OFE na celowniku

EMERYTURY. Rząd nie planuje likwidacji OFE - zapewnił wczoraj minister Rostowski. Ostateczne plany wobec funduszy poznamy w maju lub czerwcu.

Jednak część naszych składek, co roku zasilających II-filarowe konta emerytalne, została zainwestowana w akcje spółek. W sumie, na koniec 2012 roku, OFE miały ulokowane w akcjach około 95 mld zł.

OFE do likwidacji?

Nic więc dziwnego, że nie ustaje burzliwa dyskusja o ich przyszłości. W ostatnich tygodniach wydarzenia nabrały tempa - pojawiły się spekulacje o planowanej przez rząd likwidacji OFE.

Właśnie trwa przegląd funduszy prowadzony m.in. przez resort pracy. Jego wyniki zadecydują o przyszłości OFE. Ostateczne plany rządu wobec nich poznamy w maju lub czerwcu.

Już w przyszłym roku ruszy pełną parą wypłata II-filarowych świadczeń, więc rząd musi pilnie zadecydować, kto i w jaki sposób miałby to robić. Niedawna propozycja Izby Gospodarczej Towarzystw Emerytalnych (zrzesza firmy prowadzące OFE), zakładająca czasową - np. 10-letnią wypłatę świadczeń, nie znalazła uznania rządu.

Trwa wojna nerwów, a stawką w niej są miliardy złotych pochodzące ze składek pracujących obecnie, przyszłych emerytów. Likwidacja OFE lub tylko kolejne obniżenie składek do nich płynących, pomogłoby rządowi zmniejszyć deficyt finansów publicznych.

Składki płynące od kilkunastu lat do OFE są refundowane ZUS-owi z budżetu państwa. Zakład ten każdego roku ma deficyt liczony w dziesiątkach miliardów złotych.

"Strzyżenie" funduszy

- Rząd nie planuje likwidacji OFE - zapewnił wczoraj szef resortu finansów, Jacek Rostowski.

Trudno w tej chwili powiedzieć, co minister miał na myśli, bowiem ostateczne plany rządu wobec funduszy poznamy dopiero za parę miesięcy. Podczas wczorajszej konferencji szef resortu pracy Władysław Kosiniak-Kamysz zasugerował jednak, że tak istotny dla działania OFE sposób wypłaty II-filarowych świadczeń, zabezpieczając interesy emerytów, będzie brał pod uwagę sytuację finansów publicznych.

Przypomnijmy, że jedną z rządowych propozycji jest przenoszenie aktywów z OFE do ZUS na 10 lat przed przejściem na emeryturę.

Niewykluczone, że rząd będzie zabiegał także o kolejną obniżkę wysokości składek przekazywanych do tych funduszy. W 2011 roku obniżono ją z 7,3 proc. do 2,3 proc. Różnica zostaje zapisana w ZUS na nowym subkoncie każdego z ubezpieczonych, jednak nie jest inwestowana, lecz wydawana na wypłatę obecnych emerytur. Co więcej, nie planuje się powrotu do początkowej wielkości składki. W 2011 roku zapowiedziano jedynie, że składka ma wzrosnąć do 3,5 proc., do 2017 r.

Drugi filar w odwrocie

Nie tylko polscy politycy ograniczają II-filarową część systemu ubezpieczeń społecznych.

Na Węgrzech rząd doprowadził do nacjonalizacji zgromadzonych pieniędzy w filarze kapitałowym (II filarze). Składki przekazywane do niego zostały obniżone w Estonii, Rumunii, Łotwie oraz Litwie. Na Łotwie dodatkowo obniżono obecnie wypłacane emerytury (o 10 proc. dla niepracujących emerytów).

Drugi (kapitałowy) filar systemu emerytalnego zaczął sprawiać kłopoty w miarę narastania zadłużenia publicznego w krajach, w których został wprowadzony. Wszędzie mówi się o błędach popełnionych w reformowaniu systemów ubezpieczeń społecznych, a rządzący najchętniej położyliby rękę na pieniądzach zgromadzonych w otwartych funduszach.
Warto jednak pamiętać, że - w przeciwieństwie do emerytur z ZUS - kapitały w OFE podlegają dziedziczeniu i są realne (jako finansowe aktywa), podczas gdy I filar (ZUS), to tylko "papierowa" obietnica wypłaty emerytury po osiągnięciu odpowiedniego (ostatnio podwyższonego do 67 lat) wieku.

CO Z GIEŁDĄ?

OFE mają blisko 100 mld zł w akcjach

Ewentualna likwidacja otwarych funduszy emerytalnych spowodowałaby spore zamieszanie na rynku kapitałowym. Obligacje i bony skarbowe mogłyby zostać umorzone lub przekazane na wyodrębniony fundusz, ale akcje przedsiębiorstw poszłyby na sprzedaż. OFE mają w akcjach prawie 100 mld zł (w ponad 250 spółkach giełdowych). W kilku spółkach notowanych na warszawskiej giełdzie OFE są wiodącym akcjonariuszem.

[email protected]