. Były zajęcia z języka rosyjskiego pod kątem spraw techniczno-kosmicznych, sprawdzano też wiedzę techniczną, ale tutaj, jak podejrzewałem, chodziło bardziej o ocenę możliwości przyswajania nowej wiedzy. I oczywiście rozmawialiśmy też o historii podboju kosmosu. W Gwiezdnym Miasteczku było nas wówczas dwunastu kandydatów do lotu: obok nas Polaków, czterech pilotów z Czechosłowacji i czterech Niemców z NRD. Na zakończenie większość z nas, w tym wszyscy Polacy, dowiedziała się, że spełniają wszystkie kryteria, zdrowotne i sprawnościowe, aby polecieć w kosmos. Sprawa, kto poleci, była wtedy otwarta.
- Kto podjął ostateczną decyzję wskazującą Hermaszewskiego i Jankowskiego, który potem został jego dublerem? Rosjanie?

- Nie, oni powiedzieli, że skoro wszyscy czterej spełniamy kryteria, aby być kosmonautami, to niech decyzję podejmą sami Polacy. Wyglądało to tak, że po powrocie do kraju zostaliśmy wezwani w Warszawie do ministra obrony narodowej, a był nim wówczas Wojciech Jaruzelski. I to on nam ogłosił decyzję, kto poleci. Decyzja zapadła więc na wysokim szczeblu państwowym.

- Nasze władze nadały lotowi Hermaszewskiego wielką propagandową oprawę. Miał on świadczyć o potędze Polski, z drugiej strony, podkreślać braterstwo z ZSRR. Można się zastanowić, po co Rosjanom był wtedy polski kosmonauta, skoro swoich mieli pod dostatkiem?

- Tak, oczywiście miało to podłoże propagandowe. Program Interkosmos stworzono, aby pokazać jedność, wspólnotę państw socjalistycznych. Dlatego z każdego kraju tzw. demokracji ludowej wysyłano w kosmos jednego pilota. Nie tylko z państw europejskich, bo przecież polecieli także Kubańczyk i Wietnamczyk. Trzeba jednak przypomnieć, że propaganda propagandą, ale Polacy mieli swoje niemałe osiągnięcia w dziedzinie badania kosmosu, chociażby wspomniany Komitet Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk.

- Pamiętam taką piosenkę o**locie Hermaszewskiego, wktórej były słowa o"przetartym szlaku, którym iść mieli inni", ale nikt już nie poszedł, Panu też się nie udało. Kto miał nadzieję, że program Interkosmos będzie się rozwijał ikolejni Polacy polecą wkosmos, srodze się zawiódł.**

- Cóż, loty w kosmos to jest bardzo drogi "sport". Rosjan już potem nie było stać na takie gesty. A po 1989 roku wszystko się zmieniło.

- Mirosława Hermaszewskiego uczyniono bohaterem zbiorowej wyobraźni, do**tej pory zresztą jest osobą znaną, dosyć regularnie, przyróżnych okazjach, pojawia się wmediach. Jak potoczyły się losy pozostałej trójki polskich kandydatów na**kosmonautę?

- Henryk Hałka, niestety, już nie żyje. Zginął dawno temu, w grudniu 1980 roku podczas lotu ćwiczebnego, startując w trudnych warunkach z lotniska w Goleniowie. Zenon Jankowski pracował między innymi w Dowództwie Wojsk Lotniczych i Układzie Warszawskim, po czym zakończył służbę. Śmialiśmy się nawet, że zamknął Układ Warszawski i poszedł do cywila. Dziś jest na emeryturze, mieszka w Poznaniu. Jeżeli chodzi o mnie, służyłem w różnych jednostkach, latałem między innymi na nowoczesnych samolotach typu SU-7, SU-20, SU-22 i innych. Zostałem pilotem klasy mistrzowskiej. Pod koniec służby wróciłem do Dęblina, pełniąc obowiązki komendanta Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych. W stan spoczynku przeszedłem w stopniu generała brygady. Mieszkam w Warszawie, ale regularnie bywam w rodzinnej Małopolsce, w Tarnowie, gdzie mieszka moja rodzina i w okolicach Andrychowa, gdzie kilka lat temu kupiłem dom.
- Czy z**tamtych przygotowań dolotu wlatach 70. zostały Panu oprócz wspomnień jakieś pamiątki?**

- Tak, głównie fotografie z Gwiezdnego Miasteczka. Mam też oryginalny rosyjski certyfikat, w którym jest napisane: "Tadeusz Kuziora - zdolny do lotu w kosmos."

Rozmawiał ROBERT NOGA

PAMIĘTNY ROK 1978

Rok 1978, schyłkowy okres propagandy sukcesu ekipy Edwarda Gierka, w którą wpleciono także lot Hermaszew-skiego, przyniósł wydarzenia, które w różny sposób zapisały się w historii Polski. Przypomnijmy niektóre z nich.

* 22 lutego. Polska sensacja w fińskim Lahti. Józef Łuszczek pierwszym Polakiem

- złotym medalistą mistrzostw świata w biegach narciarskich. Zawodnik z Zakopanego wygrał bieg na 15 kilometrów.

* 20 marca. Kapitan Krystyna Chojnowska-Liskiewicz na jachcie "Mazurek" jako pierwsza kobieta w historii opłynęła świat.

* 28 kwietnia. W Gdańsku powstaje Komitet Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża.

* 24 czerwca. Media obwieściły narodziny Pauliny Zalewskiej z Wrocławia - 35-milionowego obywatela PRL.

* 27 czerwca. Mirosław Hermaszewski wraz z radzieckim kosmonautą Piotrem Klimukiem rozpoczęli swój tygodniowy lot w kosmos na pokładzie statku Sojuz 30.

* 16 października. Konklawe kardynalskie w Watykanie wybrało nowym papieżem 58-letniego metropolitę Krakowa Karola Wojtyłę, który przyjął imię Jana Pawła II. W tym samym dniu Wanda Rutkiewicz jako pierwsza Europejka stanęła na Mount Evereście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski