Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biedni na starość

JACEK ŚWIDER
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Zaledwie połowa członków OFE sprawdza stan swoich kont w otwartych funduszach, a tylko 20 proc. Polaków słyszało o III-filarowych możliwościach samodzielnego oszczędzania na emeryturę - wynika z ubiegłorocznych badań Instytutu Homo Homini.

Fot. Ingimage

EMERYTURY. Obecni 40-latkowie mogą czuć się rozczarowani i zaniepokojeni. Wielu z nich na emeryturze będzie żyć bardzo skromnie.

Można się spodziewać, że nasze zainteresowanie wysokością przyszłej emerytury w tym roku się zwiększy. Rząd nie kryje zamiaru demontażu obecnego systemu, a II filar (OFE) wydaje się zagrożony.

"Dyskretny urok nacjonalizacji" - przeczytaj komentarz autora >>

Tymczasem - jak wynika z wielokrotnie przeprowadzanych finansowych symulacji dotyczących wysokości przyszłych świadczeń - zarobki w wysokości zbliżonej do średniej krajowej (ponad 3,6 tys. zł brutto) nie zagwarantują nam godnej emerytury. Po osiągnięciu wieku emerytalnego, w najlepszej wersji dostaniemy zaledwie połowę (niecałe 1,5 tys. zł na rękę) zarobków z ostatniego okresu naszej zawodowej kariery. Dostaniemy, o ile pracowaliśmy bez przerw, sumiennie płacąc składki ubezpieczeniowe.

Popsuta reforma?

Dyskusji nad przyszłością otwartych funduszy emerytalnych towarzyszy szukanie powodów obecnej, trudnej sytuacji całego systemu emerytalnego. Krytycy OFE wskazują na pierworodne grzechy II filaru (powiększanie długu publicznego i koszty związane z opłatami oraz prowizjami dla towarzystw emerytalnych). Nie brakuje postulatów likwidacji OFE. Twórcy reformy z 1999 roku mówią z kolei o błędach i zaniechaniach. Reforma miała być powszechna, jednak już w 2003 roku rząd Leszka Millera wyłączył z niej służby mundurowe. Dwa lata później w praktyce wyłączono z reformy górników (do dzisiaj problem emerytalnych przywilejów górników nie został rozwiązany). Później ostatecznie utrzymano specjalny system emerytalny dla sędziów i prokuratorów.

Z opóźnieniem likwidowano przywileje związane z wcześniejszym przechodzeniem na emeryturę. Emerytury pomostowe wprowadzono dwa lata później niż planowano.

Gdy dla wszystkich stało się jasne, że finanse publiczne nie wytrzymują obciążenia dotowaniem ZUS-u, postanowiono w 2011 roku zmniejszyć składkę płynącą do OFE. W ten sposób zwiększyły się wpływy do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (już w pierwszym roku o 7 mld zł), jednak znacznie mniej pieniędzy dostały OFE, co będzie skutkować mniejszymi emeryturami z II filaru.

III filar w powijakach

Blisko połowa Polaków nie ma żadnych oszczędności. Niewielu z nas stara się samodzielnie oszczędzać na starość, wykorzystując do tego III-filarowe instrumenty finansowe. Jak wynika z danych Komisji Nadzoru Finansowego, spośród ok. 16 mln pracujących Polaków, tylko 5-7 proc. posiada indywidualne konto emerytalne (IKE). Start indywidualnych kont zabezpieczenia emerytalnego (IKZE) także nie wypadł najlepiej i wciąż niewielu z nas oszczędza w ten sposób. Jeśli zaś przyjrzymy się już nieco zapomnianym pracowniczym programom emerytalnym, ukaże nam się niepokojący obraz zaledwie nieco ponad 300 tys. osób oszczędzających w ten sposób. Większość Polaków nie myśli nawet o samodzielnym odkładaniu na starość, bo zwyczajnie nie ma z czego. Dodatkowo, dla kilkuset tysięcy rodaków wieloletni kredyt na zakup własnego mieszkania jest - mimo niezłych zarobków - barierą dla dodatkowego oszczędzania.
 

Tymczasem systematyczne oszczędzanie - przy odrobinie szczęścia - może zagwarantować emerytalne bezpieczeństwo. Specjaliści z niestroniących od ryzyka funduszy Leeg Mason wyliczyli, że nawet 300-400 zł zainwestowanych miesięcznie, może po 25 latach przynieść od 200 do nawet 400 tys. zł kapitału. Oczywiście, pod warunkiem corocznego zwrotu z inwestycji przekraczającego 5-6 proc. (przy założeniu, że część pieniędzy inwestowana byłaby na giełdzie przy dobrej koniunkturze).

Emerytury obywatelskie?

Nawet planowany przez rząd skok na kasę zgromadzoną w OFE (propozycja, aby pieniądze z OFE trafiały do ZUS na 10 lat przed emeryturą) nie spowoduje wyraźnego zwiększenia świadczeń (pomoże rządowi w ograniczeniu deficytu). Być może czeka nas więc realizacja pomysłu wypłacania każdemu ubezpieczonemu jednakowej, niewysokiej emerytury "na przeżycie" (przy niskiej, zryczałtowanej składce), czyli tzw. emerytury obywatelskiej. Reszta pozostawiona byłaby dbałości każdego przyszłego emeryta. Zwolennikiem emerytur obywatelskich był m.in. były wicepremier Waldemar Pawlak. Podobne systemy emerytalne z powodzeniem funkcjonują np. w Kanadzie i Nowej Zelandii.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski