Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Złodzieje wybierają tylko najpiękniejsze jodły

MARCIN BANASIK
Piotr Piechówka pokazuje skutki działalności złodziei choinek FOT. MARCIN BANASIK
Piotr Piechówka pokazuje skutki działalności złodziei choinek FOT. MARCIN BANASIK
Noc. Kilku mężczyzn wjeżdża quadami do lasu. Mają ręczne piły i liny, żeby przywiązać do pojazdów ścięte jodły.

Piotr Piechówka pokazuje skutki działalności złodziei choinek FOT. MARCIN BANASIK

LASY. Najwięcej drzewek znika w okolicy Lubomierza. Przedświąteczna tradycja nielegalnej wycinki choinek kwitnie od pokoleń.

Czasem na upatrzone wcześniej miejsce podjeżdża mała ciężarówka. Ma zgaszone światła, żeby nikt nie zauważył, jak z lasu znikają dorodne choinki - w taki sposób z okolic Lubomierza (powiat limanowski) ginie rocznie kilkaset drzewek choinkowych.

Od początku listopada leśnicy naliczyli już ponad 150 skradzionych jodeł.

- Złodzieje najczęściej wybierają najładniejsze okazy. Ścinają czubki wysokich drzew, kalecząc je w nieodwracalny sposób - mówi Piotr Piechówka, strażnik leśny z nadleśnictwa Limanowa. Dodaje, że oszpecone drzewa nigdy nie odzyskują pierwotnej korony i są podatniejsze na choroby.

W pobliżu leśnej drogi co chwilę natrafiamy na obcięte drzewka. Aby zniechęcić złodziei do ścinania choinek, leśnicy sekatorami celowo oszpecają jodły. W ten sposób przestają być atrakcyjne dla handlarzy.

Leśnicy przyznają, że złapanie złodzieja na gorącym uczynku jest praktycznie niemożliwe.

- Liczba strażników patrolujących lasy jest zbyt mała, żeby zabezpieczyć każde miejsce. O kradzieżach zazwyczaj dowiadujemy się po fakcie - zauważa Piechówka.

To nie przekreśla jednak szans na odnalezienie skradzionych choinek. - Z pozostałości pnia odcinamy krążek. I z takim "dowodem zbrodni" wybieramy się na place handlowe. Szukamy drzewek, które mają identyczny układ słojów - tłumaczy jeden ze strażników leśnych.

Pracownicy Lasów Państwowych podkreślają, że kradzież choinek w okolicach Lubomierza to wielopokoleniowy zwyczaj. - Dla tutejszych gospodarzy to już tradycja. Niektórzy nie potrafią przeżyć zimy bez wycięcia choć jednej choinki - zauważa Jan Legutko, szef nadleśnictwa Limanowa.

Leśnicy przypominają też, że w okolicach świąt drzewek nie trzeba kraść, a wystarczy kupić je w nadleśnictwie. Takie choinki pochodzą ze specjalnych hodowli lub są wycinane z naturalnych obsiewów w ramach działań pielęgnacyjnych.

Jeśli chcemy mieć pewność, że kupując choinkę na placu targowym, nie płacimy złodziejowi, poprośmy handlarza o świadectwo legalności drzewka.

Zwróćmy również uwagę, czy choinka posiada cechówkę, czyli znak nadleśnictwa odbity na drewnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski