Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie wojna z wandalami

Redakcja
Przy ul. Meiselsa Fot. Anna Kaczmarz
Przy ul. Meiselsa Fot. Anna Kaczmarz
PRAWO. W tym roku strażnicy miejscy wykryli już na kamienicach ponad półtora tysiąca szpecących bohomazów. Urzędnicy zaczynają wielką akcję, która ma zachęcić krakowian do reagowania, gdy widzą pseudoartystów bazgrających po murach.

Przy ul. Meiselsa Fot. Anna Kaczmarz

Służby miejskie od lat nie mogą poradzić sobie z pseudograffiti, które zalewa Kraków. Skalę problemu pokazują liczby. Tylko w tym roku

Jednocześnie strażnicy zatrzymali 58 wandali, niszczących mury bloków czy kamienic. To jednak tylko mały odsetek pseudografficiarzy. Władze miasta rozpoczynają więc specjalną akcję zachęcającą krakowian do tego, aby reagowali i sami zgłaszali takie zdarzenia.

Wiesław Starowicz, który przewodniczy powołanej przez prezydenta Majchrowskiego specjalnej grupie ds. walki z pseudograffiti w Krakowie, podkreśla, że 75 proc. napisów pojawia się na prywatnych kamienicach. - Obecne przepisy uniemożliwiają jednak zmuszenie właścicieli do usunięcia tych bohomazów. Wystąpiliśmy więc przez Unię Metropolii Polskich do Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji z inicjatywą, aby zmieniona została ustawa o utrzymaniu porządku na terenach gmin. Tylko takie działania mogą doprowadzić do tego, że na właścicieli budynków będzie nałożony obowiązek usuwania pseudograffiti - podkreśla Starowicz.

Jego zdaniem, szanse na przeforsowanie tej inicjatywy są duże. - Otrzymaliśmy informację, że ministerstwo przygotowało specjalny projekt zmiany ustawy, który pozytywnie zaopiniowała komisja wspólna rządu i samorządu. Co więcej, komisja przesłała już ten projekt do Sejmu, jest więc duża szansa, że z naszej inicjatywy zostanie zmienione prawo, a dzięki temu w naszym mieście zdecydowanie zmniejszy się liczba szpecących graffiti - twierdzi Wiesław Starowicz.

Sceptyczni do zmian w ustawie są jednak sami właściciele kamienic. - Tak naprawdę wielu właścicieli usuwa te szpecące napisy z własnej woli. Zmuszanie kogoś do tego jest jednak odwracaniem kota ogonem, gdyż usunięcie pseudograffiti przy pomocy specjalnych farb jest bardzo kosztowne. Oznacza to, że za czyjeś wybryki będę musiał ponosić dodatkowe koszty - oburza się pan Wojciech, właściciel jednej z kamienic w centrum Krakowa.

Starowicz podkreśla jednak, że zmiany w ustawie mają być tylko jedym z elementów procesu, który ma sprawić, że Kraków uwolni się od pseudograffiti.

Drugim elementem ma być ścisła współpraca straży miejskiej z mieszkańcami. Mogą oni pomóc w złapaniu wandali, którzy z kolei rekompensowaliby właścicielom kamienic poniesione koszty.

W ramach tej inicjatywy w 200 krakowskich autobusach (w Bus TV) będzie emitowany spot ostrzegający mieszkańców, do czego prowadzi tolerowanie nielegalnego graffiti. Spot będzie też zachęcał krakowian do natychmiastowego zgłaszania, gdy ktoś zauważy pseudografficiarzy bazgrających po murach.

O tym, że współpraca mieszkańców ze służbami jest najskuteczniejszą metodą na to, aby Krakowa nie szpeciły tysiące bohomazów, świadczą przykłady. 7 sierpnia dyżurny straży miejskiej otrzymał od mieszkańca ul. Krasickiego zgłoszenie o grupie mężczyzn malujących farbą elewację pobliskiego bloku. Strażnicy byli tam po kilku minutach. Przed ścianą bloku, pokrytą wulgarnymi napisami, stało dwóch chłopców. Jeden z nich trzymał opróżnioną puszkę sprayu.
Chłopak nie reagował nawet na widok zbliżających się strażników. Jego kolega postanowił jednak uciekać. Ujęty szesnastoletni "grafficiarz" przyznał się do tego, co zrobił, przekazał też dane swojego kompana.

Strażnicy miejscy przypominają również, że na stronie www.strazmiejska.krakow.pl/smmk/czysty-krakow.html uruchomiony został specjalny serwis. Każdy mieszkaniec może w szybki i prosty sposób zgłaszać nowo powstałe napisy. Wystarczy ściągnąć dostępny tam formularz i wypełnić go, wskazując miejsce, w którym znajduje się pseudograffiti i odesłać go na adres Straży Miejskiej.

Zgłoszenie zostanie przyjęte przez strażników, którzy podejma działania prowadzące do usunięcia napisów. W serwisie znajduje się także specjalna interaktywna mapa z zaznaczonymi miejscami, gdzie pojawiły się np. wulgarne napisy, które czekają na usunięcie.

Co więcej, dzięki serwisowi - gdy uda się złapać pseudoartystę - będzie można porównać jego bohomaz z innymi "malowidłami" pojawiającymi się na murach i sprawdzić, czy gdzieś indziej już wcześniej nie zostawił swoich śladów.

Jak sprawdziliśmy, dotychczas z serwisu skorzystało jednak tylko kilka osób, dlatego strażnicy miejscy apelują do krakowian o włączenie się w tę inicjatywę. Natomiast grupa, której przewodniczy Wiesław Starowicz ma przygotować pod koniec roku raport ze swojej działalności.

PSEUDOGRAFFICIARZE

Tylko w tym roku strażnikom miejskim udało się złapać na gorącym uczynku 58 pseudografficiarzy.

23 zatrzymane osoby zostały ukarane mandatami karnymi, które za takie wykroczenie wynoszą od 20 do 500 zł. W stosunku do 17 osób skierowane zostały wnioski o ukaranie do sądu. W takim przypadku nałożona grzywna może dojść nawet do 5 tys. zł. 18 osób zostało pouczonych.

Arkadiusz Maciejowski

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski