Maria Vetulani de Nisau FOT. ARCHIWUM
W tym samym czasie, kiedy 15-letni Asler uciekał z domu, by wraz z rówieśnikami bronić swego miasta, w szeregach Orląt Lwowskich walczyła również nieco od niego starsza Maria Vetulani. Nie była rodowitą lwowianką, na świat przyszła w Tarnowie w 1898 roku. W dzieciństwie i młodości kilkakrotnie wraz z rodzicami zmieniała miejsce zamieszkania: Tarnów, Kraków, Lwów, Zakopane, a później znów Tarnów. Los zrządził, że podczas pobytu rodziny w stolicy Galicji, Lwów przeżywał jedne z najbardziej doniosłych wydarzeń w historii. Rozpad Cesarstwa Austro-Węgier rozbudził nadzieje o niepodległości Polaków i Ukraińców.
Zajętego przez siły ukraińskie Lwowa bronić zaczęły dzieci i młodzież - zrodziła się legenda Orląt Lwowskich, której pomnikiem jest cmentarz o tej samej nazwie.
Maria Vetulani, choć wówczas 20-letnia, rozpoczynająca studia medyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, stanęła w szeregach dziesiątków dzieci i młodzieży, które podjęły walkę o wyparcie Ukraińców ze Lwowa. Działała w męskim przebraniu. Wówczas to odznaczona została Krzyżem Polskiej Organizacji Wojskowej.
Podobnie jak wiele Lwowskich Orląt, miała skautowskie korzenie. Jeszcze w Tarnowie, uczęszczając do Gimnazjum Orzeszkowej, należała do I Drużyny Harcerek im. Emilii Plater.
Marię Vetulani zafascynował socjalizm - idealny ustrój, w swym ideowym wymiarze - sprawiedliwy dla wszystkich bez wyjątku. Polska dopiero co odzyskała niepodległość, a wielka wojna wywróciła dotychczasowy ład do góry nogami. Zdawać by się mogło, że właśnie ustrój socjalistyczny będzie dla młodego państwa najlepszy - stanowisko to było wówczas popularne - sam Piłsudski wywodził się z obozu socjalistycznego. Pamiętać jednak należy, że ów socjalizm ideowy nie miał nic wspólnego ze zwyrodniałym komunizmem.
W kręgu przyjaciół Vetulani poznała swego przyszłego męża, inżyniera Bogdana de Nisau. Połączyła ich miłość i wspólne polityczne przekonania. Małżonek Marii, zagorzały aktywista, lewicowiec, prędko popadł w konflikt z prawem - obawiając się aresztowania, musiał uciekać. Zaledwie cztery lata po ślubie postanowił szukać schronienia w socjalistycznej ziemi obiecanej, w Związku Sowieckim. Maria zajmowała się już wówczas synkiem Witoldem i pragnęła jak najprędzej przedostać się do męża.
Co działo się w kolejnych latach po przybyciu Marii wraz z synkiem do Moskwy - tego nie wiadomo. Pewne natomiast jest to, że po kilku latach pobytu w stolicy Związku Sowieckiego, w 1934 roku Bogdan de Nisau został aresztowany i uwięziony w słynnym więzieniu na Łubiance. Otrzymał wyrok śmierci. Trudno o bardziej brutalne pozbawienie złudzeń co do oblicza Związku Sowieckiego, niż to jakiego doznała Maria Vetulani. Przekonana, że mąż zostanie wkrótce stracony (w rzeczywistości zmarł prawdopodobnie dopiero w 1943 roku), postanowiła uciekać do ojczyzny. Udało się - powrót do Warszawy i praca dały Marii tę odrobinę stabilności, dzięki której mogła wychowywać syna. Niewiele jednak pozostało spokojnych dni do wybuchu drugiej wojny światowej. Niemiecka okupacja zastałą ją w Warszawie. Wstąpiła w szeregi AK. Jej mieszkanie przy ulicy Świętokrzyskiej było nie tylko punktem kontaktowym, ale i miejscem schronienia dla Żydów.
Kiedy wybuchło powstanie warszawskie, Maria Vetulani miała czterdzieści pięć lat, jej syn Witold dwadzieścia - walczyli oboje. Jej ostatnia bitwa rozegrała się podczas obrony budynku Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych. Została ciężko ranna. Trafiła do szpitala przy ul. Długiej. Zginęła wraz z pozostałymi pacjentami i personelem placówki, zamordowana 2 września przez Niemców pacyfikujących kolejne części miasta.
Agata Żak
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?