Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ze świata kawałek tortu!

Redakcja
Dotarł do nas ostatnio ze świata pokrzepiający kawałek tortu. Do nas tu, prowincjonalnych konsumentów medialnych. Nie byle skąd, z samego Nowego Jorku! Wow!!! Patrzaj, ludu nad Wisłą, zajmują się nami!

Leszek Długosz: Z BRACKIEJ

Jesteśmy na łamach jednego z najpotężniejszych dzienników świata! Robi wrażenie? Przecie powinno. W „New York Times” piszą o nas! Tego nie pamiętam. Żeby jakiś film, nie tylko z Europy, ale żeby stąd, od nas, od nas, panowie, panie, wzbudzał takie zainteresowanie! O kurde, ja nie mogę! Z wrażenia zaczyna mi się rymować! O, Duchu Sukcesu i Postępu, uszczypnij mnie w nogę!

Zatem ochłońmy i dzielmy się rewelacją. Z premedytacją nawet trąbmy, ażeby się szeroko wiedziało, na przyszłość pamiętało – jak to dobra nowina, szczere intencje, po świecie się rozchodzą. I wspomagają, dopomagają…

Tedy, 29 maja w tej wpływowej gazecie ukazał się artykuł poświęcony rozpoczętej produkcji polskiego filmu. Zdjęcia co dopiero się zaczęły, a tu już? W tym „szeroko nakładowym”, jakże wpływowym organie, nie wzmianka, ale artykuł! Opatrzony zdjęciem (sic!) reżysera Antoniego Krauze. Materiał w sumie dotyczący ledwo co rozpoczętej produkcji. Roztrząsa, prognozuje ewentualne skutki. Słowem, omawia ewentualny rezonans tego obrazu. Na Boga, tego jeszcze nie było! Dostąpił który to film stąd, z tej części Europy, takiego zaszczycenia? Na tegoż Boga (jakiejkolwiek tam On w NJ orientacji) rzadko nawet nagradzany film doznaje takiego wzięcia!

Patrzaj, patrzaj, przysłowiowy Kowalski, takie to ci w Nowym Jorku mamy fawory! Po paru dniach od tej poruszającej lektury, kiedy to piszę, nie jestem pewien nazwiska autora artykułu. Dan Bilefsky? Czy jakoś tam tak? Tak, polsko brzmiące nazwisko. Jak to w Nowym Jorku. Jakże ten autor troszczy się (to ja się pytam – w czyim on tak imieniu?), że od tego filmu w Polsce „będzie polityczna maskarada”! Informuje tamtejszego czytelnika, że powstają u nas co prawda – na temat Smoleńska – satyryczne komiksy, instalacje, filmy dokumentalne, ale tego jeszcze nie było! No, coś podobnego! Reżyser Krauze normalnie rozpoczyna fabularny film! „Smoleńsk”. Ówże Bilefsky (patrzaj, narodzie Lachów, jak on to sprawnie opatrzony i obkuty) informuje zaoceanicznego czytelnika: zrealizowano wszak na ten temat przez National Geographic film „Śmierć prezydenta” (nie wspominając, że jest on powtórzeniem zasadniczych ustaleń zarówno rosyjskiej komisji gen. Anodiny, jak i też polskiej komisji Millera). Zawiadamia obiektywnie, że powstał i drugi dokumentalny film. Propagandowy polski film (zapewne chodzi o zestawiany z tym pierwszym obrazem film Anity Gargas). Rzecz spodziewana, temu drugiemu przypisując tradycyjne polskie fobie antyrosyjskie. Zaoceaniczny człowieku, już wiesz wszystko? Tenże, już dziś, jak przewidujący sprawozdawca z tej „polskiej maskarady” (pan Dan B.) kończy swój tekst opinią reżysera Janusza Machul­skiego. Wybacz, Czytelniku, ciśnie mi się niewybredność, ale powstrzymam się od wszelkich określeń na temat owego pana od komedii. Ostatnio podciąganego gwałtownie do roli narodowego autorytetu moralnego. Który to J. M. (uczciwszy uszy i łamy) stwierdził nie tak dawno i widać – jakże szeroko, międzynarodowo przydatnie: „Cała ta historia smoleńska nadaje się co najwyżej do nakręcenia groteski. Albo komedii w stylu Monty Pythona lub Borata”. No, to dzisiaj tyle. Mały pokrzepiający kawałeczek tortu. Ale światowej proweniencji. Nie za dużo, żeby „nie zemgliło”. Wesołego weekendu, szanowny tubylczy Czytelniku ze smo­leńskimi, maskaradowymi problemami nad Wisłą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski