Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co powinien zrobić rząd

WŁODZIMIERZ KNAP
Na całym świecie, w tym w Polsce, istnieje niemal powszechne oczekiwanie, że działania rządu poprawią kondycję gospodarczą kraju i obywateli, zwłaszcza w trudnych czasach.

POLITYKA. Podczas kryzysu trzeba ciąć wydatki i przywileje - mówią eksperci

Mitt Romney, kończąc debatę prezydencką, przekonywał, że jeśli prezydentem USA pozostanie Barack Obama, to Amerykanów czeka coraz wyższe bezrobocie i niemoc gospodarcza. W identyczny sposób, zapewniając o omnipotencji swoich gabinetów, przekonują do siebie politycy we wszystkich demokracjach. Teraz w Polsce PiS i SP przedstawiły kandydatów na premiera, tłumacząc, że to najlepsi ludzie na czas kryzysu.

Natomiast minister finansów Jacek Rostowski już od kilku miesięcy zapewnia, że rząd przygotował Polskę na ewentualną drugą falę kryzysu. Temu ma służyć m.in. przedłużenie i powiększenie do 30 mld dol. elastycznej linii kredytowej w MFW. Dzięki tej "żelaznej kasie" państwo będzie mogło swoje zobowiązanie spłacać przez wiele miesięcy, jeśli coś się wydarzy. Rostowski nie kryje, że jeżeli będzie trzeba, rząd podejmie nawet takie działania, które są niepopularne.

- Byłoby świetnie, gdyby rząd wreszcie naprawdę chciał podjąć istotne kroki w zakresie gospodarki i finansów, w tym takie, które groziłyby utratą władzy - mówi dr Wojciech Warski, szef Konwentu Business Centre Club, współprzewodniczący Komisji Trójstronnej. - Na razie gabinet cechuje zaniechanie. Podwyższenie wieku emerytalnego to stanowczo za mało.

Dr Małgorzata Starczewska--Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP "Lewiatan", twierdzi, że rząd powinien zabrać się za mnóstwo spraw. Przypomina, że na "Czarnej liście barier dla rozwoju przedsiębiorczości 2012" jest 366 spraw, które hamują rozwój gospodarki. - Rząd powinien zadbać m.in. o to, by usunąć przeszkody prowadzące do utraty płynności firm. Chcemy, by firmy mogły płacić podatek VAT po otrzymaniu zapłaty, a nie - jak dziś - po wystawieniu faktury - mówi główna ekonomistka "Lewiatana". Teraz o przyjęcie takiego rozwiązania zabiega resort gospodarki, lecz Starczewska-Krzysztoszek przypomina, że przedsiębiorcy ten postulat wysuwają "od zawsze".

Zdaniem dr. Warskiego rząd Tuska powinien postawić sobie ściśle określone cele i przedstawić ścieżki ich osiągnięcia, czego dotychczas nie robił. Według eksperta BCC, dla rządu strategiczne znaczenie powinny mieć dwie sprawy: zatrzymanie odpływu młodych Polaków za granicę i przebudowanie stosunków pracy, które ocenia jako anachroniczne. Gabinet powinien więc ograniczyć wydatki publiczne i budżetowe. - Powinien możliwie maksymalnie ciąć przywileje dla niektórych grup zawodowych, a zatem nie bać się np. demonstracji górników czy krzyku populistów - twierdzi Warski. Za konieczne uważa przebudowę urzędów pracy, bo obecne są kosztowną atrapą.

Główna ekonomistka "Lewiatana" ocenia, że rząd mógłby się szybko uporać choćby z usuwaniem barier dla przedsiębiorców.

Państwo ma też sporo do powiedzenia w tak istotnej sprawie jak rynek pracy. Nie tylko dla dobra pracodawców, lecz państwa i pracowników należy wprowadzić elastyczny czas pracy. Starczewska-Krzysztoszek podkreśla, że najważniejszą rzeczą jest, by bezrobotnych nie przybywało. Zwraca uwagę, że sama powszechna atmosfera lęku przed utratą pracy jest groźna dla gospodarki.

- W takiej sytuacji zmienia się zachowanie ludzi, mniej kupujemy, a 60 proc. bogactwa Polski pochodzi z konsumpcji wewnętrznej - przypomina. - Nie mniejsze znaczenie mają skutki społeczne. Utrata pracy jest ciosem i dla prostych robotników, i ludzi na najwyższych stanowiskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski